23.11.2022 08:59 | Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu, Straż Miejska w Boguszowie-Gorcach

Straż Wałbrzych: kolejne trzy pożary, jedna osoba w szpitalu

W ciągu kilkudziesięciu godzin w Wałbrzychu i Boguszowie-Gorcach wybuchło aż sześć pożarów. Trzy miały podobną przyczynę. Strażacy apelują o ostrożność.

Trafił do szpitala

O wcześniejszych interwencjach pisaliśmy: Straż Wałbrzych: jedna doba - trzy pożary plus zadymienie. Do groźnego zdarzenia doszło 22 listopada przed 10.00 w kamienicy przy ul. Strażackiej w Boguszowie-Gorcach.

- Zgłoszenie o pożarze w mieszkaniu na II piętrze, w budynku wielorodzinnym, otrzymaliśmy dzisiaj rano. Po przybyciu na miejsce rozwinęliśmy linię gaśniczą, a nasi ratownicy weszli do środka zabezpieczeni w aparaty powietrzne. Z zadymionego lokalu ewakuowaliśmy mężczyznę, który został przekazany pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego. Pożar został ugaszony, a klatka schodowa oddymiona. Po sprawdzeniu pozostałych mieszkań działania zostały zakończone - relacjonowali strażacy z OSP Boguszów.

- Do akcji ratunkowej, gaszenia mieszkania jako pierwsi przybyli strażacy z OSP Boguszów. Po nich do akcji przystąpili przybyli strażacy z PSP nr 1 oraz OSP Gorce. Droga w tym miejscu była nieprzejezdna, nad zabezpieczeniem ruchu drogowego czuwali funkcjonariusze Straży Miejskiej, wyznaczając objazd. W wyniku pożaru obrażeń doznał 34-letni mężczyzna, który przetransportowany został do szpitala - to relacja straży miejskiej z Boguszowa-Gorc.

Na miejscu pracowało w sumie siedem zastępów straży. Jak mówi Tomasz Kwiatkowski z Państwowej Straży Pożarnej, przyczyną pożaru było zaprószenie ognia wewnątrz mieszkania przez lokatora. Jak dodaje Marcin Świeży, oficer prasowy policji, zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie mężczyzny za nieostrożne obchodzenie się z ogniem.

Jak palić, żeby... nie spalić?

W Wałbrzychu również mogło być niebezpiecznie. O godz. 16.20 strażacy otrzymali wezwanie do kamienicy na ul. Orzeszkowej. - Lokatorzy rozpalali w piecu kaflowym i zaprószyli ogień, zdołali go jednak ugasić przed przybyciem straży. Spalił się metr kwadratowy podłogi - mówi Tomasz Kwiatkowski.

A około 18.00 w innej kamienicy przy ul. Paderewskiego w wyniku zaprószenia ognia w okolicach kominka spaliła się część jego obudowy. Na wezwanie pojechały trzy zastępy straży pożarnej, na szczęście w obu tych wypadkach nikt nie wymagał pomocy medycznej. Liczba groźnych zdarzeń związanych z ogrzewaniem mieszkań w ostatnich dniach gwałtownie wzrosła, dlatego strażacy przypominają o przeglądach kominów, zakupie czujek tlenku węgla i dymu oraz o ostrożności przy otwartym ogniu.