Stary Zdrój: co się wydarzyło w obiekcie na Przywodnej?

Mogło być bardzo groźnie, bo jeszcze przed przybyciem straży pożarnej, przed godz. 16.00, przez jedno z piwnicznych okien powyżej poziomu gruntu buchnął otwarty ogień. Na miejsce zostało wysłanych siedem pojazdów straży pożarnej z obu jednostek, w tym drabina, autobus i specjalne auto z agregatem do butli tlenowych. Część wozów bojowych została zawrócona, pożar ugaszono szybko. 

- Pożar wybuchł w piwnicy i pomiędzy piwnicą a ciągiem komunikacyjnym na klatce schodowej, paliły się śmieci i składowane tam rzeczy. Gdy strażacy dojechali na miejsce, pożar był już mocno rozwinięty. W lokalach mieszkalnych nie było ognia, było natomiast zadymienie w całym budynku. Zadziałały klapy dymowe, jednak wszyscy lokatorzy musieli opuścić obiekt, 45 osób wyszło samodzielnie, 5 ewakuowali strażacy, wyprowadzono też zwierzęta. Nikomu się nic nie stało, spaliły się śmieci, kanapa i składowane w piwnicy opony, pożar objął około 30 metrów kwadratowych - relacjonuje Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.

Ponieważ było zimno i padał deszcz, mieszkańcy, wśród których było sporo dzieci, mogli się schronić w podstawionym przez straż pożarną autobusie, na miejscu działała policja, straż miejska i przedstawiciele urzędu miasta. Strażacy wyłączyli wszystkie media i oddymili budynek, cała akcja trwała około 4 godzin.

Nie wiadomo na razie, co było przyczyną pożaru i czy w grę wchodziło zaprószenie ognia czy nawet podpalenie - to ustali policja. Dziś na miejsce ma pojechać biegły z zakresu pożarnictwa.


O obiekcie na Przywodnej pisaliśmy: 
Stary Zdrój: 20 nowych mieszkań socjalnych na Przywodnej (FOTO)

Wałbrzych: Zwarcie farelki w byłej szkole przy ul. Przywodnej

Stary Zdrój: sala gimnastyczna zmieni przeznaczenie

Stary Zdrój: Tutaj wkrótce kierowcy zwolnią