| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu
Prawie 20 pożarów traw i jeden fałszywy alarm
Jak mówi Tomasz Kwiatkowski z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu, w słoneczny i wietrzny weekend suche trawy płonęły na terenie całego powiatu: w Boguszowie-Gorcach, w Walimiu, w gminie Mieroszów, w Czarnym Borze, Strudze, Jaczkowie, Grzędach, ale najwięcej - jak zawsze - takich pożarów było w Wałbrzychu. To jasno wskazuje, że sprawcami nie byli w większości, jak to na ogół się uważa, starej daty rolnicy, którzy wierzą w przesąd, że pożar traw użyźni łąkę (w rzeczywistości jest akurat odwrotnie), ale znudzone dzieci i dorośli, nie zdający sobie sprawy z konsekwencji swego postępowania. Tym razem, na szczęście, pożary traw nie doprowadziły do żadnych poważniejszych konsekwencji, w rodzaju zajęcia się budynków mieszkalnych czy gospodarczych albo wypadku drogowego wskutek zadymienia. Nie zawsze jest tak dobrze.
Poza tym był też jeden niegroźny pożar sadzy w Boguszowie-Gorcach, a w Wałbrzychu straż pożarna interweniowała też na prośbę policji, pomagając w otwarciu drzwi mieszkania na Piaskowej Górze. - Jeśli istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa lub konieczność udzielenia pomocy, policja wzywa straż, żeby móc dostać się do danego mieszkania. Wiele z tych interwencji kończy się tak, że osoba, z którą nie było kontaktu, bo na przykład mocno spała, sama otwiera wreszcie drzwi. Podobnie było i tym razem - mówi Tomasz Kwiatkowski.
W Wałbrzychu zdarzył się też kolejny alarm wywołany przez czujkę przeciwpożarową, tym razem w jednym z dużych zakładów przemysłowych w regionie ul. Uczniowskiej. - Czujki są bardzo wrażliwe i mogą zareagować na niezgodne z instrukcją zachowanie się ludzi, czy jakieś zapylenie, może je uruchomić także błąd systemu elektronicznego. Tym razem czujka zareagowała na jakieś prace toczące się na warsztacie. Ponad 90% takich alarmów na szczęście okazuje się alarmami fałszywymi. Jest firma zajmująca się nimi od strony technicznej, ale na każdy alarm musi zareagować także straż - tłumaczy Tomasz Kwiatkowski. I nic dziwnego, w świetle ostatnich wydarzeń w Świebodzicach.
Czytaj też:
MUNDUROWI WYCIĄGNĘLI BORSUKA Z PUŁAPKI
POPARZONA MIESZKANKA PIASKOWEJ GÓRY
POŻAR INSTALACJI ELEKTRYCZNEJ NA UL. GRODZKIEJ
Magdalena Sakowska
Foto: Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj