Niebezpieczny nocny pożar, który 3 stycznia strawił dom rodziny z ul. Strzegomskiej w Wałbrzychu udało się czwórce pogorzelców przeżyć dzięki niespodziewanej pobudce. Przyjaciele rodziny opisują tę sytuację i zachęcają do wsparcia zrzutki na rzecz pogorzelców, którzy jednej nocy stracili cały swój dobytek. Dołączamy się do apelu przyjaciół rodziny i prosimy o rozpowszechnianie informacji o zbiórce.
| Źródło: Materiał nadesłany przez Czytelnika
Pożar na Strzegomskiej: Uratowały ich zwierzęta. Jest zrzutka!
Zbudzili ich Tina i Garfield
Nocny pożar domu jednorodzinnego przy ul. Strzegomskiej zburzył dosłownie i w przenośni jeden dom rodzinny. Czego nie strawił ogień, zostało uszkodzone podczas akcji ratowniczej. Na szczęście zarówno domownicy parteru, jak i senior rodu, który wyskoczył z pierwszego piętra przez okno, a nawet dzielne zwierzęta rodziny przeżyli spotkanie z niszczycielskim żywiołem. - Na szczęście wszyscy przeżyli i są zdrowi. Dom prawdopodobnie nie będzie nadawał się do zamieszkania - relacjonuje pan Tobiasz Naryniecki, przyjaciel rodziny. Co więcej, wskazuje też, że gdyby nie czworonożni domownicy, to zdarzenie z 3 stycznia mogłoby zakończyć się jeszcze tragiczniej...
Nocny pożar domu jednorodzinnego przy ul. Strzegomskiej zburzył dosłownie i w przenośni jeden dom rodzinny. Czego nie strawił ogień, zostało uszkodzone podczas akcji ratowniczej. Na szczęście zarówno domownicy parteru, jak i senior rodu, który wyskoczył z pierwszego piętra przez okno, a nawet dzielne zwierzęta rodziny przeżyli spotkanie z niszczycielskim żywiołem. - Na szczęście wszyscy przeżyli i są zdrowi. Dom prawdopodobnie nie będzie nadawał się do zamieszkania - relacjonuje pan Tobiasz Naryniecki, przyjaciel rodziny. Co więcej, wskazuje też, że gdyby nie czworonożni domownicy, to zdarzenie z 3 stycznia mogłoby zakończyć się jeszcze tragiczniej...
- Pies, który obudził domowników, czym być może uratował im życie, wabi się Tina. To suczka owczarka niemieckiego, adoptowana przez rodzinę już w czasie pandemii. Wychowywali ją od małej. Tina w środku nocy zaczęła głośno szczekać. Podobnie nietypowo zaczął zachowywać się kot Garfield, który miauczał i hałasował biegając po całym domu. To właśnie dziwne zachowanie zwierząt uratowało rodzinę. Bez nich być może nie udałoby im się w porę opuścić budynku - wyjaśnia wałbrzyszanin.
Jak pisali w swoich raportach strażacy, pożar był na tyle rozwinięty, że nie sposób było bezpiecznie ewakuować klatką schodową przebywającego na pierwszym piętrze 75-latka. Strażacy przygotowali do ewakuacji seniora drabinę, jednak starszy pan z uwagi na ogromne zadymienie w pokoju podjął trudną decyzję... - W momencie ucieczki mojej przyjaciółki i jej rodziców z budynku, schody na piętro były już doszczętnie spalone. Ogień i dym wdzierał się na piętro, choć minęła zaledwie chwila. Szczęśliwie dziadek, który w akcie desperacji wyskoczył z okna, dobrze zniósł upadek - zaznacza pan Tobiasz.
W domu został niestety mały futrzasty bohater - kot Garfield. Na szczęście strażacy uratowali również jego dzięki szybkiej reanimacji i podaniu tlenu.
Na tym koniec dobrych wieści.
Żyją, ale stracili dom
Jak pisali w swoich raportach strażacy, pożar był na tyle rozwinięty, że nie sposób było bezpiecznie ewakuować klatką schodową przebywającego na pierwszym piętrze 75-latka. Strażacy przygotowali do ewakuacji seniora drabinę, jednak starszy pan z uwagi na ogromne zadymienie w pokoju podjął trudną decyzję... - W momencie ucieczki mojej przyjaciółki i jej rodziców z budynku, schody na piętro były już doszczętnie spalone. Ogień i dym wdzierał się na piętro, choć minęła zaledwie chwila. Szczęśliwie dziadek, który w akcie desperacji wyskoczył z okna, dobrze zniósł upadek - zaznacza pan Tobiasz.
W domu został niestety mały futrzasty bohater - kot Garfield. Na szczęście strażacy uratowali również jego dzięki szybkiej reanimacji i podaniu tlenu.
Na tym koniec dobrych wieści.
Żyją, ale stracili dom
- Dzięki reakcji zwierząt oraz szybkiej pomocy strażaków, rodzina jest w komplecie. Niestety, ich dom prawdopodobnie nie będzie nadawał się do zamieszkania - komentuje przyjaciel rodziny. Zdjęcia przepalonego parteru domu wskazują na to, że nawet jeżeli wałbrzyszanie będą mogli doń wrócić, to czeka ich forsowna i kosztowna walka o odbudowę tego, co gromadzili przez całe życie, a spłonęło w jedną noc.
Na szczęście mają przyjaciół, znajomych i wiarę, że w naszym mieście oraz regionie osoby dobrej woli. - Przyjaciele i sąsiedzi skontaktowali się z Polską Akcją Humanitarną. Na stronie PAH znalazła się zbiórka. Mamy nadzieję, że uda się chociaż zebrać pieniądze na najpotrzebniejsze rzeczy. A może nawet na nowy start dla rodziny... - wyjaśnia pan Tobiasz.
Na szczęście mają przyjaciół, znajomych i wiarę, że w naszym mieście oraz regionie osoby dobrej woli. - Przyjaciele i sąsiedzi skontaktowali się z Polską Akcją Humanitarną. Na stronie PAH znalazła się zbiórka. Mamy nadzieję, że uda się chociaż zebrać pieniądze na najpotrzebniejsze rzeczy. A może nawet na nowy start dla rodziny... - wyjaśnia pan Tobiasz.
Link do zrzutki: https://zrzutka.pl/wf6zyh
Grupa z licytacjami na rzecz pogorzelców:
https://www.facebook.com/groups/301996365211038
Możliwość przekazania darowizny:
Kamila Janicka
34 1090 2271 0000 0001 3648 2352
W tytule: DAROWIZNA
- Jako sąsiedzi i przyjaciele prowadzimy zbiórkę na nowy start. Mamy nadzieję, że uda się choć trochę pomóc - dodaje Tobiasz Naryniecki. Dołączamy się do apelu przyjaciół rodziny i prosimy o rozpowszechnianie informacji o zbiórce.
Przypominamy informacje o tym tragicznym pożarze - Wałbrzych: On wyskoczył z piętra, jego kot podtruty [FOTO]
fot. użyczone - od Czytelnika oraz KM PSP Wałbrzych.
oprac. ELW
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj