Tak w skrócie można podsumować zdarzenie, które miało miejsce w Wałbrzychu w nocy z 1 na 2 listopada. Podejrzany o kradzież 24-latek długo nie cieszył się jednak łupem. Wpadł, po niespełna 4 godzinach, gdy skradzionymi pieniędzmi usiłował zapłacić za zakupy. Grozi mu nawet 12 lat odsiadki.