Podzamcze: cała klatka schodowa była we krwi...

Był piątkowy wieczór 22 października. Na miejsce od razu pojechali policjanci wałbrzyskiej komendy, mł. asp. Tomasz Wnuk oraz mł. asp. Rafał Kudlak. Po przybyciu na ul. Hetmańską rzeczywiście zauważyli na klatce schodowej pełno krwi. Po śladach udali się do mieszkania. Drzwi do lokalu były otwarte. W przedpokoju na podłodze mundurowi zauważyli leżącego półprzytomnego mężczyznę z poważną raną głowy. W całym mieszkaniu - szczególnie w łazience - również było pełno krwi.



Na szczęście jeden z mundurowych ma kurs kwalifikowanej pomocy medycznej, a obaj podczas każdej służby dysponują plecakiem medycznym, przystąpili zatem do tamowania krwotoku, używając również kołnierza ortopedycznego w celu zminimalizowania wystąpienia innych obrażeń, szczególnie w obrębie kręgosłupa. Równolegle poinformowali Pogotowie Ratunkowe. Później zaopiekowali się rannym do czasu przybycia zespołu ratownictwa medycznego. Poszkodowany trafił do szpitala, gdzie zapewniona mu została profesjonalna pomoc specjalistów. Dzięki właściwej reakcji sąsiadki oraz działaniom policjantów całe zdarzenie zakończyło się szczęśliwie.



Jak ustalili mundurowi, 47-latek chwilę wcześniej przewrócił się na klatce schodowej i uderzył głową o granitowe schody. Następnie poszedł do mieszkania, gdzie sam próbował zatamować krwotok, ale stracił przytomność i upadł. Gdyby nie szybkie działania funkcjonariuszy, którzy udzielili mężczyźnie niezbędnej pomocy, mieszkaniec naszego miasta wykrwawiłby się w krótkim czasie na śmierć.

Policja apeluje - nie bądźmy obojętni. Należy informować służby o każdej podobnej sytuacji. Być może nasza wspólna pomoc przyczyni się do uratowania komuś życia, tak jak to miało miejsce w tym przypadku.


Kiedy o tragedii mogą zadecydować sekundy:
MIEROSZÓW: ROBILI, CO W ICH MOCY, ALE NIE URATOWALI 48 LATKA