Podgórze: Jedna z najdroższych awantur w historii Wałbrzycha

10 czerwca około godz. 17.30 mieszkanka Podgórza wezwała służby, bo nie mogła się dostać do domu. Służby pojechały wierząc, że zamkniętemu w mieszkaniu mężczyźnie może grozić niebezpieczeństwo. Na miejsce pojechał zastęp strażaków z JRG-1 i Policja. Na miejscu okazało się, że sytuacja nie wymaga siłowego otwarcia drzwi. - Strażacy wrócili do bazy, badająca sprawę Policja stwierdziła, że ich interwencja jest zbędna ponieważ zgłaszająca została w trakcie kłótni wyrzucona przez męża z mieszkania i nie miała kluczy by wejść do niego ponownie - wyjaśnia Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu.   
Jak strażacy wracali na ul. Przemysłową, policjanci przyjrzeli się dokładniej domowej awanturze. Ostatecznie wałbrzyszanka otrzymała od funkcjonariuszy na pożegnanie kwit mandatowy. - Z art. 66 za bezprawne i nieuzasadnione wywołanie alarmu 500 zł i drugie tyle za zakłócanie spokoju i wywołanie zgorszenia, czyli łącznie 1000 zł - wyjaśnia Marcin Świeży, oficer prasowy KM Policji w Wałbrzychu. Mieszkanka Podgórza nim kolejny raz bez uzasadnienia będzie angażować straż i policjantów do własnych domowych niesnasek będzie wiedziała jak wysoka może być grzywna. 

Każdego roku wałbrzyscy strażacy odbierają dziesiątki fałszywych alarmów. Wzywanie służb w dobrej wierze jest zgodne z prawem.