Piaskowa Góra / Śródmieście: Jemu pomogli, jej już nie zdążyli

Pierwsze wezwanie z 20 sierpnia pochodziło z godz. 12.46. - Opiekunka niepełnosprawnego pana mieszkającego na dziesiątym piętrze budynku na ul. Hirszfelda zgłosiła, że nie może dostać się do niego. Zaniepokojona tym, że mężczyzna nie otwiera ani nie odpowiada zadzwoniła po służby - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu. Kobieta podejrzewała, że jej podopieczny może potrzebować pomocy. Miała rację. Na miejsce przybyło pogotowie i policja, a strażacy wysłali drabinę oraz zastęp ratowniczy. Była nadzieja, bo mężczyzna zaczął odpowiadać na wezwania ratowników. Strażacy użyli drabiny i weszli przez otwarte okno. - Mężczyzna leżał na podłodze, był przytomny. Otwarto lokal od środka i wpuszczono pracowników pogotowia do środka - dodaje nasz rozmówca. Poszkodowanym zajęli się ratownicy medyczni.


Śródmieście

Wezwanie ze starej części Wałbrzycha pochodziło z godz. 9.21. - Kobieta informowała, że ze swoją siostrą mieszkającą w kamienicy na Al. Wyzwolenia nie ma kontaktu już od dłuższego czasu - wyjaśnia oficer prasowy. Zaniepokojona sprawdziła wszystkie możliwości, w końcu przyszła do domu krewnej. Tym razem strażacy weszli przez otwarte okno na drugim piętrze przy pomocy drabiny nasadkowej. - Poszukiwana przez siostrę kobieta leżała na sofie. Ratownicy odstąpili od kwalifikowanej pierwszej pomocy z uwagi na brak czynności życiowych - dodaje Kwiatkowski. Kobieta nie żyła już dłuższy czas.     

Napisz komentarz

Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj

---

Jak chcesz się przedstawić?