Do pewnego momentu była sielanka z wychowywaniem piskląt pustułki na kominie Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Kilka dni temu zaczął się ponury dramat, bo przyroda bywa okrutna. Na szczęście udało się zadziałać na tyle szybko, że można mówić o happy-endzie. Teraz my możemy zostać rodzicami zastępczymi czwórki dwutygodniowych ptasich niemowlaków.