Piaskowa Góra i Sobięcin: Trujące opary nad miastem [FOTO]

Podpalenia śmietników już nikogo w Wałbrzychu nie dziwią, choć powinny. Ale palących się budynków wypełnionych łatwopalnymi materiałami nie ma w mieście na szczęście dużo. Oto przykład. - 12 godzin, czyli od godzin nocnych z piątku na sobotę 4 lipca do godz. 13 w sobotę trwała akcja gaśnicza budynku mieszkalnym, ale niezamieszkałym przy ul. Orłowicza w Wałbrzychu - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu. Budynek ten położony jest w części Piaskowej Góry znanej z zabudowy szeregowej. Gmach został wybudowany, ale nie był zasiedlony. Niestety zabudowana działka pozostająca bez nadzoru szybko zmieniła się w śmietnisko. - Gaszenie trwało tak długo przez nagromadzenie w budynku śmieci i materiały budowlane. W działaniach wzięło udział siedem zastępów strażackich, które wykorzystały 90 metrów sześciennych wody. Strażacy mieli dużo pracy i działali w trudnych warunkach ponieważ cały czas musieli pracować w aparatach tlenowych - dodaje oficer prasowy.
Dodatkowo, strażacy byli wzywani na to pogorzelisko jeszcze po godz. 22, gdzie palące się wcześniej i ugaszone śmieci ponownie zaczęły się tlić. Tego dnia mieszkańcy Piaskowej Góry uskarżali się na drażniący zapach płonących syntetyków. Zadymienie dawało się we znaki niemal przez całą sobotę.

Podpalenia śmietników zanotowano natomiast 4 lipca o godz. 23.30 przy ul. Sybiraków, a także 5 lipca po godz. 16 przy ul. Wschodniej na dolnym Sobięcinie (patrz zdjęcia). W ostatnim przypadku zapach palących się plastikowych opakowań drażnił mieszkańców Sobięcina i był odczuwalny nawet na Białym Kamieniu.