Nowe Miasto: na stadionie jednak będą zmiany
A wynikły one z kolejnego obowiązkowego przeglądu nadzoru budowlanego - po ostatnim uznano, że trybuny są niebezpieczne, a że w marcu ma się na stadionie rozpocząć kolejny sezon piłkarski i rozgrywki, inspektorzy nadzoru nakazali gminie skuteczne zabezpieczenie trybun.
- Nadzór budowlany już się wypowiedział, że jeśli nie będzie ogrodzenia, to rozgrywek też nie będzie – oświadczyła na ostatniej sesji rady miasta skarbnik Ewa Kłusek, przedstawiając radnym związaną z tym zmianę w budżecie miasta.
Jak podkreśla prezes spółki Aqua-Zdrój Mariusz Gawlik, zapowiadane prace nie są zwiastunem większej renowacji, wymusiła je konieczność. - Jeśli chcemy dalej móc korzystać z płyty, która jest w dobrym stanie, musimy skutecznie uniemożliwić wejście na trybuny, w grę nie wchodzi więc taśma ostrzegawcza, ani nawet siatka, tylko beton. Próbowaliśmy zabetonowywać same przejścia, umieszczaliśmy napisy, ale to było niszczone. Teraz planujemy budowę ogrodzenia wokół trybun od dołu i od góry, w sumie 900 metrów – zapowiada prezes.
Prace mają zostać wykonane do końca marca, ich orientacyjny koszt to około 100 000 zł. Na razie stadion będzie funkcjonował w taki okrojony sposób, bez trybun, które są na etapie samoczynnego zalesiania się. Tym bardziej, że kibice mają na czym siedzieć.
- W zeszłym roku zostały zakupione trybuny mobilne, które stoją na dolnej części i są w stanie pomieścić 100 osób. Szatnie sportowców są w hali lekkoatletycznej, ale jest z niej przejście na płytę boiska, furtką i po koronie stadionu, a potem można zejść koło wyburzonych szatni. W tym roku planujemy wymianę bramek na nowe, bezpieczniejsze, również w marcu albo w kwietniu – mówi Mariusz Gawlik.
Stadion miejski na Nowym Mieście to najważniejszy obiekt historyczny dzielnicy. Mógł pomieścić nawet 40 000 widzów, niegdyś był chlubą klubu piłkarskiego Górnik Wałbrzych. Powstał w latach 20-tych, kiedy szybko rozbudowywała się dzielnica Nowe Miasto, wtedy Neustadt. Nosił dumną nazwę Waldenburger Bergland Station. Na stadionie kaprysem historii stali przed trybunami Adolf Hitler 22 lipca 1932 roku, Lech Wałęsa w 1980 lub 1981 roku i prymas Józef Glemp 29 listopada 1981 roku. Dziś już nie ma części infrastruktury powstałej w latach 20-tych. W miejscu jednego z boisk wybudowano halę widowiskową, baseny zasypano gruzem, a boisko koszykarskie na północy stadionu zarosła roślinność, to samo stało się w końcu z trybunami.
Po 1993 roku obiekt niemal przestał być potrzebny, ale wciąż ma grono wiernych sympatyków, którzy niecierpliwie czekają na przywrócenie mu dawnej świetności. Taka koncepcja pojawiła się w 2013 roku. Według niej, oprócz pełnowymiarowego boiska piłkarskiego miałaby tu powstać rozbudowana infrastruktura lekkoatletyczna (bieżnie, skocznie, rzutnie o standardach pozwalających na zorganizowanie międzynarodowych zawodów) i kąpielisko, wszystko z pełnym zapleczem oraz hotel. Za to na trybunach miało być mniej miejsc - około 1,5 tysiąca. Być może pewnego dnia ta koncepcja znów ożyje - ale chyba nieprędko...
Czytaj też:
CO DALEJ ZE STADIONEM NA NOWYM MIEŚCIE? I Z GDK?
STADION NA NOWYM MIEŚCIE WCIĄŻ CZEKA
NOWE MIASTO: BAŚNIE, ZWIERZĘTA, KAPRYSY HISTORII (ZDJĘCIA)
Tekst i foto (archiwalne): Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj