Paweł
Zdegustowany- jak jeszcze mieszkałem na podzamczu, szlag mnie trafiał przez te topole. Nie dość, że przez ich pylenie ledwo mogłem oddychać między kichnięciami, to jeszcze te koty z topoli były dosłownie wszędzie! Drzewo wielkie, z korzeniami niszczącymi chodniki i nawierzchnię ulic, niebezpieczne w trakcie burz i zim. Można je przecież zastąpić bardziej polskim bukiem, jodłą, wierzbą czy nawet jarzębiną.