| Źródło: Prokuratura Rejonowe w Świdnicy
Dlaczego nożownik chciał zabić ze szczególnym okrucieństwem?
84-letni mieszkaniec powiatu świdnickiego 27 stycznia około 6 rano zaatakował pacjentów z sali szpitalnej świdnickiego Latawca, na której był hospitalizowany.
Co się wydarzyło
Dramat rozegrał się niespodziewanie. Trzej schorowani starsi mężczyźni leżeli razem na sali oddziału wewnętrznego, gdy jeden z nich wpadł w szał - uroił sobie, że pozostali chcą go zabić - i próbował zabić mężczyzn zadając im rany przy pomocy rozkładanego noża, który miał przy sobie. Zaalarmowana pielęgniarka ruszyła mężczyznom na pomoc i również została pobita. - Wczoraj prokurator wszczął śledztwo, które dotyczy kilku wątków. Jednym z nich jest sprawa usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 98-letniego mężczyzny poprzez zadanie mu około trzydziestu ciosów nożem w ciało - rany kłute i cięte - w okolicy żeber, brzucha, twarzy, uda i rąk. Drugi wątek dotyczy zarzutu usiłowania zabójstwa 85-letniego mężczyzny poprzez zadanie mu nożem ran w okolicy prawego podudzia oraz twarzy. Trzeci wątek natomiast dotyczy spowodowania obrażeń o pielęgniarki, która weszła na salę, gdzie doszło do tego zdarzenia i została dwukrotnie uderzona elementem metalowym łóżka - wymienia Marek Rusin, Prokurator Rejonowy w Świdnicy. Prokurator nie pomija też istotnego szczegółu w postaci noża - rozkładanego kozika, którym sprawca się posługiwał.
Śledztwo ma wyjaśnić czy nie doszło do narażenia pacjentów oraz personelu szpitala na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia poprzez umożliwienie wniesienia na teren szpitala noża, którym ugodzono dwie osoby.
Zarzuty i stan zdrowia nożownika
- 28 stycznia prokurator wydał wobec Romana G. wydał postanowienie o przedstawieniu zarzutów, chodzi o wspominane wcześniej usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 98-latka, usiłowanie zabójstwa 85-latka i spowodowanie uszkodzenia ciała u pielęgniarki - zaznacza Rusin i wyjaśnia, że do wieczora czekano na opinię biegłych - psychiatry oraz lekarza medycyny sądowej by ustalić, czy 84-latek może brać udział w czynnościach procesowych. - Biegli wydali opinię, że podejrzany jest niewydolny krążeniowo, ma niedotlenienie mózgu, a także jest niewydolny ruchowo i jest aktualnie w stanie psychozy i póki co nie można go przesłuchać, przedstawić mu zarzutów, ani pozbawić wolności - wyjaśnia prokurator. Mężczyzna, podobnie jak jego ofiary nadal znajduje się w osobnym pokoju w świdnickim szpitalu. Śledczy czekają z dalszymi działaniami do poprawy zdrowia pacjenta. Nie jest wykluczone, że usłyszy on zarzuty, jak jego zdrowie ulegnie poprawie. Może się też zdarzyć, że Roman G. trafi na leczenie psychiatryczne.
Ofiary nożownika - 98-latek i 85-latek (wieloletni proboszcz wałbrzyskiej Parafii Św. Jerzego i Matki Bożej Różańcowej na Białym Kamieniu) żyją, przeszli zabiegi i nadal pozostają pod opieką świdnickich lekarzy.
Zobacz też: Nożownik zaatakował pacjentów i pielęgniarkę
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj