Chciał się poczuć jak Czerwony Baron?

Fokker Dr.I – replika samolotu Manfreda von Richthofena zwanego Czerwonym Baronem od momentu ustawienia jej w świdnickim parku im. Sikorskiego w marcu tego roku wzbudza duże zainteresowanie. Pewien młodzieniec postanowił sprawdzić, czy uda mu się odlecieć...

Nocą 7 lipca o godzinie 1.50 operator monitoringu wizyjnego świdnickiej straży miejskiej zauważył młodego mężczyznę, który początkowo chciał zasiąść za sterami Fokkera. Gdy mu się to nie udało, usiadł na skrzydle szykując się do lotu.

- Młody pilot na widok radiowozu gwałtownie wystartował i odleciał w nieznanym kierunku. Straż miejska przypomina, że zasady korzystania z tej atrakcji turystycznej naszego miasta określa regulamin umieszczony przy replice samolotu. Kategorycznie zabrania on wchodzenia na jego pokład i choć jest to replika w skali 1:1, to jednak nie ma szans, aby maszyna ta wzleciała w przestworza - informują strażnicy ze Świdnicy.



Manfred von Richthofen jest jednym z najbardziej znanych mieszkańców Świdnicy. Jak czytamy na stronach tamtejszego urzędu miasta, to ikona współczesnej popkultury, rozpoznawana na całym świecie, jego legenda wykorzystywana jest m.in. w komiksach, filmach, bajkach dla dzieci, grach komputerowych. Replika samolotu została skonstruowana w ramach polsko-czeskiego mikroprojektu „Odlotowe miasta – Świdnica i Trutnov”, mającego na celu przyciągnięcie turystów. Koszt budowy repliki to 47 500 złotych, z czego z budżetu miasta trafiło na ten cel około 4700 zł. Projektowi od początku towarzyszyły kontrowersje związane między innymi z akcjami wojskowymi Czerwonego Barona podczas I wojny światowej czy tym, że tym właśnie samolotem latał także Hermann Goering.

Jedno jest pewne - jakiekolwiek by nie były jego dzieje, w tej chwili samolotem odlecieć się nie da, nawet przy pomocy paliwa wysokoprocentowego...

Czytaj też:
130 000 ZŁ ZA REPLIKĘ SAMOLOTU CZERWONEGO BARONA

Świdnica Dla Was.info