
| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu
AKTUALIZACJA: pali się gaz z rozszczelnionego rurociągu, może być ewakuacja

AKTUALIZACJA godz. 18.00 - jak mówi Tomasz Kwiatkowski, akcja przy uszkodzonym gazociągu może potrwać jeszcze kilka godzin, strażacy ustawili trzy kurtyny wodne, wykopy są zalewane, ale ostrożnie, żeby nie dopuścić do zgaszenia ognia. Służby gazownicze wciąż pracują. - Czekamy na zaciśnięcie rury, a wtedy, gdy wypali się pozostający w niej gaz, mieszkańcy kilku okolicznych budynków prawdopodobnie zostaną prewencyjnie poproszeni o wyjście na zewnątrz, bo moment zgaszenia ognia może być tym newralgicznym - choć nie zakładamy, że coś się może się stać, nie wiemy, gdzie jeszcze gaz mógł się dostać - zapowiada oficer prasowy straży.
Wcześniej pisaliśmy:
Niebezpieczny incydent miał miejsce dziś, w piątek 17 listopada, około 15.00, w miejscu, gdzie firma pracowała przy gazowym przyłączu.
- Doszło do rozszczelnienia się przyłącza, gaz się zapalił i poszkodowany został pracownik firmy, który ma poparzone dłonie i uda. Został przekazany pogotowiu ratunkowemu. Nikogo nie trzeba było ewakuować, obecnie działania straży polegają na zabezpieczaniu miejsca i schładzaniu otoczenia gazociągu, żeby nie doszło do eksplozji, a służby gazownicze dążą do tego, żeby uszczelnić rurę dochodzącą do obiektu. Póki gaz się spala, niebezpieczeństwa eksplozji nie ma, początkowo zajęły się ogniem krzaki i drzewa, ale zostały już ugaszone, nie ma zagrożenia dla budynków - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
Jak dodaje strażak, pracownicy firmy robili wykop w jednym miejscu a gaz z uszkodzonej rury znalazł ujście w innym przez studzienkę kanalizacyjną. Teraz długość trwania akcji zależy od tego, jak szybko pogotowiu gazowemu uda się uszczelnić dziurę.
- Jesteśmy przygotowani na kolejne godziny działań, poprosiliśmy wodociągi o zwiększone ciśnienie wody w miejscu, gdzie straż pobiera ją z hydrantu do schładzania. Na miejscu są trzy zastępy i będą się zmieniać, jeśli zajdzie taka konieczność. Monitorują strefę ochronną i pilnują, żeby nie doszło do zgaszenia się ognia, bo wtedy sytuacja stałaby się niebezpieczna - wyjaśnia Tomasz Kwiatkowski.
Policja zamknęła rejon skrzyżowania i obecnie nie ma tam wstępu. Słup ognia sięga kilku metrów.
Zobacz też:
Nowe Miasto: pięć osób z zarzutami w sprawie katastrofy (FOTO)
Boguszów-Gorce: uszkodzenie gazociągu, ewakuowano 11 osób (FOTO)
Boguszów-Gorce: to już po raz trzeci sprzęt budowlany uszkodził gazociąg (FOTO)
Nowe Miasto: wybuch w kamienicy, ranna kobieta w ciąży
Magdalena Sakowska
Foto ilustracyjne archiwalne: Ryszard Burdek
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj