Wałbrzych w wersji retro: Derby Lwowa na remis! (FOTO)
- Czy ten karabin jest naładowany? – zapytał z ciekawości starszy pan jednego z przedstawicieli grupy rekonstrukcyjnej, odtwarzającej przedwojenne oddziały Wojska Polskiego. – Oczywiście, że tak, ale niech pan nikomu głośno nie mówi – odparł w żartobliwym tonie uśmiechnięty od ucha do ucha facet w mundurze.
Taka to właśnie była impreza. Wesoła, do tego przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. Kibice mogli napić się piwa lub soku, zjeść kiełbasę, poprawić ciastem lub watą cukrową. Na otrzymanych programach meczowych znaleźli z kolei numery, które w przerwie spotkania brały udział w losowaniu ciekawych nagród: koszulek piłkarskich oraz wyjątkowych kubków z herbem Czarnych Lwów. W trakcie meczu można także było posłuchać z głośników muzykę z epoki, która nadała zawodom niepowtarzalny klimat.
W czarnych trykotach lwowskiego klubu wystąpili wałbrzyszanie. To entuzjaści futbolu, pasjonaci historii, którzy w rozgrywkach Retroligi odświeżają zapomniane i wymazane po II Wojnie Światowej ze sportowej mapy Polski piłkarskie kluby. Zasady gry, stroje, piłka oraz buty odwzorowują okres międzywojenny. W stylizacji z lat 20. mogliśmy zresztą oglądać nie tylko wspomnianych żołnierzy i piłkarzy, ale także cywilów. Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego Czarni przekazali w ręce piłkarzy i koszykarzy Górnika Wałbrzych piękny, stylizowany na biało-niebieskie barwy tort. W ten sposób pogratulowali naszym sportowcom bardzo udanych sezonów.
Sławomir Orzech, Mateusz Sobiesierski i Damian Chajewski z piłkarskiego Górnika odbierają specjalny tort od przedstawicieli Czarnych. To podziękowanie za bardzo dobry sezon i awans do ligi okręgowej
Na stadionie obecni byli także przedstawiciele Stowarzyszenia Odra-Niemen, współpracującego z kombatantami i Polonią oraz odnawiającego miejsca pamięci na Kresach. Podczas spotkania zbierali środki na wsparcie klasztoru polskich sióstr niepokalanek w Jazłowcu (Ukraina).
A sam mecz? Tu emocji nie brakowało. Padł remis 3:3, dzierżoniowscy gracze spod znaku Lechji Lwów trafili w słupek i poprzeczkę, wałbrzyszanie z Czarnych zaliczyli poprzeczkę. Zaciętą walkę na murawie dotkliwie odczuło dwóch zawodników (po jednym z każdej ze stron), którzy z powodu urazów opuścili przedwcześnie boisko.
Rafała Lewandowskiego, prezesa Czarnych, nie mogło zabraknąć na boisku!
Lechja Lwów i popularna kołyska po strzeleniu gola
O tym, jak pozytywnym wydarzeniem był pierwszy mecz Retroligi w Wałbrzychu, niech świadczy… pogoda. Zaledwie kilka minut po meczu spadł rzęsisty deszcz. Trochę tak, jakby niebiosa opłakiwały koniec tego widowiska. Na usta nasuwają się słowa wielkiego hitu z pierwszej połowy XX wieku: „Bo gdzie jeszcze ludziom tak dobrze, jak tu? Tylko we Lwowie!” No, może jeszcze przy Jagiellońskiej!
Czytaj także:
FUTBOL W WERSJI RETRO W WAŁBRZYCHU
Dariusz Kupczyk, wiceprezes Czarnych, w przedwojennej stylówce!
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj