Seria piątek w piątek i wielki powrót Małego. Jest kolejne zwycięstwo! (FOTO)
Derbowy pojedynek Górników ze Śląskiem nabrał dość kuriozalnego oblicza. Z tego też powodu opis meczu będzie nieco inny niż zwykle, bo zdominowany przez… piątki.
Piąte zwycięstwo z rzędu zanotowali koszykarze Górnika, ale pierwsze na wyjeździe w 2021 roku. Poprzednie potyczki w obcych halach w tym roku kończyły się niepowodzeniami (w Krakowie oraz w Słupsku).
Właścicielem piątki na koszulce meczowej biało-niebieskich jest Krzysztof Jakóbczyk. „Mały” był w Kosynierce wielki, zdobywając 26 punktów, na 53 proc. skuteczności z gry. To nie dziwi, bo ten wychowanek WKS-u świetnie zna wszystkie kąty przy ul. Mieszczańskiej. W przeszłości rozegrał przecież w Kosynierce mnóstwo spotkań w barwach Śląska. Rzucający tym samym zaliczył nie tylko udany powrót do domu, ale i równie niezły powrót do formy, bo w dwóch poprzednich grach zanotował łącznie tylko 15 punktów.
Piątym miesiącem w roku jest maj. To właśnie wtedy urodziny (trzydzieste piąte) obchodzi trener wrocławian, Dusan Stojkov. Podczas spotkania z Górnikiem Serb wychodził z siebie i niejednokrotnie zrównywał z ziemią swoich podopiecznych. Jego wściekłość nie może dziwić, bo gospodarze trafili w całym meczu ledwie 30 proc. prób, co jest ich najgorszym wynikiem w sezonie. W pierwszej kwarcie drogę do kosza znalazło jedynie 13 proc. ich rzutów, w tym żaden za 2. Inna sprawa, że walczący z zielono-biało-czerwonymi o najlepszą ósemkę Stojkov nie mógł w piątek korzystać ze swoich trzech najlepszych strzelców, czyli Szymona Tomczaka, Sebastiana Bożenki oraz Aleksandra Leńczuka.
Do końca rundy zasadniczej Górnikowi pozostało pięć spotkań. Już w środę zagrają na wyjeździe z GKS-em Tychy (10 marca), a następnie zmierzą się z Pogonią Prudnik (dom), Miastem Szkła Krosno (wyjazd), Decką Pelplin (dom) oraz Dzikami Warszawa (wyjazd). Nasi idą łeb w łeb z WKK Wrocław, z którym walczą o drugie miejsce przed startem play-off, dlatego nie ma mowy o rozprężeniu. To ważne, bo im wyższa pozycja w tabeli po sezonie regularnym, tym większe szanse na przewagę własnego parkietu w decydujących meczach w kwietniu i maju.
W piątkowy wieczór w Kosynierce nie brakowało piątek, ale na szkolną „piątkę” nie możemy ocenić jakości widowiska. W grze obu ekip brakowało płynności, dokładności i skuteczności. Raz po raz zdarzały się błędy techniczne, problemy z chwytem piłki, czy pudła spod kosza. Wydaje się, że piątkowe granie nie służy obu ekipom, choć pod koniec meczu z ogólnego marazmu obserwatorów mogły wyrwać dwie pojedyncze akcje: kapitalny wsad Jana Wójcika i nieco później równie spektakularny blok Kamila Zywerta. Goście niemal przez cały mecz utrzymywali bezpieczną przewagę, a jedyny moment strachu miał miejsce na początku czwartej kwarty, gdy po dobrym fragmencie gry Kacpra Marchewki (MVP MP U-18 z 2020 roku) Śląsk zbliżył się na trzy „oczka” (51:48). Ostatecznie po końcowej syrenie nasi mogli jednak przybić sobie „piątkę”, bo pomimo ewidentnych kłopotów ze złapaniem rytmu gry, nie dali się dogonić wrocławskim młokosom, odnosząc bardzo cenne zwycięstwo.
(12-14) TBS Śląsk II Wrocław – (20-5) Górnik Trans.eu Wałbrzych 57:69 (20:29)
Górnik: Jakóbczyk 26, Wróbel 12, Bojanowski 9, Cechniak 7 (11 zb), Zywert 5, Malesa 4, Ochońko 4, Ratajczak 2, Koperski 0, Durski 0.
Śląsk II: Gordon 12, Żeleźniak 11, Rompa 8, Marchewka 7, Wójcik 7, Kozłowski 5, Strzępek 4, Azimka 3, Góreńczyk 0.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj