PLAY-OFF: Śląsk podszedł do Górnika z dystansem (FOTO)
Górnik rozpoczął play-off dobrze, bo od prowadzenia 5:0. Był to niestety ostatni moment w tym spotkaniu, gdy nasi byli bliżej zwycięstwa. W kilku kolejnych akcjach pudłowali spod kosza w wydawałoby się prostych sytuacjach, a wrocławianie budowali przewagę serią trafień z dystansu i półdystansu. Po pierwszych dziesięciu minutach drogę do kosza znalazło ledwie 15% rzutów „Górników” z gry (3/19). Z 14 zdobytych punktów aż 7 miało miejsce z linii rzutów wolnych.
Druga połowa nie zmieniła obrazu gry. Nasi pudłowali na potęgę, po dwudziestu minutach legitymując się koszmarną, 19% skutecznością (w tym 1/16 za 3!). Górnik miał problemy z kreowaniem gry przez rozgrywających. WKS z kolei mógł liczyć na swoich obwodowych, w szczególności na Krzysztofa Jakóbczyka, autora 12 punktów do przerwy.
Górnik jak zwykle mógł liczyć na swoich żywiołowych kibiców
W trzeciej kwarcie mnóstwo sportowej złości zademonstrował Niedźwiedzki, na którego rywale nie mieli pomysłu. Szybko z powodu przewinień na wysokim gości parkiet musiał opuścić Karol Michałek, olbrzymie kłopoty miał także rosły Michał Sasik. „Niedźwiedź” był najlepszy na boisku, trafiał spod kosza, linii rzutów wolnych (9/10) oraz, jak za dawnych lat, za 3 (2/2). Świetna postawa środkowego to jednak za mało na rozstrzelany WKS. Z obwodu wciąż trafiał Jakóbczyk, którego zza linią 6,75 m dzielnie wspierali Jakub Musial oraz Aleksander Leńczuk. W całym meczu wrocławianie trafili aż 15 z 34 rzutów zza linii 6,75 m, nawiązując do ostatniego ligowego starcia w hali AWF, gdy to Rawlplugowi Sokołowi Łańcut zaaplikowali 16 „trójek” (16/32). „Zielono-biało-czerwoni” są wciąż niepokonani u siebie, było to ich 16 zwycięstwo w tym sezonie.
Duża przewaga Śląska na niskich pozycjach sprawiła, że zespołowi nie zaszkodził najgorszy w sezonie mecz w wykonaniu MVP 1. ligi, Aleksandra Dziewy (5 pkt, 5 zb), który już po raz trzeci w tym sezonie w starciu z Górnikiem zalicza kryzys, tym razem najgłębszy. Kapitalna dyspozycja obwodowych gospodarzy pozwoliła przykryć braki pod koszem - w ekipie Radosława Hyżęgo zabrakło ważnych w rotacji wysokich, Mateusza Jarmakowicza i Bartłomieja Pietrasa. Oprócz bardzo niskiej skuteczności wałbrzyszanie mieli spore klopoty z dystrybucją piłki, notując w przeciągu całego meczu tylko 8 asyst.
Krzysztof Jakóbczyk w latach 2009-11 występował z powodzeniem w Górniku. W sobotę ten wychowanek
Śląska nie miał jednak litości dla swojego byłego klubu
Rywalizacja w tej serii trwa dalej. Drugi mecz w niedzielę, 7 kwietnia, również we Wrocławiu (transmisja live www.tvcom.pl).
(1) FutureNet Śląsk Wrocław – (8) Górnik Trans.eu Wałbrzych 94:72 (28:14, 18:10, 23:26, 25:22)
Śląsk: Jakóbczyk 24 (6x3), Musiał 21 (4x3), Kulon 17, Leńczuk 11 (3x3), Skibniewski 10, Dziewa 5, Tomczak 4, Michałek 2 (5 F), Sasik 0, Zagórski 0.
Górnik: Niedźwiedzki 25 (17 zb), Małecki 11, Kruszczyński 10, Der 7, Spała 7, Krzywdziński 5 (5 F), Wróbel 5, Durski 2, Glapiński 0, Ratajczak 0, Jeziorowski 0.
Stan serii (do 3 zwycięstw): 1:0 dla Śląska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj