Bez Fabiana Kurzawińskiego trudno wyobrazić sobie wałbrzyską siatkówkę. W różnych rolach jest z nią związany od dziecka, bo w volleya na wysokim poziomie grali też jego dziadek i tata. W rozmowie z naszym portalem opowiada o swojej przygodzie z... koszykówką, ciężkiej kontuzji, pani od matematyki, problemach pod siatką oraz o nowych wyzwaniach zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym.