Opole-Górnik, czyli kwestia koncentracji (ZAPOWIEDŹ)
Nie przespać pierwszej kwarty
Ostatnia historia spotkań wałbrzyszan w niewielkiej hali Politechniki Opolskiej jest krótka, ale nie pozbawiona ciekawych wydarzeń. W rozgrywkach 2017/18 nasi przegrywali tam już 4:17, ale potrafili wrócić do gry i wygrać 87:82, głównie za sprawą Huberta Kruszczyńskiego, autora 33 punktów (9/9 za 3). Weegree AZS Politechnika był wtedy jednym z faworytów do awansu do 1 ligi, ale to Górnik okazał się lepszy w tym wyścigu.
Sezon 2019/20, już na zapleczu ekstraklasy, dla Weegree AZS był rozczarowujący, bo zakończony na przedostatnim miejscu w stawce (7 zwycięstw, 16 porażek). W Opolu nasi triumfowali 89:75, ale w pierwszej kwarcie znowu mieli problemy, przegrali ją aż 11:24. W zwycięstwie biało-niebieskim pomogła zespołowość, bo aż pięciu graczy zakończyło mecz z podwójna zdobyczą punktową. Do tego ekipa Łukasza Grudniewskiego uwypukliła słabości zmienników gospodarzy – dublerzy Górnika wygrali rywalizację punktową 26:7.
W sobotę Górnicy będą faworytem, ale muszą być skoncentrowani od pierwszej, a nie od dziesiątej minuty meczu. Wałbrzyszanie powinni także popracować nad skutecznością z linii rzutów wolnych, która w pojedynku z Kotwicą w 1. kolejce wyniosła zaledwie 59% (16/27).
Wilk będzie syty?
Adam Kaczmarczyk zakończył poprzedni sezon jako drugi najlepszy strzelec 1 ligi, ustępując w tej klasyfikacji jedynie Piotrowi Niedźwiedzkiemu. W 1. kolejce nowych rozgrywek ten niski skrzydłowy miał kłopoty, bo w 35 minut gry zdobył jedynie 6 „oczek” (2/13 z gry), a AZS uległ po dogrywce GKS-owi Tychy 75:78. Dużo groźniejsi w barwach opolskiego klubu byli podkoszowi. Doświadczony Przemysław Szymański zanotował 13 punktów, a środkowy Michał Jodłowski do 13 „oczek” dorzucił 8 zbiórek. Mierzący 208 cm „Jodła” może okazać się zagrożeniem, jeżeli do gry nie będzie gotowy najwyższy w wałbrzyskim obozie Damian Cechniak, który nie zagrał w Kołobrzegu. Brak centymetrów był tam widoczny - „Czarodzieje z Wydm" zebrali o 11 piłek więcej.
13 punktów w meczu w Tychach zdobył dla AZS-u także skrzydłowy Patryk Wilk. 23-latek doskonale zna się ze swoim rówieśnikiem, Damianem Durskim, z którymi rywalizował w rozgrywkach młodzieżowych jako koszykarz WKK Wrocław. Latem tego roku Wilk grał w finale mistrzostw Polski w koszykówce 3x3 U-23. Wraz ze swoim zespołem doszedł w Gdyni do finału, ale tam musiał uznać wyższość tria z Wałbrzycha, w tym Durskiego. W sobotę powinien być więc dodatkowo zmotywowany w rywalizacji z wychowankiem Górnika. O ile oczywiście Durski pojawi się w grze, bo z powodów zdrowotnych cały mecz w Kołobrzegu przesiedział na ławce, a rotacja zespołu ograniczyła się zaledwie do ośmiu zawodników. Pomimo ograniczeń kadrowych Górnik potwierdził swój potencjał, wygrywając na inaugurację z Energa Kotwicą 91:85 i przerywając długą serię porażek na terenie tego zespołu.
Jakóbczyk kontra Brenk
W 1. kolejce 29 punktów (przy 63% skuteczności z gry) dla biało-niebieskich ustrzelił Krzysztof Jakóbczyk. Był to najlepszy indywidualny wynik punktowy w całej serii gier. Dodatkowo wychowanek Śląska Wrocław przewodzi w najbardziej prestiżowej klasyfikacji Eval, czyli boiskowej efektywności. Piąty w zestawieniu jest z kolei Maciej Bojanowski.
W ekipie z Opola najlepiej na otwarcie także punktował obwodowy. Adam Brenk zdobył co prawda tylko 14 punktów (4/9 z gry), ale na pewno nie można go skreślać. W poprzednim sezonie 25-latek biegał po parkietach ekstraklasy w barwach Spójni Stargard, grając tam śr. 10 min w meczu. Teraz, schodząc o jeden szczebel rozgrywkowy, otrzymał większą rolę i na pewno ma sporo do udowodnienia.
2-1 to bilans potyczek z Górnikiem trenera Weegree AZS-u Rafała Knapa. 44-latek w sezonie 16/17 prowadził w 2 lidze R8 Basket Politechnikę Kraków, która wyeliminowała wałbrzyszan w ćwierćfinale play-off, bezproblemowo wygrywając serię 2:0. W poprzednim sezonie w Opolu w starciu z Górnikiem gospodarzy prowadził jeszcze Dominik Tomczyk, ale już w lutym 2020, w Aqua Zdroju, to trener Knap przełykał gorycz porażki 83:89. Teraz nasi są na dobrej drodze by bilans potyczek Knapa wyglądał nieco gorzej.
Nowy rozdział Rataja
Mecz w Opolu będzie drugim akapitem w nowy rozdziale sportowej kariery Bartłomieja Ratajczaka. Wychowanek Górnika w Kołobrzegu zadebiutował w roli pełnoprawnego kapitana zespołu. 29-latek wcześniej był wicekapitanem, a literę C na trykocie przejął po Rafale Glapińskim, który zakończył karierę. Ratajczak zagrał w biało-niebieskich barwach 213 oficjalnych spotkań, debiutował w sezonie 2008/09. Swoją nową rolę w drużynie skomentował w mediach społecznościowych:
Zostać kapitanem drużyny z takimi tradycjami oraz zastąpić ikonę wałbrzyskiej koszykówki, Rafała Glapińskiego, to ogromna duma i zaszczyt! Pamietam czasy, kiedy podziwiałem zmagania Glapy od drugiej strony, jako kibic na balkonach w trzecim rzędzie pełnej hali OSiR-u, gdy wywalczył z Górnikiem awans do ekstraklasy. Później jako kolegę z drużyny, od którego nauczyłem się wiele, a przede wszystkim wałbrzyskiego charakteru i ducha walki. Jako nowy kapitan życzyłbym sobie i nam wszystkim powtórzenia tego sukcesu! Chciałbym podziękować całemu zarządowi, trenerowi, zawodnikom, którzy zostawiają całe serce na parkiecie oraz Wam, drodzy kibice, za zaufanie i spełnienie jednego z marzeń! Bez Was nie byłoby mowy o DRUŻYNIE!!!
Nowemu kapitanowi, ale i całemu zespołowi Łukasza Grudniewskiego życzymy powodzenia w Opolu!
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj