IV liga: Górnik Wałbrzych gorszy na Oporowskiej. Zespół Jacka Fojny próbował zniwelować stratę do liderujących tabeli wrocławian. Nic z tego nie wyszło, bo WKS zgarnął trzy punkty i powiększył przewagę nad biało-niebieskimi do aż dziesięciu "oczek". W niedzielnym meczu sędzia podyktował aż trzy rzuty karne: dwa wykrozystane przed gospodarzy, jeden obroniony przez Damiana Jaroszewskiego.
Miłe złego początki. Śląsk nie da się już dogonić? (FOTO)
Górnik ropoczął spotkanie ze Śląskiem w wielkim impetem. Pierwsze minuty to zmasowane ataki gości i dobre okazje do zdobycia bramki przez Damiana Bogacza oraz Mateusza Sawickiego. To właśnie w tym okresie gola z bliskiej odległości strzelił najlepszy w wałbrzyskich szeregach Szymon Tragarz.
Z każdą kolejną minutą rosła jednak przewaga Śląska, udokumentowana bramkami. Jeszcze w pierwszej połowie arbiter podyktował dla gospodarzy dwie "jedenastki", po faulu Damiana Jaroszewskiego i Jana Rytki. Po zmianie stron to WKS wciąż przeważał, strzelając trzeciego gola po faulu w polu karnym Sławomira Orzecha.
Wałbrzyszan we Wrocławiu dopingiem wspierała liczna grupa kibiców.
Śląsk II Wrocław – Górnik Wałbrzych 3:1 (2:1)
Z każdą kolejną minutą rosła jednak przewaga Śląska, udokumentowana bramkami. Jeszcze w pierwszej połowie arbiter podyktował dla gospodarzy dwie "jedenastki", po faulu Damiana Jaroszewskiego i Jana Rytki. Po zmianie stron to WKS wciąż przeważał, strzelając trzeciego gola po faulu w polu karnym Sławomira Orzecha.
Wałbrzyszan we Wrocławiu dopingiem wspierała liczna grupa kibiców.
Śląsk II Wrocław – Górnik Wałbrzych 3:1 (2:1)
Bramki: Tragarz 5 - Krocz 20, Kucharczyk 41 k, Kucharczyk 80 k
Górnik: Jaroszewski - Rytko (75 Krawczyk), Orzech, Smoczyk, Krzymiński (85 Rękawek), Wepa, Bogacz (46 Młodziński), Chajewski, Tragarz, Sawicki, Rodziewicz (60 Allan). Trener: Jacek Fojna
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj