Koszykarskie nihil novi w Łowiczu. Księżak znowu lepszy
- Księżak wygrał wszystkie cztery mecze u siebie w tym sezonie
- W pojedynku rezerwowych dużo lepsi ci gospodarzy (41:19)
- Do gry wrócił Damian Durski - po raz pierwszy od 10 września
84:89, 88:90 i znowu 84:89 – to ostatnie wyniki Górnika w Łowiczu. Przed sobotnim spotkaniem nasi mieli więc świadomość, że nie będzie łatwo. Nie będzie łatwo również z tego powodu, że biało-niebieskich nękają ostatnio wszelakie problemy. Zaczęło się od serii zachorowań oraz drobnych urazów kolejnych zawodników, co kazało przełożyć zaplanowany na 24 października wyjazdowy mecz w Pruszkowie. Później pojawiła się poważna kontuzja Karola Kamińskiego. 23-latek zerwał więzadła krzyżowe w lewym kolanie, co oznacza dla niego koniec sezonu. W jego miejsce klub, z powodu ograniczeń finansowych, nie planuje jednak wzmocnień. Na parkiet wrócił na szczęście Damian Durski, ale i on jeszcze nie jest w stu procentach gotowy do gry po tym, jak niefortunnie upadł na kolano w przedsezonowym sparingu z Zetkamą Doral Nysą Kłodzko. Dość powiedzieć, że w ostatnim czasie jedynymi graczami nie narzekającymi na swój stan zdrowotny byli właściwie tylko Kamil Zywert i Jan Malesa.
Pierwsza połowa meczu w hali przy ul. Jana Pawła II zwiastowała problemy. Do przerwy nasi nie trafili żadnego sześciu rzutów za trzy i nie potrafili zatrzymać Arkadiusza Kobusa, który do szatni schodził z 16 „oczkami”. 13 dla Górnika uzbierał za to Damian Cechniak. W trzeciej odsłonie nasi wrócili do gry. Po punktach w szybkim ataku Kamila Zywerta zrobiło się jedynie 57:59, a moment później był już remis. Przed ostatnią częścią meczu przegrywali jedynie 59:61.
Najlepszym strzelcem Górnika w Łowiczu był wracający do swojej dawnej dyspozycji Damian Cechniak
Niestety, czwartą kwartę trzeba wyrzucić jak najszybciej z pamięci. Gospodarze zdobyli w niej aż 32 punkty, w tym notując serię punktową 11:0. Górnicy już nie byli w stanie się pozbierać. Kolejne dobre spotkanie w biało-niebieskich barwach zanotował Maciej Koperski, autor 18 punktów (7/10 z gry). Postawa 21-latka cieszy, bo to właśnie on w ostatnich dniach chorował najdłużej. Na pewno więcej oczekujemy od Jana Malesy. Rówieśnik Koperskiego, pod nieobecność kontuzjowanego Kamińskiego i wracającego do gry Durskiego, otrzymał ponad 30 minut na parkiecie, ale nie trafił żadnego z ośmiu rzutów z gry. Na pewno na więcej liczymy także ze strony Macieja Bojanowskiego, mającego pełnić rolę zastępcy Grzegorza Kulki. W dwóch ostatnich meczach piłka po rzutach byłego gracza Polpharmy lądowała w koszu jedynie 2 razy na 15 prób.
W kolejnej serii gier (7.11) nasi zmierzą się na wyjeździe z obecnie przebywającym na kwarantannie Rawlplug Sokołem Łańcut.
(5-2) Księżak Łowicz – (4-2) Górnik Trans.eu Wałbrzych 81:93
Górnik: Cechniak 21 (9 zb), Koperski 18, Jakóbczyk 16, Zywert 8, Wróbel 5, Durski 4, Malesa 4, Bojanowski 3, Podejko 2, Ratajczak 2.
Księżak: Kobus 25, Stopierzyński 15, Bodych 14 (9 zb), Kucharek 14, Jakubiak 13, Leszczyński 3, Grod 3, Fatz 6, Włuczyński 0, Dylik 0, Kramarz 0, Świderski 0.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj