Kadra w Wałbrzychu: Nowe otwarcie z Rusinem
Maj 2017. Hala AWF Wrocław. W przypominającej lotniczy hangar hali wybucha euforia. Ku uciesze publiczności, koszykarki miejscowej Ślęzy nurkują w złotym konfetti. Po chwili kapitan zespołu, Sharnee Zoll-Norman siada „na barana” u koleżanki i z nożyczkami w ręku obcina siatkę z obręczy kosza. Ślęza zdobyła właśnie mistrzostwo Polski, pokonując w piątym meczu finałów Wisłę Kraków. Złote konfetti współgrało ze złotymi medalami na szyjach wrocławskich zawodniczek. Dla Ślęzy, najstarszego klubu Wrocławia, było to pierwsze mistrzostwo kraju od trzydziestu lat. W finałach „hangar” AWF-u pękał w szwach.
Matek sukcesu jest wiele. Można wymienić przebojową 29-letnią panią prezes, Katarzynę Ziobro-Franczak, boiskowego generała, czyli wspomnianą Zoll-Norman, bardzo solidną pod koszem Agnieszkę Kaczmarczyk oraz szaloną strzelczynię z amerykańskiego Dzikiego Zachodu, Marissę Kastanek. Ojciec jest jednak tylko jeden.
Nazywa się Arkadiusz Rusin.
40-letni obecnie trener objął Ślęzę latem 2016 roku, wygrał z nią sezon zasadniczy, a w playoffs ograł po pięciosetowych, morderczych pojedynkach faworzyowane (i dużo bogatsze) CCC Polkowice i Wisłę Kraków, znane z reprezentowania Polski w Eurolidze. Rusin został wybrany trenerem roku Basket Ligi Kobiet – i to głosami innych szkoleniowców.
Rusin nie był w Ślęzie człowiekiem z przypadku. Tuż przed „złotym sezonem” sięgnął z tym klubem po brąz, tyle, że w roli asystenta Algirdasa Paulauskasa. Odchodząc ze Ślęzy, Litwin powiedział później „Przeglądowi Sportowemu”:
Arek jest świetnym fachowcem, nie potrzebuje mnie. Sam da sobie radę. Przed rozpoczęciem pracy we Wrocławiu nie znałem jego warsztatu, szybko jednak się przekonałem, że to fachowiec wysokiej klasy. Z powodzeniem samodzielnie pokieruje zespołem i nikt nie może mojej propozycji podważyć.
Paulauskas nie wiedział o Rusinie wiele, ale znała go liga. Do Wrocławia trafił prosto z Polkowic, gdzie pracował w różnych rolach przez dziewięć lat. Zaczynał jako 29-letni szkoleniowiec w grupach młodzieżowych oraz od asystentury u Wojciecha Spisackiego i Andrzeja Nowakowskiego. Przez kilka kolejnych sezonów uczył się prowadzić zespół w ekstraklasie z bocznego fotela - w roli asystenta w 2007 roku zdobył brąz. Kilka lat później z tej samej perspektywy oglądał srebrny medal mistrzostw Polski dla CCC, wywalczony w 2011 roku wraz z cenionym w środkowisku Krzysztofem Koziorowiczem, już wtedy mającym za sobą pracę z kadrą narodową.
Drugie srebro na szyi Rusina zawisło w 2012 roku, z tą różnicą, że zastąpił Koziorowicza w roli pierwszego trenera. Duży sukces jak na wtedy ledwie 35-letniego trenera. W Eurolidze w latach 2012-14 CCC prowadził już jednak Jacek Winnicki, Rusin ponownie zamienił się w siedzącego obok pomocnika. W tym okresie polkowiczanki po medal nie sięgnęły, ale zdobyły Puchar Polski. W czasie pracy w CCC Winnicki prowadził reprezentację Polski kobiet, co zapewne pozwoliło Rusinowi usłyszeć z jego strony kilka cennych rad na ten temat. Gdy Winnicki rozstał się z klubem, ponownie zaufano Rusinowi, a ten odwdzięczył się brązowym medalem w 2015 roku.
To właśnie z okresu pracy w CCC Polkowice złapał świetny kontakt z Sharnee Zoll, która dołączyła do zespołu w 2010 roku. Kilka sezonów później, jako pierwszy trener CCC, ograł wrocławską Ślęzę w lidze aż 92:38. „Myślałam, że spalę się tam ze wstydu” – powiedziała po latach „Gazecie Wyborczej” prezes Ślęzy, wspomniana wyżej Katarzyna Ziobro-Franczak. Po latach cała trójka wspólnie wygrała ligę już w barwach Ślęzy Wrocław.
W Polkowicach Rusin pracował niemal dekadę, ale jego korzenie sięgają Zgorzelca. To właśnie tam, w 1995 roku, objął ekipę młodziczek Osy. Miał wtedy 18 lat.
Obecnie Rusin wciąż prowadzi Ślęzę, która bardzo dobrze radzi sobie w lidze, a jeszcze lepiej w Eurocup Women (drugie po Eurolidze pod względem prestiżu rozgrywki europejskie), gdzie prowadzi w grupie. Teraz zgorzelczanin rozpocznie nowy rozdział w swojej karierze, na dobrze znanej mu dolnośląskiej ziemi.
Mecz kwalifikacyjny eliminacji Eurobasketu Polska-Białoruś w Aqua Zdroju już 11 listopada o godz. 17:45. Bilety na spotkanie z Białorusinkami dostępne są już na stronie pzkosz.abilet.pl w cenie 20 zł i 15 zł normalne oraz 10 zł i 8 zł ulgowe.
W kolejnym wpisie przedstawimy mocne i słabe strony reprezentacji Polski kobiet.
UWAGA!!! Nasz portal ma dla was bilety na mecz kadry z Białorusią w Wałbrzychu! Wystarczy odpowiedzieć prawidłowo na pytania konkursowe. Szczegóły wkrótce!
Foto: Paweł Kucharski, Ślęza Wrocław
Czytaj także:
KADRA OGŁOSZONA. PRZEDSTAWIAMY REPREZENTANTKI POLSKI!
ZLOTO ZA MIEDZĄ. PO TRZYDZIESTU LATACH
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj