Jasiński: Stać nas na więcej
Po rundzie jesiennej zajmujecie 4. miejsce w tabeli Ekstraligi, czyli lokatę, na której zakończyliście zmagania w sezonie 2017/18. Jesteś zadowolony z tej pozycji czy może uważasz, że kolejny sezon utknęliście tuż za podium?
Kamil Jasiński: Jesteśmy bardzo ambitni więc ani mnie, ani sztabu, ani zespołu to nie zadowala. Wiemy, że stać nas na więcej i będziemy chcieli to udowodnić na wiosnę, a czy utknęliśmy na 4. miejscu to okaże się na koniec sezonu, bo wtedy układ tabeli ma największe znaczenie.
Zdarzało wam się uciekać spod gilotyny, gdy Klaudia Fabova trafiała w doliczonym czasie gry spotkań z Medykiem Konin (3:3) oraz SMS-em Łódź (1:0). Z drugiej strony czy jest jakiś mecz, którego bardzo żałujesz, że nie potoczył się po waszej myśli?
Były to miłe momenty, choć oba wspomniane mecze mogliśmy rozstrzygnąć wcześniej na swoją korzyść. Szczęście też jest potrzebne, a w ubiegłym sezonie nam go zdecydowanie brakowało. Największą zmorą poprzedniej rundy jest na pewno porażka w Krakowie z UJ 0:1 i straconych tam punktów brakuje nam teraz najbardziej.
Jakie widzisz największe różnice pomiędzy piłką kobiecą a męską? Wiemy o różnicy w fizyczności, a jak wygląda to w sferze mentalnej? W koszykówce słyszałem o takim stwierdzeniu, że zawodniczka musi być szczęśliwa by dobrze zagrać, a zawodnik jest szczęśliwy, gdy dobrze gra.
Wszystkie sporty zespołowe wiążą się ze współpracą w grupie i tam właśnie atmosfera musi być dobra. W naszej drużynie właśnie taka panuje i myślę że to zrozumienie wewnątrz grupy to klucz do naszych dobrych wyników.
To był dobry rok dla piłkarek AZS PWSZ Wałbrzych pod względem powołań do pierwszej reprezentacji Polski. Dominika Dereń, Małgorzata Mesjasz i Ania Rędzia założyły koszulki z orzełkiem na piersi. Widzisz w tym efekt twojej pracy? Czy jest jeszcze w składzie AZS PWSZ piłkarka, która powinna zostać sprawdzona w kadrze?
Każdy trener ma wpływ na swojego zawodnika, jednak bez ich ciężkiej pracy nie byłoby możliwe nic zrobić, ja mogę pokazywać błędy i starać się je zniwelować. Na poziomie seniorskim jest się bardziej trenerem niż nauczycielem. Mamy zawodniczki, które mogą aspirować do gry w kadrze jednak nie jestem zwolennikiem robienia z kogoś na siłę reprezentanta. Jeżeli dziewczyny będą faktycznie na to zasługiwać, to na pewno w niej się znajdą.
Trener Jasiński przed ligową potyczką z Olimpią Szczecin
Wspomniana Mesjasz została nominowana przez lokalne środowisko dziennikarsko-sportowe do nagrody sportowca roku w plebiscycie „Best of the Best”. Dlaczego, jeżeli w ogóle, to ona powinna wygrać w głosowaniu?
Jest filarem nie tylko naszego bloku defensywnego, ale i całej drużyny. Gosia zawsze była niedoceniana i musiała nieraz udowadniać swoją wartość i robiła to w genialny sposób. Dlatego warto, aby ktoś ją docenił, bo weszła naprawdę na bardzo wysoki poziom.
Na jakiej właściwie pozycji w AZS PWSZ gra Klaudia Miłek? To bardziej napastniczka, piłkarka drugiej linii, czy ofensywna pomocniczka, typowa „10”? Oglądając wasze mecze trudno przypisać jej pozycję na boisku!
Klaudia gra na typowej „10”, ale w zależności od rywala ma mniej lub więcej zadań defensywnych. Do tego dochodzi też częsta wymiana pozycji z Fabovą. Ma naturalny ciąg do przodu, czego nie chcemy w niej zabijać.
Dominika Dereń i Małgorzata Mesjasz, czyli liderki AZS PWSZ Wałbrzych
Piłkarki AZS PWSZ spotykały się z wałbrzyską młodzieżą w szkołach, opowiadając o istocie sportu w życiu młodych ludzi. Na jednym ze spotkań Dominika Dereń zaapelowała do chłopaków by nie wyśmiewali się z dziewczyn grających w piłkę nożną, bo może się okazać, że są lepsze od nich. Skąd w klubie pomysł wejścia do szkół i rozmów z uczniami?
Uważamy, że warto rozmawiać i spotykać się z młodzieżą, bo to jest nasza przyszłość. Z tego też powodu mamy grupy treningowe w szkołach. Za eventy w tym rodzaju odpowiada prezes i kierownik więc to ich trzeba pytać skąd wyszła ta inicjatywa, ale jako klub jesteśmy bardzo otwarci na tego typu akcje. W pełni także popieram słowa Dominiki, choć wiem, że dziewczynom teraz dużo łatwiej się gra niż piętnaście lat temu i przechodzi to do normalności.
Choć to coraz bardziej się zmienia, to kobiecy futbol pozostaje sportem niszowym. Co jeszcze można twoim zdaniem zrobić by go spopularyzować?
Dużą rolę odgrywają media, które mogą pomóc klubom. My w Wałbrzychu mamy dobry kontakt z mediami i portale także same chcą o nas pisać. Na pewno przydałaby się telewizja, szczególnie ogólnopolska. Wtedy młode adeptki miałyby swoje idolki co weekend przed ekranem i łatwiej byłoby im się utożsamiać, a to pomogłoby przyciągnąć nowe piłkarki. Wzrost zainteresowania spowodowałby także większą aktywność sponsorów, a w sporcie dużo niestety zależy od pieniędzy.
Czego możemy życzyć AZS PWSZ Wałbrzych w 2019 roku?
Zdrowia dla zawodniczek oraz wspólnego przeżywania samych pięknych chwil na stadionach.
Tabela Ekstraligi, źródło: 90minut.pl
Czytaj także:
FIT MIKOŁAJKI W PWSZ. POBILI REKORD! (FOTO)
AZS Z PLANEM PRZYGOTOWAŃ
BEST OF THE BEST: PRZEDSTAWIAMY KANDYDATÓW NA SPORTOWCA ROKU W REGIONIE
PIŁKARSKI AZS PWSZ, CZYLI W JEDEN TRENING DOOKOŁA POLSKI (I NA SŁOWACJĘ)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj