Górnik-Wisła, czyli koszykarze wracają do domu (ZAPOWIEDŹ)
Wspólne karty historii
O sukcesach i długiej historii koszykarskiego Górnika wiemy sporo. A jak było z Wisłą? Krakowianie sięgali po mistrzostwo kraju aż sześciokrotnie, ale ostatni raz w 1976 roku. Jeszcze w latach osiemdziesiątych Wisła dawała się biało-niebieskim we znaki. W sezonie 83/84 to między innymi wygrana „Białej Gwiazdy” w ostatniej kolejce pozbawiła wałbrzyszan medalu (zgarnęła srebro, swój ostatni medal w historii). Rok później nasi wzięli jednak rewanż, wygrywając w I rundzie play-off 2:0 (36 punktów Mieczysława Młynarskiego w pierwszym meczu). W mistrzowskim sezonie 1987/88, już bez Młynarskiego, ale m.in. ze Stanisławem Kiełbikiem, Zenonem Kozłowskim i Jerzym Żywarskim, wałbrzyszanie ponownie nie dali Wiśle szans, triumfując na starcie play-off (2:0), choć rywale mieli w składzie zasłużonych dla polskiego basketu reprezentantów kraju w postaci Krzysztofa Fikla i ś.p. Marka Sobczyńskiego.
Piecuch wraca po latach
Trenerem obecnej Wisły jest Piotr Piecuch. W 2013 roku ten szkoleniowiec prowadził kadetów (U-16) krakowskiego klubu, którzy w hali przy ul. Wysockiego wzięli udział w Memoriale Stanisława Anacki „Złota Drużyna”, będącym dla obu ekip przetarciem przed półfinałami mistrzostw Polski. Wisła wygrała wtedy z rówieśnikami z Wałbrzycha 73:58, a 11 „oczek” dla ekipy Piecucha zdobył #47 Jakub Natkaniec, obecnie w szerokiej kadrze pierwszoligowca. W Górniku najlepiej punktował Damian Durski (16).
W poprzednim sezonie Piecuch wygrał z Wisłą zmagania w gr. C 2 ligi, notując taki sam bilans jak drugie w stawce AGH Kraków. W przerwie pomiędzy sezonami „Wawelskie Smoki”, bo tak też określa się koszykarską Wisłę, nie dokonały spektakularnych transferów. Klub ma niski budżet, bazuje na wychowankach lub graczach z regionu. Pomimo ograniczeń kadrowych, ekipa z Małopolski nie zamierza składać broni. W pierwszej kolejce Suzuki 1 Ligi powalczyła w Warszawie z Dzikami, ale ostatnią odsłonę przegrała 4:23 i cały mecz 62:84. W drugiej serii gier potrafiła już zaskoczyć, pokonując Energę Kotwicę Kołobrzeg 78:75.
- Dobrze graliśmy już w Warszawie w dwóch pierwszych kwartach. Później nasza gra „siadła”. Przegraliśmy tam zasłużenie, bo po przerwie nie podjęliśmy walki. Trener Wałbrzycha Łukasz Grudniewski mówi, że to jest… „indiańska liga”. Wygrywa ten, kto biega, walczy. I tak było w meczu z Kotwicą. Wytrzymaliśmy do końca, choć była bardzo nerwowa końcówka. Zrobiliśmy w niej dużo błędów – powiedział „Gazecie Krakowskiej” trener Piecuch.
Krakowskie pole koszykówki
Wiecie, że w Małopolsce nie mówi się „Idę na dwór” tylko „Idę na pole”? W tym sezonie Wisła jest klubem, który daje koszykarskie pole do popisu młodym zawodnikom, ale już z pewnym bagażem doświadczeń. Chodzi o byłych młodzieżowych reprezentantów Polski: Michała Chrabotę, Artura Włodarczyka i Wiktora Rajewicza.
21-letni rzucający #12 Michał Chrabota, wychowanek Wisły, kiedyś zdobywał w Wałbrzychu srebro na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, jako gracz kadry Małopolski. To właśnie ten graczi wspomniany wyżej Natkaniec byli w zespole trenera Piecucha w 2015 roku, gdy Wisła zmiażdżyła Górnika 95:50 w turnieju finałowym mistrzostw Polski juniorów (15 „oczek” dla wałbrzyszan zanotował Durski). W poprzednim sezonie Chrabota był drugim najlepszym strzelcem Wisły w 2 lidze, notując śr. ponad 13 pkt. W tym sezonie, już szczebel wyżej, trafiał ważne rzuty w czwartej kwarcie meczu z Kotwicą, prowadząc swój zespół do wygranej.
Obok Chraboty ciekawą postacią jest kolejny z wychowanków, #11 Artur Włodarczyk. 24-letni rozgrywający uczestniczył w trzech młodzieżowych mistrzostwach Europy, a w tych turniejach w barwach reprezentacji Polski grał razem z Kamilem Zywertem, Maciejem Bojanowskim i Grzegorzem Kulką. Kilka lat temu był próbowany w ekstraklasowym Treflu Sopot, a dwa lata temu oglądaliśmy go w Aqua Zdroju, jako koszykarza AGH Kraków. W tym klubie na obwodzie występował wraz z Maciejem Koperskim.
#7 Wiktor Rajewicz ma dopiero 20 lat, a Wisła, do której dołączył latem na zasadzie wypożyczenia z Astorii Bydgoszcz, jest jego już siódmym (!) klubem w karierze. Szybki rozgrywający zaczynał w Zastalu Zielona Góra, ale grał także w Kobierzycach, Szczecinie, Sopocie i – ostatnio – w AZS AWF Mickiewicz-Romus Katowice. Wraz z klubem z Górnego Śląska niespodziewanie zdobył w tym roku brązowy medal MP U-20, a w turnieju finałowym bardzo się wyróżniał, notował śr. 25 pkt i 5 as. W tym sezonie debiutuje na parkietach 1 ligi i w dwóch pierwszych meczach był wyraźnie w cieniu. W rywalizacji z biało-niebieskimi czuje się jednak nieźle. W przedsezonowej grze kontrolnej we Wrocławiu Wisła minimalnie przegrała z Górnikiem 79:82, a zielonogórzanin był najlepszym strzelcem „Wawelskich Smoków”:
Górnik: Malesa 17, Kamiński 14, Wróbel 14, Ratajczak 9, Bojanowski 8, Jakóbczyk 7, Podejko 6, Koperski 5, Jeziorowski 2, Stankiewicz 0.
Wisła: Rajewicz 21, Chrabota 13, Zgłobicki 12, Żaczek 8, Gorgoń 7, Włodarczyk 5, Maj 5, Bogdanowicz 4, Kozyra 2, Czyż 2, Skubiński 0.
Ojciec Jakóbczyk
Górnik po dwóch kolejkach jest bez porażki, a ojcem sukcesów był w obu przypadkach Krzysztof Jakóbczyk. W pierwszej kolejce nasi pokonali ma wyjeździe Energa Kotwicę Kołobrzeg 91:85, a rzucający zdobył 29 punktów. Tydzień później wygrali w Opolu 78:73, a 34-latek dorzucił 20 „oczek” (13 w czwartej kwarcie), w tym arcytrudny, ale celny rzut za 3 na 11 sekund przed końcową syreną. Jakóbczyk jest po dwóch kolejkach najlepszym strzelcem Suzuki 1 Ligi, prowadzi w klasyfikacji boiskowej efektywności Eval oraz jest piąty w przechwytach. Drugim najlepszym zbierającym w rozgrywkach jest jak na razie Maciej Bojanowski.
Czy w sobotę znowu wiele w ataku będzie zależeć od Jakóbczyka? Czy może do zdobywania punktów włączą się Jan Malesa i Karol Kamiński? Górnik będzie potrzebował jakości na obwodzie, jeżeli w kolejnym meczu pod obręczą zabraknie borykającego się z urazem Damiana Cechniaka.
Odkurzyć twierdzę
Mecz z Wisłą będzie pierwszym domowym spotkaniem Górnika w lidze od wybuchu pandemii koronawirusa. Ostatni oficjalny mecz u siebie nasi zagrali 22 lutego 2020, gdy pokonali Weegree AZS Politechnikę Opolską 89:83. W sezonie 2019/20 ekipa Łukasza Grudniewskiego wygrała 10 z 11 potyczek w Aqua Zdroju, przegrywając jedynie po zaciętej końcówce z WKK Wrocław.
Spotkanie z krakowianami odbędzie się w rygorze sanitarnym, spowodowanym trwającą pandemią. Hala będzie mogła być wypełniona jedynie w 50 procentach pojemności, a kibiców obowiązują maseczki, dystans społeczny oraz dezynfekcja dłoni. Czy w tym sezonie wałbrzyskie ściany, pomimo obostrzeń, wciąż będą pomagać gospodarzom kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa?
Kasy biletowe w dzień meczowy będą czynne w obiekcie już od 15:45, ale wejściówki od środy, 7.10, będą dostępne na portalu bilety24.pl (w niższych cenach niż w kasie biletowej 10.10). Dostępne są także karnety, do kupienia w sklepie Sporting, przy ul. Długiej 2e.
EDIT (8.10): Sprzedaż biletów została zakończona w związku z zaostrzonymi przez rząd przepisami sanitarnymi. Maksymalne wypełnienie obiektu wynosi już nie 50 proc. a 25 proc całkowitej liczby siedzisk.
Przystawka w uzdrowisku
Również w sobotę, 10 października, ale o godz. 13 na parkiet wyjdą trzecioligowi koszykarze MKS-u Basket Szczawno-Zdrój. Ekipa Bartłomieja Józefowicza wygrała dwa pierwsze mecze sezonu i teraz sprawdzi formę KKS-u Siechnice, na ławce trenerskiej ze słynnym Radosławem Hyżym. To spotkanie odbędzie się rzecz jasna w hali przy ul. Słonecznej w Szczawnie-Zdroju. Wstęp wolny!
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj