Dziewięć spostrzeżeń po kadrowej rewolucji u koszykarzy
1. Zapomnijcie o Górniku 2018/19 – z beniaminka 1. ligi, który wdarł się niespodziewanie do play-off zostało niewiele. Odszedł trener i ośmiu zawodników, w tym trzech najlepszych strzelców. System gry kręcił się wokół środkowego Piotra Niedźwiedzkiego i na zmaksymalizowaniu jego przewag pod koszem. Wałbrzyszanie tworzyli ambitnie walczący zespół, z wyraźnym liderem. Zespół, który grał twardo w obronie, ale był drugą najgorszą ofensywą w lidze, z dużymi problemami ze skutecznością na obwodzie. Górnik 2019/20, za sprawą sprowadzenia Damiana Pielocha, Krzysztofa Jakóbczyka i Macieja Koperskiego będzie zdecydowanie groźniejszy za linią 6,75 m i wydaje się, że będzie bardziej zbilansowany, bez wyraźnego lidera, ale z grupą ponadprzeciętnych na pierwszoligowe warunki koszykarzy.
2. Cechniak potrzebuje wsparcia pod koszem – słabością nowego Górnika na razie wydaje się brak konkurencji pod koszem dla Damiana Cechniaka, czyli bardzo solidnego środkowego. Z SMS-u Władysławowo wrócił wychowanek Mateusz Podejko, ale, choć mierzy 204 cm, jest za słabo zbudowany fizycznie by rywalizować na „piątce” i do tego bardzo nieograny na tak wysokim poziomie rozgrywek. Do tego na pozycji silnego skrzydłowego z Marcinem Wróblem kolejny sezon będzie występował Bartłomiej Ratajczak, nominalna „trójka”, a bliżej do skrzydłowego, z powodu dużej rywalizacji na obwodzie (Jakóbczyk, Koperski), będzie niewysokiemu Damianowi Durskiemu. Górnikowi brakuje podkoszowej masy, ale wydaje się, że nie musi to mieć aż takiego znaczenia, bo będzie dużo groźniejszy zza łuku. Zresztą w podobnym stylu, bez wyraźnego dominatora pod koszem i z przewagami na pozycjach dystansowych, grała prowadzona przez Grudniewskiego Jamalex Polonia.
3. Trener Grudniewski stoi przed sporym wyzwaniem – w Wałbrzychu zawodnicy muszą sobie zapracować na sympatię i oddanie fanatycznych kibiców. To samo będzie się tyczyć trenera Łukasza Grudniewskiego, który wywodzi się przecież z wrocławskiego Śląska. Jeszcze rok temu było o nim bardzo głośno, bo robił furorę w Jamalex Polonii Leszno, dwukrotnie został wybrany trenerem roku (raz w pierwszej i raz w drugiej lidze). Ostatni sezon był jednak dla niego rozczarowujący. Po fatalnym finiszu nie wszedł z Polonią do play-off, co uznano za sporą niespodziankę. W Wałbrzychu musi wejść w buty Marcina Radomskiego, czyli uwielbianego przez fanów byłego już trenera Górnika. Grudniewski wyzwania jednak lubi, o czym świadczy podjęcie pracy w Lesznie, gdy w 2015 roku ruszył w nieznane. W ciągu czterech lat Polonia od zera zbudowała bardzo solidną markę w rodzimym baskecie, przy dużym udziale tego trenera.
4. „Rataj” będzie latał wysoko? – ostatnie dwa lata były najlepsze w karierze Bartłomieja Ratajczaka, który pod okiem Marcina Radomskiego stał się kimś więcej niż efektownym dunkerem i często niewidocznym zadaniowcem. 28-latek został wicekapitanem Górnika i niejednokrotnie brał odpowiedzialność za drużynę. Nie chodzi tylko o słynną celną „trójkę” równo z końcową syreną w dreszczowcu w Prudniku, ale także o jego 15 punktów w wygranym meczu nr 3 play-off ze Śląskiem, gdy trafił wszystkie sześć rzutów z gry, a w pomeczowej rozmowie bardzo chwalił jego wolę walki i boiskowy charakter Radosław Hyży. Jak ułoży się współpraca Rataja z nowym trenerem?
5. „Glapa”odda pole nowemu kreatorowi gry? - Rafał Glapiński rozegrał najwięcej oficjalnych meczów w biało-niebieskich barwach w całej historii klubu. W ostatnich latach jest żywym symbolem Górnika, a ze zdaniem kapitana (i miejskiego radnego) bardzo się liczą. Na parkiecie z kolei weteran przechodził w ostatnim czasie lepsze i gorsze chwile. Jego ogromne doświadczenie i boiskowe cwaniactwo wciąż są w cenie, ale problemy z minięciem obrońcy w pierwszym kroku czy grą na nogach w defensywie dają już mu się we znaki. Czy „Glapa” będzie w stanie oddać pałeczkę pierwszeństwa najlepszemu przecież podającemu 1. ligi, Kamilowi Zywertowi, który ma być pod Chełmcem jedną z głównych postaci?
6. Siła w tożsamości – w wałbrzyskim klubie przywiązują dużą wagę do stawiania na wychowanków, ludzi związanych z miastem, lokalną społecznością. W składzie na sezon 2019/20 z czternastu zawodników aż dziewięciu zaczynało swoje przygody z basketem w Górniku
7. „Przyjaciół trzymaj blisko, wrogów jeszcze bliżej” – w Wałbrzychu bardzo wierzą w to powiedzenie. Damian Cechniak i Krzysztof Jakóbczyk mocno w ostatnim sezonie zapadli biało-niebieskim w pamięć, rozgrywając swoje najlepsze mecze przeciwko Górnikowi. Były już środkowy Czarnych Słupsk zdobył w dwumeczu z wałbrzyszanami aż 43 punkty, a obwodowy Śląska w dwóch pierwszych meczach play-off zaaplikował nam w sumie 46 „oczek”. Komplet czterech wspomnianych spotkań nasi przegrali. Obrońca z Wrocławia będzie musiał na nowo zapracować na wsparcie kibiców. Seryjnie trafiane rzuty z dystansu mogą w tym bardzo pomóc, tak jak to miało miejsce podczas jego pierwszej przygody z Górnikiem w latach 2009-11.
8. Czy Maciej Koperski uniknie losu Kuby Dera? – przed rokiem Der był młodym, obiecującym obwodowym, który po raz pierwszy dostał szansę w 1. lidze, ale od razu musiał się zmierzyć z presją wałbrzyskich kibiców. Wejście do ligi miał bombowe. W pierwszej kolejce zachwycił swoją grą, z 18 punktami na koncie poprowadził zespół do wygranej z Pogonią Prudnik. Później jednak spuścił z tonu i jego odejście nie wydaje się zaskoczeniem. Koperski ma za sobą bardzo udane przetarcie w 1. lidze, gdzie w dołującym AGH Kraków był wyróżniającą się postacią. To wciąż młody i obiecujący obwodowy, ale bez doświadczenia w grze przed wymagającymi kibicami, w klubie, który na zapleczu ekstraklasy będzie chciał czegoś więcej niż pewnego utrzymania.
9. Witaj, presjo - przed „Górnikami” zaczną być stawiane wymagania. W ostatnich dwóch latach kibice nie oczekiwali zbyt wiele, a grający bez obciążenia psychicznego biało-niebiescy robili wyniki ponad stan. Solidne letnie wzmocnienia każą stawiać przed tą drużyną cele i oczekiwać co najmniej awansu do play-off. Z drugiej strony trudno dziś stwierdzić, o co właściwie będą grać podopieczni Grudniewskiego, bo nie znamy jeszcze pełnych składów rywali.
Czy rekonstrukcja w biało-niebieskich szeregach przyniesie wymierne korzyści? Czy może totalnie nowy zespół nie znajdzie wspólnego języka na parkiecie? Przygotowania do rozgrywek 2019/20 startują 5 sierpnia, a sezon pod koniec września. Nie możemy się doczekać!
Czytaj także:
KOSZYKARSKI GÓRNIK ODKRYWA KARTY!
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj