Do ośmiu razy sztuka. Górnik napisał nowy rozdział w swojej historii
- Górnik przerwał serię siedmiu kolejnych porażek w Kołobrzegu
- Na parkiecie w barwach biało-niebieskich zabrakło narzekających na urazy Damiana Cechniaka i Damiana Durskiego, co zmniejszyło rotację do zaledwie ośmiu graczy
- Ekipa Łukasza Grudniewskiego prowadziła niemal przez cały mecz, a dokładnie przez 38 minut i 12 sekund
- Nasi zwyciężyli z Kotwicą, choć przegrali walkę na tablicach 37:48
Do ośmiu razy sztuka. Wreszcie! Górnik przełamał się w Kołobrzegu, przegrywając nad Bałtykiem regularnie od sezonu 2004/05, na parkietach od ekstraklasy do 2 ligi:
2019/20: 72:77 (1 liga)
2018/19: 80:95 (1 liga)
2015/16: 73:78, 61:84 (2 liga, ćwierćfinał)
2008/09: 77:91 (PLK)
2007/08: 69:72 (PLK)
2004/05: 70:92 (1 liga)
Jeszcze w poprzednim sezonie Kotwica sięgała ligowego dna, ale po gruntownej przebudowie składu zapowiadała walkę o czołowe miejsca. Na potwierdzenie tych słów sprowadzono m.in. Piotra Robaka z Księżaka Łowicz, wybranego do najlepszej piątki sezonu 1 ligi 2019/20. W tym samym miejscu w tabeli widzi się Górnik, choć trzech jego koszykarzy zmagało się w ostatnim czasie z urazami. Ostatecznie gotowy do gry last minute okazał się Kamil Zywert. Lepiej w mecz weszli jednak goście, wychodząc na prowadzenie 18:8. Ze szczególnie dobrej strony pokazał się Maciej Bojanowski, który zakończył dwie akcje wsadem po kontrach, trafiał też za trzy. Rywale wrócili do gry w drugiej kwarcie, gdy Norbert Kulon bez kłopotów mijał pierwszą linię obrony i wchodził pod kosz. Do szatni z prowadzeniem 46:38 schodził jednak Górnik, a 15 „oczek” miał na koncie Bojanowski. Rywale na tym etapie spotkania popełnili już 11 strat, wałbrzyszanie jedynie 3.
W drugiej połowie problemy z faulami miał Kulon, ale odpowiedzialność za zdobywanie punktów w ekipie gospodarzy przejął Szymon Pawlak. Ten sam Szymon Pawlak, który jeszcze rok wcześniej szukał angażu m.in. w Górniku, ale ostatecznie trafił do Łańcuta, gdzie zaliczył dobry sezon. To właśnie celny rzut z wyskoku Pawlaka pozwolił „Czarodziejom z Wydm” zbliżyć się w trzeciej kwarcie na 52:56. Górnik nie dał się jednak już dogonić, utrzymując kilkupunktowe prowadzenie, które w czwartej kwarcie urosło do jedenastu „oczek” (69:80).
Świetne spotkanie, obok Bojanowskiego (ucichł nieco w trzeciej kwarcie), rozegrał Krzysztof Jakóbczyk. 34-letni weteran zaliczył 29 punktów, demonstrując szeroki wachlarz w ofensywie - punkty zdobywał po penetracjach pod samą obręcz, z półdystansu, pomimo asysty przeciwników oraz zza linii 6,75 m. Górników nie skrzywdził Hubert Kruszczyński, były koszykarz biało-niebieskich, który w kwadrans spędzony na parkiecie zanotował tylko 3 „oczka” (1/5 z gry).
Na uwagę zasługuje słaba skuteczność obu drużyn z linii rzutów wolnych. Gospodarze trafili tylko 4 z 12 prób (33 proc.), a goście 59 proc. (16/27).
W 2. kolejce (3.10) nasi zmierzą się na wyjeździe z Weegree AZS Politechniką Opolską.
Energa Kotwica Kołobrzeg – Górnik Trans.eu Wałbrzych 85:91 (17:26, 21:20, 23:21, 24:24)
Najwięcej punktów dla Kotwicy: Pawlak 22, Załucki 17, Robak 3, Kulon 10, Wyszkowski 10
Górnik: Jakóbczyk 29, Bojanowski 21, Kamiński 14, Zywert 9, Wróbel 6, Koperski 5, Malesa 4, Ratajczak 3.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj