Czarni bez szans z Górnikiem. Lider poległ w Wałbrzychu
- Czarni przegrali pierwszy mecz w sezonie
- Aż pięciu koszykarzy Górnika zakończyło mecz z dwucyfrową zdobyczą punktową (tylko dwóch w szeregach Czarnych)
- Ławka rezerwowych wałbrzyszan zdobyła 32 punkty, słupszczan – jedynie 8.
- Goście wystąpili bez podkoszowego Dawida Słupińskiego, gospodarze wciąż nie mogą liczyć na Damiana Durskiego
Przed sobotnim meczem z Czarnymi wałbrzyscy kibice mogli mieć pewne obawy. Górnik kilka dni wcześniej przegrał na wyjeździe z WKK 70:75, a słupszczanie przyjechali pod Chełmiec w glorii niepokonanego lidera tabeli. Do tego z powodu obostrzeń biało-niebiescy stracili swojego szóstego zawodnika, czyli głośnych i fanatycznych kibiców.
Boisko zweryfikowało jednak wszelkie analizy. Czarni nie mogli trafić z gry do wałbrzyskiego kosza przez prawie sześć i pół minuty pierwszej kwarty. Górnicy z kolei, mający w przeciągu całego sezonu kłopoty z egzekucją rzutów wolnych, w sobotę zaczęli od stuprocentowej skuteczności z linii (8/8). Pierwszą kwartę wygrali 22:9, a już 11 „oczek” zgromadził Krzysztof Jakóbczyk. U rywali na tym etapie meczu trzy przewinienia miał Piotr Śmigielski, lider punktowy Czarnych. Naszym wychodziło niemal wszystko. Szczególne wrażenie zrobił blok Macieja Koperskiego na Hubercie Pabianie. Koperskiego, który – w nagrodę za dobre występy w ostatnich spotkaniach – zluzował w pierwszej piątce Kamila Zywerta.
W drugiej kwarcie obraz gry nie uległ zmianie. Goście podwajali pod koszem Damiana Cechniaka, a ten dzielił się piłką, szukając graczy na wolnych pozycjach. Dodatkowo stanowił zaporę nie do przejścia w obronie. Przewaga Górnika utrzymywała się, a frustracja w obozie gości tylko rosła. Jeszcze w drugiej kwarcie drugie przewinienie techniczne otrzymał trener Czarnych, Mantas Cesnauskis. Wyrzucony z hali szkoleniowiec nie mógł opanować zdenerwowania - przy schodzeniu do tunelu złość postanowił wyładować na składanym krześle. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili już 45:23, a tylko 1 punkt na koncie zapisał Adrian Kordalski – rozgrywający Czarnych, wybrany przed rokiem do najlepszej piątki sezonu na zapleczu ekstraklasy.
Adrian Kordalski tym razem zanotował słabszy mecz
Po przerwie gości próbowali pobudzić Śmigielski z Pabianem, ale na niewiele się to zdało. W 30 minucie meczu było 65:47 dla Górnika. Ekipa Łukasza Grudniewskiego kontrolowała spotkanie także w ostatniej odsłonie. Dobra, oparta na pomocy i umiejętnym przesuwaniu defensywa gospodarzy pozwoliła Czarnym na jedynie 34% skuteczność z gry. W dodatku Górnik dobrze funkcjonował w ofensywie, trafiając 56 proc. prób. Dużo więcej miejsca niż we Wrocławiu na oddanie rzutu miał Jakóbczyk, który z tego przywileju skrzętnie korzystał, notując już czwarty w tym sezonie popis punktowy.
(4-1) Górnik Trans.eu Wałbrzych – (4-1) Grupa Sierleccy-Czarni Słupsk 90:69
Górnik: Jakóbczyk 25, Malesa 12, Cechniak 10, Zywert 10, Ratajczak 10, Koperski 9, Kamiński 7, Wróbel 5, Bojanowski 2, Podejko 0.
Czarni: Śmigielski 24, Pabian 22, Kordalski 9, Przyborowski 7, Pieloch 6, Długosz 1, Wątroba 0, Kulikowski 0.
Przed Górnikiem seria meczów wyjazdowych. Najpierw zagra na wyjeździe z ZB Pruszków (25.10). W kolejnej serii gier wybiera się do Łowicza (31.10), a potem do Łańcuta (7.11). U siebie zmierzy się dopiero w środowej kolejce Dnia Niepodległości – 11.11 podejmie GKS Tychy. Terminy spotkań mogą ulec zmianie w przypadku ewentualnych zakażeń koronawirusem i konieczności odbycia kwarantanny przez dotknięty zespół.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj