Burza wokół AZS PWSZ. Mecz z Olimpią się nie odbędzie
Ostatni mecz w Łęcznej wałbrzyszanki nie będą wspominać dobrze, nie tylko z powodu wyniku. Kontuzje doznały wtedy bramkarka Jagoda Sapor oraz pomocniczka Julita Głąb. W tygodniu wypadły ze składu kolejne zawodniczki, również z powodów zdrowotnych. Biorąc pod uwagę bardzo wąską, 15-osobową kadę AZS-u i koniecznością wystawienia w bramce nieogranej, 15-letniej Natalii Skużybut, klub z naszego miasta stanął pod ścianą.
OLIMPIA NA DRODZE AZS PWSZ, CZYLI PRZECIWSTAWIĆ SIĘ TRUDNOŚCIOM
Zespół gospodarzy poinformował, że nie jest w stanie wystawić drużyny na zbliżający się mecz ze szczeciniankami. W uzasadnieniu swojej decyzji oraz prośby o zmianę terminu AZS PWSZ przedstawił zaświadczenia lekarskie o chorobie większości zawodniczek. Polski Związek Piłki Nożnej nie przychylił się do prośby gospodarzy. Olimpia (która jest w tabeli obok wałbrzyszanek, z taką samą ilością punktów) także nie wyraziła zgody na zmianę terminu zawodów.
Ostateczną decyzję w sprawie nierozegranego meczu podejmie zgodnie z właściwością i Kompetencjami Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN. W Szczecinie nie kryją oburzenia z zaistniałej sytuacji, o czym można przeczytać na profilu Olimpii na Facebooku. Głos zabrał prezes Olimpii, Maciej Buryta:
"Nie możemy godzić się na amatorkę. To jest najwyższa klasa rozgrywkowa w Polsce i chciałbym bardzo, żeby wszyscy traktowali siebie poważnie. Nie jest winą naszego klubu, że inna drużyna nie ma odpowiedniego zaplecza osobowego, żeby wystąpić w meczu mistrzowskim. Ubolewam także, że w dalszym ciągu w naszej lidze są podmioty, które bardziej można nazwać drużyną niż klubem. My też borykamy się z chorobami i kontuzjami, co widać między innymi w rotacji składu. Mimo tego uczestniczymy w rozgrywkach, do których się zgłosiliśmy lub ponosimy konsekwencje swoich absencji. Inną kwestią jest podstawa wniosku zespołu w Wałbrzycha oparta na hurtowo wystawionych zaświadczeniach, a nie zwolnieniach lekarskich. Już raz w historii naszych ekstraligowych występów zgodziliśmy się na przełożenie meczu z identycznego powodu i jak się później okazało, zostaliśmy bezczelnie oszukani. Oczywiście nikt nie przeprosił, ani nawet nie zapytał ile kosztów ponieśliśmy w związku z organizacją. Drugi raz już sobie na to nie pozwolimy”.
Oświadczenie AZS PWSZ:
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj