Wiesława Kamińska świętowała benefis (FOTO)
Wiesława Kamińska jest jedną z tych wałbrzyszanek, które dzieciństwo i młodość spędziły w innym mieście, a do naszego przywiodła ją miłość do męża Mariana. Urodzona w Zielonej Górze Wiesława Pawlak pierwszą część życia spędziła w Krośnie Odrzańskim i nic wtedy nie wskazywało, że największą pasją jej życia stanie się poezja – z Muz patronowała jej bowiem nie Erato, lecz Terpsychora. Jak mówiła podczas spotkania, rytm życia w urokliwej miejscowości nad Odrą wytyczało stacjonujące tam wojsko i wojskowy był Zespół Pieśni i Tańca, na którego próbę udała się w wieku lat 11 bez pytania o zgodę rodziców. Zespół prowadziła wtedy Sonia Gawłowska, słynna primabalerina opery w Poznaniu, która do Krosna przyjechała za mężem, wojskowym. Bardzo surowa mentorka wybrała wtedy pięć dziewczynek, w tym małą Wiesię. Potem nieletniej wielbicielce tańca udało się przebłagać rodziców i rozpoczęły się lata wirowania po estradzie, najpierw w zespole krośniańskim, później w lubuskim.
- Było zwyczajem, że debiutantowi koledzy robili jakiś psikus i moje czerwone kozaki, w których miałam tańczyć czardasza, napastowali świecą. W rezultacie... zrobiłam szpagat i byłam pewna, że mnie pani Sonia wyrzuci. A ona obsadziła mnie w mazurze i zakazała robienia szpagatów – opowiadała Wiesława Kamińska.
Tańca pani Wiesława nie zdradziła i w życiu dorosłym – po maturze chciała podjąć studia, które umożliwiłyby jej zostanie kaowcem, czyli specjalistą kulturalno-oświatowym, a z czasem może prowadzenie własnej grupy tanecznej. I tak znalazła się w Państwowym Pomaturalnym Studium Bibliotekarzy i Animatorów Kultury we Wrocławiu (wtedy Studium Kulturalno-Oświatowym i Bibliotekarskim), a po ukończeniu trafiła do hotelowej biblioteki i oczywiście tańczyła we wrocławskim ZPiT. Vis-à-vis znajdował się pokój Mariana Kamińskiego, który najpierw zapraszał ją na herbatę, a potem, kiedy przyjrzał się sytuacji – na dancingi. I być może to zadecydowało, że powiedziała "tak" i po latach, już jako mama córki, w grudniu 1987 roku pojawiła się w rodzinnej okolicy męża – w Wałbrzychu.
Był szok. Górnicze miasto po zielonym Krośnie wydało jej się ponure i brzydkie, nie znała tu nikogo, wszystko zostawiła za sobą. W dodatku podjęła pracę w urzędzie wojewódzkim, która nie miała w sobie nic z artystycznej pasji. Sytuację uratowało wałbrzyskie Muzeum. Tu się odnalazła i przez lata organizowała jego działalność kulturalno-oświatową, prowadząc lekcje muzealne (jej inicjatywa), aranżując różne imprezy.
W 2002 roku wraz z Elżbietą Sawicką Wiesława Kamińska założyła grupę poetycką "Erato" i od tej pory organizowała cykliczne wieczorki poetyckie w Muzeum, w restauracji Kamienicy pod Kotwicą i w innych miejscach, gromadząc na nich po 80 i więcej osób. Publikowała swoje wiersze w antologiach, w 2013 roku wydała tomik erotyków "On i ja". Organizowała różne wydarzenia, takie jak Wałbrzyski Wolny Rynek Artystyczny, za swoją działalność otrzymała wiele nagród, między innymi odznaczenie „Zasłużony dla Kultury Polskiej” .
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj