Wałbrzych: właśnie się zaczął rok 5779 (FOTO)
Jednym z wydarzeń festiwalu był wykład Tamary Włodarczyk (polskiej działaczki Gminy Żydowskiej we Wrocławiu i wykładowczyni akademickiej Uniwersytetu Wrocławskiego) poświęcony jej przewodnikom po kulturze Żydów we Wrocławiu i Kłodzku, a także przewodnikowi po judaicach naszego regionu. We współpracy z Towarzystwem Społeczno-Kulturalnym Żydów w Polsce będzie go promować także w Wałbrzychu.
Jako dowód na to, że pamięć o Żydach jest wciąż żywa w naszym regionie, autorka wskazała nowy mural poświęcony Irenie Sendlerowej i ratowanym przez nią dzieciom przy dworcu w Świdnicy, tablicę poświęconą Edycie Stein w Dusznikach-Zdroju i inną tablicę tamże, poświęconą rodzinie Mendelsohnów, która tam mieszkała i gościła czasami tego słynnego krewniaka od marszu weselnego.
Obecni na wykładzie pytali między innymi o wątki chasydzkie w Wałbrzychu. Jak odpowiadał Jerzy Kichler, w latach 1997–2003 przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce i przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, podobno takie istniały, ale na pewno na żydowskim cmentarzu we Wrocławiu przy ul. Lotniczej znajduje się fenomen na skalę europejską - jedyny dolnośląski ohel, czyli tradycyjne chasydzkie mauzoleum stawiane na grobach rabinów lub cadyków oraz ich synów, został tu poświęcony żonie wybitnego rabina z Łodzi, która nazywała się Mina Cira Majzel.
Jak mówiła Tamara Włodarczyk, na pewno wałbrzyskim fenomenem były brygady żydowskich górników. - Na Dolny Śląsk przyjechało tuż po wojnie około 100 000 polskich Żydów, najwięcej do Wałbrzycha. A że Żydzi specjalizowali się na ogół w rzemiośle, zdarzało się, że w jednej małej miejscowości pojawiało się 60 krawców i 60 szewców. Nie mogli znaleźć pracy i powstał projekt, by ich zatrudnić w górnictwie i przemyśle. Rozpoczęli pracę w wałbrzyskich kopalniach, z czasem okazało się jednak, że szewcy czy krawcy nie radzą sobie pod ziemią i najlepiej będzie założyć im spółdzielnie, w których będą mogli wykonywać to, co potrafią. Zachowało się archiwalne zdjęcie wałbrzyskich Żydów w górniczych strojach galowych i zawsze wywołuje ogromny entuzjazm - mówiła prowadząca wykład.
Padło też pytanie o szkołę i klub żydowski na ulicy Lewartowskiego, dokąd przed 1968 rokiem uczestnik spotkania chodził ze swoim kolegą. A na Aleję Wyzwolenia chodziło się do siedziby Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce na bardzo dobrego karpia po żydowsku. Wspominano też skrzypka o nazwisku Fidelman, który uczył młodych wałbrzyszan muzyki, mówiono o potrzebie upamiętnienia w naszym mieście działaczki kulturalnej i oświatowej Fryderyki Lieberman-Cohensius, o której pisaliśmy TUTAJ oraz Szewacha Weissa, którego rodzice zaraz po wojnie mieli sklep na Nowym Mieście, a mieszkali na 11 Listopada.
- Czy środowisko Żydów wałbrzyskich nie myśli o pamiątkowej tablicy w tym miejscu? Poza tym dom rodziców Szewacha Weissa jest do sprzedania w Borysławiu. Pozostawili go Ukraince, której, obok polskiej rodziny, zawdzięczali ocalenie z Holocaustu. Potem ta osoba go sprzedała, dobudowano tam magazyn, nikogo to miejsce nie zainteresowało i nikt nie zrobił tam muzeum. Może państwo Izrael wykupiłoby go i zrobiło tam dom pamięci? Szewach Weiss do dziś chwali się Borysławiem i swoimi sąsiadami - mówiła Irena Froch, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej w Wałbrzychu.
Jerzy Kichler wraz z Natalią odprawili ceremonię Hawdali, która kończy wieczór szabasowy. Podczas niej pojawiają się trzy błogosławieństwa - nad trunkiem, ogniem i korzeniami, które przechowuje się w specjalnych ozdobnych pojemnikach.
- Jeszcze nigdy nie odmawiałem tego błogosławieństwa nad whisky. Chociaż whisky jest zawsze koszerna, podobnie jak każda wódka. Ale nie każde wino jest koszerne i musi mieć specjalny certyfikat od rabina, żeby mogli je pić wierzący Żydzi. Jest to pamiątka po bardzo dawnych czasach, gdy Żydzi w Jerozolimie musieli czerpać wino ze wspólnej kadzi z poganami, którzy używali go do swoich obrzędów. Wina koszerne są dostępne w sprzedaży ze specjalną naklejką i podobno są dobre. Te winogrona muszą być cały czas pod nadzorem rabina - wyjaśniał Jerzy Kichler i zgłosił gotowość przeprowadzenia warsztatów wykonywania hawdalowych świec z dwoma knotami na trzecim festiwalu za rok.
Potem był czas na koncert zespołu Klezmerado i piosenki w wykonaniu ich wokalistki Emilii, a także na degustację potraw kuchni koszernej.
Czytaj też:
I FESTIWAL KULTURY ŻYDOWSKIEJ: W ŚWIETLE HAWDALOWEJ ŚWIECY (FOTO)
REŻYSER ABRAHAM RAVETT O WAŁBRZYCHU I POSZUKIWANIACH (FOTO)
Dorastali w Wałbrzychu, spotkali się po 60 latach!
WAŁBRZYSCY ŻYDZI: TRAGICZNE LOSY I PUSTKA PO NICH
CO Z DAWNYM CMENTARZEM ŻYDOWSKIM?
WAŁBRZYCH W SZCZEGÓŁACH: CMENTARZ ŻYDOWSKI W WAŁBRZYCHU (FOTO)
HISTORIA PEWNEGO POCHÓWKU PRZY ZAMKU KSIĄŻ I DWÓCH EKSHUMACJI
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj