To nie będzie współczesna wersja słynnej bajki Andersena. Choć niektóre rzeczy, które za chwilę przeczytacie, mogą wam się wydać bajkowe. Nie mamy do czynienia z dziewczynką, tylko z emerytem. I nie chodzi o zapałki, lecz etykiety zapałczane, których Janusz Michalczyk ze Strzegomia zgromadził ponad… 206 tys. sztuk! Powtórzyć jeszcze raz tę liczbę? Artykuł z ostatniego numeru tygodnika "WieszCo".