Duża grupa miłośników przyrody zjawiła się w Starej Kopalni, żeby wysłuchać opowieści przyrodnika i fotografa Krzysztofa Żarkowskiego o jego wyprawie-nagrodzie w szwajcarskie Alpy. Zebrani spędzili wieczór w towarzystwie koziorożców, które niczego sobie nie robią z grawitacji, wieszczków, czyli kuzynów naszego kruka, które są urocze i pięknie ćwierkają, nerwowych świstaków i orła – niespodzianki. - Nie ukrywam, że boskość w tych górach jest – mówił prelegent.