Nierozwiązana zagadka sensacyjna Wałbrzycha
Region podbija serce człowieka
Krzysztof Kopka podczas spotkania w Bibliotece pod Atlantami promował w Wałbrzychu swoją najnowszą książkę "Komisja Morderstw. Złoty Pociąg". 11 maja 2017 autor opowiedział o swoich dolnośląskich fascynacjach i inspiracjach.
Twórca ten przeniósł się na Dolny Śląsk spod Warszawy, pracuje jako dramaturg i reżyser w teatrach w regionie, tworzy też scenariusze dla telewizji. Szczególnie upodobał sobie gatunek kryminału. - Dolny Śląsk to kopalnia nieprawdopodobnych historii, również kryminalnych - ciekawych i egzotycznych. Tu po wojnie spotkali się Niemcy, Rosjanie i polscy autochtoni. Ten miks był bardzo ciekawy - mówi pisarz. Sam zafascynowany jest tym regionem i wybrał go świadomie, bo jak twierdzi: Dolny Śląsk podbija serce człowieka swoim pięknem, różnorodnością, architekturą i historią, która się za nią kryje. Przyjechałem tu z piaszczystego Mazowsza i dobrze mi się tutaj żyje i pracuje.
Niestety dramaturg nie darzy największym sentymentem naszego miasta, w którym mieszkał w latach 2000-2002 i pełnił funkcję kierownika artystycznego w Teatrze im. Szaniawskiego. Widok na ówczesny Plac Teatralny nie był w jego odczuciu szczególnie inspirujący, a Wałbrzych w tamtym okresie od zamknięcia kopalń wciąż cierpiał na brak nowego pomysłu na siebie, czy jak to ujął Kopka w powieści "znaleźć sobie nowego powodu do istnienia".
Z serialu na karty książki, z książki do teatru
Mieszkańcom naszego regionu znane są dokonania tego twórcy na niwie X muzy, gdzie występował w roli scenarzysty obrazów "80 Milionów", "Fotograf" i serialu "Komisja Morderstw". To właśnie ten serial znalazł swoje rozwinięcie i zarazem kontynuację w książce prezentowanej podczas spotkania autorskiego w Czytelni Czasopism. "Komisja Morderstw. Złoty Pociąg" to kryminał, którego akcja dzieje się m.in. w regionie wałbrzyskim. Autor uważa swoje książki za "prawdopodobną fikcję". Jego debiut literacki "Siwy dym" też był kryminałem. - Dlaczego kryminał? Bo kryminały są fajne. To literatura gatunkowa, ma reguły do spełnienia: ma być zagadka oraz "przewrotka" w akcji. To ogranicza gadulstwo i wodolejstwo, a ja lubię pisać w gatunku z określonymi ramami - wyjaśnia Krzysztof Kopka.
Wałbrzyszanie pamiętają tego twórcę głównie jako dramaturga. W naszym teatrze wyreżyserował między innymi "Wieczór Trzech Króli" (1999) i głośny "Sen nocy letniej" Shakespeare'a (2001), "Wspólny pokój" wg Uniłowskiego (2000), "Nieciekawą historię" Czechowa (2001), "Kosmos" Gombrowicza (2001) oraz "Prochy" wg Witkacego we współpracy z Teatrem K2 we Wrocławiu (2002). Zaś w ostatnich latach na deski teatralne Teatru Współczesnego we Wrocławiu przeniósł "Koniec świata w Breslau" Marka Krajewskiego, gdzie popisową rolę zagrał Konrad Imiela, długoletni szef Capitolu. Zatem i w teatrze twórca ten sięga po inspiracje kryminałem osadzonym na Dolnym Śląsku.
Co z tym "złotym pociągiem"?
Serialowi śledczy, czyli trzyosobowy zespół z Komisji Morderstw w powieści starają się rozwikłać zagadkę mitycznego "złotego pociągu". Genialni i niepowtarzalni ludzie sięgają w mroki historii Wałbrzycha i Gór Sowich. W książce są też odniesienia do ostatnich tygodni wojny we Wrocławiu. - Niestety nie wierzę w istnienie Złotego Pociągu. Według badaczy w połowie kwietnia nie mógł on wyjechać z z Wrocławia, a jeśli już, to nie mógł wyjechać stamtąd niezauważony. Wyraz tej niewiary znajduje odzwierciedlenie w mojej książce - wyjaśnia pisarz. Dramaturg uważa, że poszukiwania pozytywnie wpłynęły na nasze miasto i region oraz skutecznie je promują.
Zobacz też:
RUSZA TYDZIEŃ BIBLIOTEK, A NAWET DWA
BIBLIOTEKA POD ATLANTAMI ZAPRASZA W MAJU
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj