Jarosław Kuźniar: chłopak z Bielawy w Wałbrzychu (FOTO)
Jarosław Kuźniar bardzo dobrze wspominał okres pracy w Wałbrzychu, kiedy w latach 90-tych miało tu swoje studio Radio Wrocław. – Tu mogłem robić swoje programy niekontrolowany przez szefów, przez 2 godziny mogłem wam mówić co chciałem i robić, co chciałem. To mega fajna zmiana, jeśli się porówna tamten Wałbrzych i dzisiejszy.
Jarosław Kuźniar wczoraj również przyjechał do Wałbrzycha do pracy – w Stadzie Ogierów robił na żywo wejście z mistrzem powożenia Bartłomiejem Kwiatkiem dla swojego programu Onet Rano, był też w zamku Książ i przyznał się, że na skrzyżowaniu Wrocławskiej i Uczniowskiej uznał, że trzeba pojechać prosto z de Gaulle’a, zamiast skręcić w lewo. – Zapomniałem – wyznał – i dojechaliśmy pod Cersanit.
Prezenter zdradzał szczegóły swojej nowatorskiej koncepcji wożenia gości programu samochodem i rozmów z nimi tamże. Dowiedzieliśmy się, na przykład, że Krystyna Janda uważa, iż kamery są zamontowane zbyt blisko twarzy, że nie może zabrać do samochodu ani obecnego, ani nikogo z byłych prezydentów RP, bo ich kierowcą może być wyłącznie członek BOR-u i że prezydent Wałbrzycha dużo mówił rękami. W związku z wizytą w Wałbrzychu Jarosław Kuźniar ciepło wspominał też aktorów Teatru Dramatycznego i studentów PWSZ AS, początkujących dziennikarzy telewizyjnych, którzy według niego „są na fajnej, dobrej drodze”. Mówił też o swojej mamie, krewetkach, przeprowadzkach, milczeniu na antenie i o tym, że chciałby na rozmowę zaprosić prezydenta RP, związkowca Piotra Dudę, prezesa Jarosława Kaczyńskiego i pisarzy Andrzeja Stasiuka oraz Janusza Głowackiego.
Czytaj też:
WAŁBRZYCH: MIECUGOW I PRZYBYLIK W SZTYGARÓWCE (FOTO)
POMAGAJĄC NA FILIPINACH (ZDJĘCIA)
ARCHIPELAG, WAŁBRZYCH, SOBIĘCIN - FILIP SPRINGER ZNOWU U NAS (ZDJĘCIA)
LUDZIE DUCHY W STAREJ KOPALNI
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj