Drzewka tak ważne jak Oscary
Ile razy złapaliście się na tym, że codziennie widywany na ulicy sąsiad, okazał się jakąś szychą. Nie, żeby od razu prezesem dużego koncernu lub figurą w ministerstwie, ale kimś ważnym w konkretnej dziedzinie. Jak Piotr Czerniachowski z Wałbrzycha. W środowisku bonsai postać rozpoznawalna niemal tak jak Roman Polański u filmowców.
Nasz człowiek, pochodzący stąd, otrzymał właśnie nieprawdopodobną propozycję. Jako pierwszy Polak w historii, w przyszłym roku wystąpi podczas wystawy Trophy 2021 w Belgii, by zaprezentować swoje umiejętności na żywo w formowaniu drzewka bonsai. Podczas specjalnego pokazu wspólnie z Japończykiem, Hiszpanem i Amerykaninem pokaże na co go stać. Wystawa, o której piszemy, co roku w lutym odbywa się w Genk. To takie bonsaiowe Oskary. Dostać się tam to już szczyt marzeń dla pasjonatów pielęgnacji małych drzew, a pokazać największym specom na świecie, co się umie, to jakby otrzymać statuetkę za pierwszoplanową rolę męską w oscarowym hicie.
Bonsai1: Piotr Czerniachowski jako pierwszy Polak w historii będzie mógł formować drzewa na żywo podczas prestiżowej wystawy bonsai w Belgii
Możecie się śmiać, że co, bonsai, że jak, miniaturki drzew? Nie ma z czego rechotać. Zaręczamy! To jest taka sama sztuka jak wiele innych. Nawet bardziej cenna. Bo malarstwo, czy rzeźba to sztuka skończona. Otrzymujecie końcowy produkt – jeśli tak można napisać o gotowym arcydziele na płótnie czy wyciosanej postaci w kamieniu – a drzewko bonsai cały czas ewoluuje. Powstaje na nowo. Jest pielęgnowane przez ogrodnika, poprawiane, ulepszane. Uwierzcie, są osoby tak zafiksowane na tym punkcie, że nie widzą świata poza tym. A świat ich docenia, tak jak wspomnianego Piotra Czerniachowskiego.
- Bonsai zachwyciłem się jakieś 30 lat temu. To wtedy zobaczyłem u kolegi ze szkolnej ławki rysunki małych drzew. Tak mi się spodobały, że postanowiłem spróbować swoich sił. On został mistrzem aikido, a ja bardzo znaną postacią w świecie bonsai – opowiada nasz rozmówca, który od kilkunastu lat pokazuje swoje rośliny w Belgii. Na tę najważniejszą wystawę w Europie jeździ co roku, bo jury docenia walory prezentowanych przez niego roślin. Wkrótce dostąpi wielkiego zaszczytu, o czym już wspominaliśmy. – Czym innym jest bowiem pokazanie stworzonego już drzewka, a zupełnie inną parą kaloszy, formowanie rośliny na żywo. To jest najbardziej spektakularne w sztuce bonsai – podkreśla Piotr Czerniachowski. Nigdy Polak nie miał szans, by zrobić to na najważniejszej imprezie bonsai w Europie. Niedługo to się zmieni.
Bonsai2: To próbka umiejętności wałbrzyszanina.
Wałbrzyszanin będzie rzeźbił w sośnie, którą już kupił i ma w warsztacie. Drugą rośliną poddaną formowaniu zostanie prawdopodobnie modrzew. Doskonale wie, co chce pokazać jury. Wy też możecie zobaczyć, co potrafi Piotr Czerniachowski. Gdy wszystko uspokoi się z epidemią koronawirusa, drzewka wałbrzyszanina będziecie mogli zobaczyć w Palmiarni. Jest tam specjalnie przygotowane pomieszczenie, gdzie znajduje się ok. 500 roślin. Część z nich wiosną i latem wystawiana jest na zewnątrz. Widok robi wrażenie. Gwarantujemy, bo widzieliśmy. Możecie nie wiecie, ale nasz rozmówca jest też głównym bohaterem wystawy bonsai, odbywającej się podczas Festiwalu Kwiatów w Książu. Nic tylko podziwiać jego małe dzieła sztuki.
Tekst - Tomasz Piasecki
Fot. użyczone (archiwum prywatne Piotra Czerniachowskiego)
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj