Atlanty-Podzamcze: Michał Rusinek uczył i rozśmieszał do łez (FOTO)
Już na wstępie prelegent zagroził wykładem z filologii polskiej na temat poezji, a potem wprowadził swoją groźbę w czyn. Dzieci świetnie się bawiły, dorośli też. Potem czytał z książki, którą teraz dostaje każdy niemowlak w Krakowie razem ze śpioszkami, wyprawką i kartą biblioteczną od urzędu miasta. Okazało się, że wszyscy świetnie znają jego teksty choć ich nie czytali... a przynajmniej bez problemu potrafią je dokończyć. Były i krakowskie akcenty, bo dzieci spytały o smoka wawelskiego oczywiście.
- Kiedyś pewien chłopiec na takim spotkaniu jak to zapytał mnie, czy ja jestem "zbok wawelski". Lekko przerażony spytałem, co dokładnie ma na myśli. Okazało się, że to miał być rzeczywiście smok, tylko był jakiś problem zdrowotny z migdałkami - żartował autor.
Tak czy inaczej po owym wykładzie dzieci bez problemu wskazywały, na którą sylabę pada akcent i rozróżniały rymy męskie i żeńskie, a Michał Rusinek używał mikrofonu bez statywu i rąk, i z wdziękiem żartował z zaimków. Opowiadał o Lajkoniku, hejnale mariackim, o tym, że jego praprzodkiem był Tatar, w sali zagościli też Muszkieter, Marynarz, Obcokrajowiec i Krawiec. A potem wszyscy pisali znany fragment prozy Stefana Żeromskiego o ogarach, które poszły w las. W rezultacie w poprawionym przez młodych wałbrzyszan klasycznym tekście mchy zimne zwisały z czekoladowej gałęzi, a krwawe jodły wrastały w grunt sportowymi korzeniami. Audytorium zaś pokładało się ze śmiechu.
- Ta zabawa została wymyślona przez POPRZEDNIĄ noblistkę Wisławę Szymborską. Nazywała ją zabawą w zielonego trupa. A dlaczego, zaraz się dowiemy - poinformował zebranych autor i po zanotowaniu kilku przymiotników rzuconych przez publiczność spytał: - Przepraszam, czy państwo są głodni? Po czym przedstawił limeryk o pani lekkich obyczajów, którym Wisława Szymborska zaszokowała władze gminy Kłaj. Dorośli też nie narzekali na nudę, bo dowiedzieli się na przykład, co inny polski noblista, Czesław Miłosz, pisał w szalecie. Były też wesołe epitafia, jedno również autorstwa poprzedniej noblistki.
Michał Rusinek wykłada (literaturoznawstwo na UJ), przekłada (książki) i układa (wierszyki, piosenki, felietony). Urodził się w 1972 roku w Krakowie i nadal tam mieszka – z rodziną. Był sekretarzem Wisławy Szymborskiej, teraz prowadzi jej Fundację. Pracuje na Wydziale Polonistyki UJ, gdzie prowadzi zajęcia z teorii literatury, teorii przekładu i creative writing. Bywa tłumaczem z języka angielskiego, zdarza mu się pisywać książki dla dzieci i dorosłych oraz układać wierszyki czy teksty piosenek. Pisuje felietony o książkach i języku.
Spotkanie odbyło się w ramach projektu "Duże sprawy małych ludzi" dofinansowanego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Więcej na temat tegorocznych projektów bibliotecznych:
Wałbrzych: Mali ludzie i skrzaty w bibliotece - oto zwycięskie projekty
I. DUŻE SPRAWY MAŁYCH LUDZI
Piaskowa Góra: Marcin Szczygielski - które pisanie ważniejsze? [FOTO]
Wałbrzych: Przypomnieli przygody literek z abecadła [ZDJĘCIA]
Piaskowa Góra: Jaka była Mania nim została noblistką?
Wałbrzych: Mali czytelnicy wyjdą w miasto
II. BIBLIOTEKA PEŁNA SKRZATÓW
Wakacje 2019 pod Atlantami: Odpoczywaj ze skrzatami [PROGRAM]
Skrzaty paradowały, tańczyły i śpiewały [FOTO]
Wałbrzych: Czytająca Ławeczka dla skrzatów [ZDJĘCIA]
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj