| Źródło: UM Wałbrzych
Wałbrzych: jakie zmiany w opłatach za śmieci dla przedsiębiorców?
Przed zmianami
O sprawie pisaliśmy: WAŁBRZYCH - ŚMIECI: PRZEDSIĘBIORCY KONTRA MIESZKAŃCY?. Chodzi o to, że od 1 stycznia 2016 r. w mieście obowiązywała zasada odbioru odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy, a powstają takie odpady, z wyłączeniem wielkopowierzchniowych obiektów handlowych, zakładów z Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, publicznych terenów zielonych oraz cmentarzy komunalnych i parafialnych. Czyli wszyscy pozostali, w tym zakłady usługowe i sklepy, płacili za komunalny odbiór odpadów. Sprawa skomplikowała się jednak po wejściu w życie nowych przepisów od 1 listopada 2019, czyli od zmiany wałbrzyskiego operatora odbierającego odpady.
Jak naświetlała nam problem jedna z wałbrzyskich właścicielek sklepów: - Za Komunalnika miałam dwa średnie pojemniki na odpady zmieszane i opakowaniowe, sortowałam śmieci i płaciłam za oba 54 zł. Po 1 listopada dostałam dwa pojemniki od Alby, fizycznie stoją, płacę za nie też 54 zł, ale śmieci do nich wyrzucać nie mogę, bo mi powiedzieli, że moje odpady nie są komunalne, tylko przemysłowe. Z Alby dostałam listę firm świadczących usługi komunalne, z których miałam wybrać jedną i zawrzeć z nią umowę na odbiór przemysłowych śmieci. Zaczęłam dzwonić i dowiedziałam się, że żadna z tych firm takiej umowy ze mną nie zawrze, bo się tym nie zajmują, są od utrzymania miasta i tak dalej. Na liście zobaczyłam także Albę, więc pojechałam do ich biura. Powiedzieli mi, że nie odbierają odpadów zielonych, a takie stanowią 85% śmieci z mojego sklepu. Mogą ze mną podpisać umowę tylko na odpady opakowaniowe, ale ja ich mam bardzo mało - to folie z kwiatów. A oni poinformowali mnie, że najmniejszy pojemnik, jaki mi mogą podstawić, to 240 litrów i będą go opróżniać co tydzień za ponad 30 zł netto. Jak im powiedziałam, że on się zapełni dopiero za dwa miesiące, to mi powiedzieli, że muszą odbierać co tydzień i koniec, bo takie mają wytyczne i nawet nie mają mniejszych pojemników na odpady przemysłowe. A na komunalne mają...
Po zmianach
I teraz dobra wiadomość - na sesji rady miasta 23 kwietnia zmieniono uchwałę w sprawie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy, a powstają odpady komunalne. Jak zauważyli urzędnicy:
Analiza funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi od roku 2016 oraz wprowadzone nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach zapisy dotyczące nieruchomości niezamieszkanych pokazały, że koszty zagospodarowania odpadów komunalnych z nieruchomości niezamieszkanych przewyższą wpływy z opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi z tych nieruchomości.
Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach zakłada samofinansowanie się systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Z pobranych opłat pokrywane są wyłącznie koszty funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Wprowadzenie stawki maksymalnej za pojemnik (tj. ok 54 zł za pojemnik 1100 l), spowoduje, że system w części dotyczącej nieruchomości niezamieszkanych nie będzie się bilansował.
A zatem wałbrzyscy przedsiębiorcy doczekali się nareszcie wyłączenia z systemu gospodarowania odpadami komunalnymi nieruchomości niezamieszkałych i ich użytkownicy nie będą już musieli płacić za puste pojemniki. Niestety, nie dotyczy to tych - a jest ich bardzo dużo - których lokale znajdują się w budynkach mieszkalnych, bo te są uważane za nieruchomości o charakterze mieszanym, a nie niemieszkalnym - i tu zostaje po staremu, muszą płacić za pojemniki komunalne. Nawet, jeśli w kamienicy są same pustostany i jeden lokal usługowy, jest ona dalej nieruchomością mieszaną. Z obowiązku płacenia za pojemniki komunalne zostali więc zwolnieni tylko posiadacze i użytkownicy nieruchomości osobnych, takich jak pawilony, kioski itd.
- Będziemy wysyłać zawiadomienia do wszystkich, których zmiana dotyczy, z informacją, że muszą znaleźć nowego operatora i podpisać z nim umowę, ponieważ z naszego systemu zostaną wykreśleni i nasze pojemniki zostaną zabrane. Dlatego daliśmy sobie czas do września - mówi Aleksandra Winiarska, kierownik Biura Infrastruktury i Nieruchomości Urzędu Miejskiego.
Bo od września 2020 właśnie obowiązywać ma nowa uchwała.
Czytaj też:
WAŁBRZYCH: WSZĘDZIE ZAMYKAJĄ SIĘ PSZOKI. CO Z NASZYMI?
Nasze wcześniejsze teksty o wałbrzyskiej rewolucji śmieciowej w 2019 i 2020:
Na początku były zapowiedzi radykalnych zmian: WAŁBRZYCH: ZAPOWIADANA JEST DUŻA PODWYŻKA OPŁAT ZA ŚMIECI.
Potem zmiana operatora: WAŁBRZYCH: NOWY ODBIORCA ŚMIECI - CZY SPODZIEWAĆ SIĘ PODWYŻEK?, WAŁBRZYCH: KOMUNALNIK W CAŁKOWITYM ODWROCIE?, KTO BĘDZIE ODBIERAŁ ODPADY Z WAŁBRZYSKICH OSIEDLI?.
Potem zapowiedź dużej podwyżki: WAŁBRZYCH: NOWE STAWKI OPŁAT ZA ŚMIECI PRZEGŁOSOWANE.
Następnie nowy operator, czyli Alba, zaprezentował swój sprzęt i pochwalił się, że jest gotowy do akcji: WAŁBRZYCH: ALBA - PODWYŻKI I SUROWE ZASADY SEGREGACJI ŚMIECI.
Kilka dni potem miasto groziło już Albie karami umownymi, a nawet wypowiedzeniem umowy, bo wałbrzyszanie zasypywali ratusz skargami i monitami: WAŁBRZYCH TONIE W ŚMIECIACH, ALBA SIĘ NIE WYRABIA, CO DALEJ? (FOTO).
W następnych dniach spółka poprawiła jakość usług: WAŁBRZYCH: ALBA OPUBLIKOWAŁA HARMONOGRAM ODBIORU i zaczęła się bronić, wskazując na winę poprzedniego operatora, firmy Komunalnik: WAŁBRZYCH I ŚMIECI: ODCINEK KOLEJNY, ALBA ODPOWIADA NA ZARZUTY.
Potem pojawiły się problemy przedsiębiorców: WAŁBRZYCH - ŚMIECI: PRZEDSIĘBIORCY KONTRA MIESZKAŃCY?
Następnie straż miejska podzieliła się spostrzeżeniami: WAŁBRZYCH I ŚMIECI: STRAŻ MIEJSKA ZABIERA GŁOS (FOTO)
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj