Tablica na Eko-Wieży zrobiła się kontrowersyjna?
Czemu powietrze w Wałbrzychu jednocześnie dobre i złe?
Od lutego na wieży widokowej Centrum Kultury i Sztuki Stara Kopalnia można w czasie niemal rzeczywistym sprawdzić jakość powietrza w Wałbrzychu. Informacje zawarte na tablicy dotyczą zawartości w powietrzu zawieszonych pyłów, ozonu i dwutlenku azotu. Odczyt liczbowy przeliczany jest i zamieszczany na uproszczonej skali jako warunki - "dobre", "umiarkowane" i "złe".
Punkt pomiarowy, skąd czerpane są dane znajduje się na ul. P. Wysockiego 11. Jest to część projektu „System prognoz zanieczyszczeń powietrza i warunków biometeorologicznych jako element jakości życia – LIFE/APIS-PL finansowanego ze środków Unii Europejskiej oraz współfinansowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Koordynatorem projektu jest Wydział Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska Uniwersytetu Wrocławskiego.
Powodem kontrowersji były rozbieżności pomiędzy tym, co pokazywała tablica na wieży, a publikowanymi w internecie co godzina informacjami z zasobów strony Inspekcji Ochrony Środowiska na stronie http://powietrze.gios.gov.pl, które można też ściągać na telefony w formie bezpłatnej aplikacji.
To tylko prognoza - i z dużego obszaru
Jak tłumaczyła Anetta Drzewiecka-Osiadacz z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Wydziału Geograficznego Uniwersytetu Wrocławskiego, dane na wieży są rezultatem przetworzenia przez system dwóch informacji – o zanieczyszczeniach lokalnych i prognozie pogody na dany dzień. – Te dwie dane wchodzą do programu i wynikiem jest prognoza uruchamiana każdego dnia o godz. 5.30. Liczone są warunki meteo, stężenia zanieczyszczeń, dane są przetwarzane w naszej bazie danych geoprzestrzennych i kierowane do bazy, która znajduje się na tablicy. Mamy też geoportal z aplikacją mobilną i na nim przedstawiamy prognozę na najbliższe dwie godziny – mówiła Anetta Drzewiecka-Osiadacz.
Zdaniem pracownicy uniwersytetu obliczenia mogą być czasem przeszacowane, czasem niedoszacowane, a czasem trafione w punkt, tak jak to bywa z każdą prognozą, na przykład meteorologiczną. – Prognoza dotyczy pewnych warunków średnich, które przypuszczalnie wystąpią na obszarze o wielkości cztery na cztery kilometry, a ponieważ to jest obszar duży i nastąpi uśrednienie, wejdą nam do niego miejsca, gdzie powietrze jest bardzo czyste i takie, gdzie jest bardzo zanieczyszczone. A na stacji pomiarowej mamy wyniki dokładnie z tego punktu i nagle stężenie robi się bardzo wysokie, bo tuż obok ktoś rozpalił w piecu – mówiła Anetta Drzewiecka-Osiadacz.
Z tego właśnie powodu – że jest to prognoza i że zawiera dane z dużego obszaru, wyniki różnią się od tych, które dla Inspekcji Ochrony Środowiska zbierają miejscowe stacje pomiarowe. A w Wałbrzychu ze stężeniami bywa bardzo różnie. W styczniu w całej Polsce południowej i w Warszawie stężenie pyłu osiągało niemal poziom krytyczny, a Wałbrzychu powietrze było dobre. Ale gdy w lutym ponownie wystąpiły świetne warunki dla pojawienia się smogu, czyli wyż, mróz, brak wiatru, w Wałbrzychu stężenie szkodliwych substancji stało się wyższe niż we Wrocławiu.
Prognoza kontra dane archiwalne
Ciekawostką jest, w jaki sposób Wydział Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska przygotowuje sobie bazę danych, na podstawie których tworzy prognozę smogu. – Tworzymy ją na bazie danych, ile mamy paliwa w danym mieście, ile tam jest zużywane paliwa, czy jest tam elektrociepłownia, wtedy w tym rejonie niska emisja jest zerowa, a pozostałym rejonom przypisujemy emisję statystyczną, przy obliczaniu której jest uwzględniana powierzchnia grzewcza, potem te dane wchodzą do modelu, są dodawane przewidywane warunki meteorologiczne i tak powstaje prognoza – mówiła pracownica uniwersytetu. – Czy jest to model teoretyczny? Do pewnego stopnia tak, bo przecież nie wiemy, kto w danym budynku pali dobrym węglem, a kto śmieciami. Jesteśmy tylko w stanie wyłączyć lokale opalane gazem na podstawie danych z gazowni.
Jak podkreślali pracownicy Wydziału Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska, mimo tych niedoskonałości i tak jest to precyzyjna informacja, bo precyzyjniejszego modelu jeśli chodzi o opalane piecem dzielnice praktycznie nie da się stworzyć, nie da się zaglądać wszystkim mieszkańcom do pieców. To prognoza i, jak prognoza pogody, pokazuje to, co będzie, natomiast stacje pomiarowe GIOŚ pokazują to... co było. – Są to dane archiwalne, coś, co zostało zmierzone na stacji monitoringu godzinę temu. A przecież w ciągu godziny wiele się może zmienić. Na przykład kilkanaście dni temu we Wroclawiu były bardzo zimne noce i słoneczne poranki, a w naszej siedzibie mierzymy jakość powietrza co minutę i okazało się, że w nocy przypadało 200 mikrogramów pyłu na metr sześcienny a w dzień, przy prądach konwekcyjnych stężenie to szybko spadało do kilku mikrogramów. My pokazujemy to, co prawdopodobnie będzie za godzinę lub dwie - mówiła Anetta Drzewiecka-Osiadacz.
Ma być dokładniej
Jak zapewniają naukowcy, te pomiary i tak należą do bardzo trudnych, więc trwają prace nad tym, aby były dokładniejsze i zawierały mniej rozbieżności. Dlatego koordynatorzy projektu chcą zmniejszyć teren poddawany badaniu z ośmiu kilometrów kwadratowych do jednego, a wyniki udoskonaleń zaprezentują na swoim geoportalu. Są prognozy dla całej Polski przygotowywane przez pewną firmę, ale tam jest pokazywana tylko spodziewana średnia dobowa i stężenia maksymalne.
Obecnie na Dolnym Śląsku są trzy tablice umieszczone na zewnątrz obiektów i cztery wewnętrzne, takie jak w Starej Kopalni. Są one także w Strzegomiu, Polanicy-Zdrój, Jeleniej Górze, Jaworze, Bolesławcu i we Wrocławiu, wkrótce będzie też tablica w Świeradowie. Projekt koordynowany przez Wydział Nauk o Ziemi i Kształtowania Środowiska, w ramach którego finansowane są tablice, potrwa do września, a potem tablice pozostaną tam, gdzie je zamontowano na pewno jeszcze przez 5 lat.
O zlokalizowaniu tablicy na terenie Starej Kopalni zadecydował Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. Jak mówił jego kierownik Wiesław Sójka, zaproponowano miastu zamontowanie takiej tablicy, a wybór padł nie na szkołę, ale właśnie na miejsce ogólnodostępne, gdzie młodzież przyjeżdża, żeby dowiedzieć się więcej o ekologii. I taką właśnie funkcję, edukacyjną, ma przede wszystkim pełnić tablica w Starej Kopalni – żeby młodzieży pokazywać jakie są konsekwencje palenia w piecach i produkowania niskiej emisji.
Czytaj też:
WAŁBRZYCH: CZY JEST SMOG? SPRAWDŹ W STAREJ KOPALNI
STRAŻ MIEJSKA; SKONTROLUJĄ CZYM PALICIE W PIECACH
WAŁBRZYCH: SMOG DUSI MIASTO
CZY W WAŁBRZYCHU JEST CZYSTE POWIETRZE? SPRAWDŹ SAM!
SMOGOWY PROBLEM TRAFIŁ DO SEJMU
NIEKORZYSTNY WPŁYW SMOGU NA ZDROWIE CZŁOWIEKA
JAK PALIĆ W PIECU, ŻEBY NIE UDUSIĆ SĄSIADÓW
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj