Wałbrzych: Zamiast węgla czarna Sztygarówka
Wódka czarna jak węgiel
– Prowadząc sklep ze zdrową żywnością i alkoholami regionalnymi często wspominaliśmy z klientami ten „stary Wałbrzych”. Czułem potrzebę, aby stworzyć oryginalny produkt nawiązujący do lat górniczej świetności i wałbrzyskiego „czarnego złota” – wspomina Dariusz Gustab, wałbrzyski przedsiębiorca. Tak powstała receptura Sztygarówki, wódki czarnej jak węgiel, bo to właśnie on nadaję jej czarną barwę. Nazwa i etykieta tego sztandarowego już produktu regionalnego nawiązuje do symboliki górnictwa. – Sztygar był ważną osobą na kopalni, trzymał dyscyplinę i z jego zdaniem się liczono. Na etykiecie Sztygarówki pojawiło się górnicze czako, lampa i kilof – wylicza Gustab. Na fali popularności 40% Sztygarówki, na życzenie klientów, powstały kolejne: 50% i 60%. To trunki wysokiej jakości, wytwarzane na bazie naturalnych składników, bez chemicznych dodatków barwnikowych, produkowane w limitowanych seriach i długo leżakujące.
Tak zaczęła się wielka przygoda „wałbrzyskiego płynnego węgla”. – Nie ma dnia bym nie dowiedział się, że Sztygarówka trafiła do któregoś kraju w Europie, czy Ameryce. Chwalą ją nawet na Alasce i w Afryce. Przez sentyment do dzieciństwa w górniczym Wałbrzychu ludzie chcą zabrać ze sobą w odległe zakątki świata jakąś cząstkę swojego, słynącego niegdyś z wydobycia węgla miasta – dodaje przedsiębiorca.
Sentyment klientów oraz ich rodzin i ciągle słyszane opowieści o górniczej przeszłości miasta sprawiły, że wałbrzyszanin zdecydował się na wprowadzenie w swoim sklepie kolejnych górniczych pamiątek. Dziś można tu kupić m.in.: ozdobną karafkę w kształcie górniczej lampy wskaźnikowej, zdobiony topór górniczy i laskę sztygarską. Jest też oryginalny kordzik z grawerowanym na ostrzu górniczym pozdrowieniem „Szczęść Boże”. O takie artefakty trudno dziś w całym regionie. Dla wielbicieli rękodzieła są tu też filigranowe rzeźby z antracytu – rękodzielniczy wyrób artysty, mydło czarne jak sadza i słynne czarne cukierki Kopalnioki.
Alkohole regionalne promują region
Powodzenie Sztygarówki zachęciło pana Dariusza do dalszego poszukiwania pomysłów na regionalne trunki. Do tej pory powstały m.in.: likier Księżna Daisy, Muflonówka Sudecka i Złota Wałbrzyska.
Likier Księżna Daisy nawiązuje do legendarnej już ostatniej właścicielki zamku Książ, pięknej arystokratki - Marii Teresy Oliwii Hochberg von Pless. Znana na dworach całej Europy urodziwa i kochająca Książ filantropka stała się inspiracją dla słodkiego likieru pomarańczowego. Z górskim krajobrazem Sudetów koresponduje zaś kolejna regionalna propozycja. – Muflonówka Sudecka ma na etykiecie Śnieżkę, a nazwą nawiązuje do muflona, zwierzęcia symbolu naszych gór. W jej półproduktach znalazły się owoce leśne i zioła występujące w Sudetach. Jak trwały prace nad Muflonówką, zrobiło się głośno na świecie o poszukiwaniach złotego pociągu, dlatego równolegle z Muflonówką powstała też Złota Wałbrzyska – wyjaśnia pomysłodawca Sztygarówki. Złota Wałbrzyska to najnowszy trunek regionalny o pięknym złotym kolorze i z płatkami 24-karatowego złota. Na złoconej etykiecie znajdują się góry z okolic Wałbrzycha, zamek Książ i oczywiście wyjeżdżający z tunelu rozsławiający nasz region złoty pociąg.
Pan Dariusz zbiera opinie o powstałych alkoholach regionalnych i już ma w zanadrzu kolejne pomysły. – Wiosną przyszłego roku pojawi się przynajmniej jeden nowy trunek regionalny, jednak jego nazwa oraz przewodnia nuta smakowa pozostaje na razie tajemnicą – zaznacza przedsiębiorca. Jedyną wadą tych górniczych specjałów jest to, że są dostępne jedynie w sklepie firmowym producenta w Wałbrzychu.
Przeczytaj też: ZŁOTA WAŁBRZYSKA: ZŁOTY POCIĄG DO ALKOHOLI REGIONALNYCH
tekst i fot. Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj