Dzikie życie nad jeziorem: jak ornitolodzy spędzają lato? (FOTO)
Zeszyt pierzeń i punkty za tłuszcz
- To dorosła pokrzewka cierniówka, akurat w niezbyt ciekawym stanie, bo się pierzy, wymieniają się wszystkie lotki. Ma już obrączkę, więc procedura będzie prostsza. Ptak będzie miał zrobiony zeszyt pierzeń - zbieramy szczegółowe informacje o tym, jak wygląda etap pierzenia, a także, jaki ma stopień otłuszczenia i masę ciała. Ptaszek dostaje punkty za otłuszczenie w skali od zera do ośmiu, spisywane są wymiary skrzydeł i ogona. Zeszyt pierzeń ukazuje stopień wzrostu każdego pojedynczego pióra, każde ma w nim swoją rubrykę. A czy była kiedyś ósemka, jeśli chodzi o otłuszczenie? Nie, pamiętam siódemkę. Ciężka była... - mówi dr Hanna Sztwiertnia, ornitolog ze Śląskiego Towarzystwa Ornitologicznego i kierownik projektu.
Bo przed ptakami teraz kolejny trudny etap życia. Po wysiłkach związanych z wychowaniem potomstwa późnym latem mają chwilę, żeby zadbać o siebie i pierzą się, wymieniając pióra zniszczone podczas zdobywania pokarmu i jedząc co się da i ile się da - a zaraz potem czeka je długa droga. Ta malutka cierniówka, kiedy już wszystkie pióra będzie miała na swoim miejscu, poleci aż do Republiki Południowej Afryki. Inne zakończą swój lot bliżej, a te, które zostaną, muszą się zmierzyć z koniecznością przetrwania zimy - i to po suszy, kiedy owoców i nasion wiszących na roślinach będzie mniej.
- Ptaki otłuszczają się w specyficzny sposób, od okolic jelit przez klatkę piersiową. Ta cierniówka nie dostanie wielu punktów, bo w tej chwili jej energia idzie w produkcję nowych piór. Musi się spieszyć, bo powinna wylecieć jeszcze w sierpniu, żeby zdążyć do celu swojej podróży. U tych ptaków akurat trudno określić płeć. U samic w czasie lęgów pojawia się łysina na brzuchu, to tak zwana plama lęgowa, która służy do wygrzewania złożonych jaj - wyjaśnia ornitolog.
Nad jeziorem od 13 lat
Obóz ornitologiczny nad Jeziorem Bukówka jest zakładany każdego lata od 2006 roku. W tej chwili są tu na stałe cztery osoby, ale są też wolontariusze, których grupa powiększa się i zmniejsza. Obóz zaczął się z początkiem sierpnia, kiedy ptaki zakończyły lęgi i potrwa do końca października, kiedy większość z nich już nas opuści. Placówka należy do Krajowej Sieci Stacji Obrączkowania Ptaków i jest jedynym takim w Sudetach i na Dolnym Śląsku - a w tym roku także jedynym w górach. Sieć bada migracje ptaków w całej Polsce, obozów działa obecnie dziesięć.
- Prowadzą one badania obecności ptaków w tych samych miejscach przez wiele lat, żeby można było stwierdzić, czy ich migracja w ciągu tych lat się zmienia. Badamy wzorce migracji, czyli to, jak szybko po okresie lęgowym ptaki migrują, jak długo się przygotowują. Jeśli dowiemy się na podstawie obserwacji kilku tysięcy ptaków, jak "zbierają paliwo" na podróż, będziemy mieli dane na temat tego, czy w przeciągu lat zmiany klimatu i susza wpływają na ich sukces lęgowy, ilość wychowanych młodych - tłumaczy naukowiec.
Obóz rozpoczął funkcjonowanie w niedzielę 4 sierpnia po południu i już złapano kilkaset ptaków, w sieciach jest średnio około 60 dziennie. Sporo z nich ma już obrączki, także z tego obozu, z lat poprzednich. Tu wolontariusz, student Marcin z Mirska i młoda bogatka:
Dzięki obrączkowaniu ornitolodzy znad Bukówki wiedzą na przykład, że "ich" zimorodek poleciał do Włoch, kilkanaście dni po zaobrączkowaniu w Wenecji złowili go tamtejsi ornitolodzy. A muchołówka żałobna trafiła do rezerwatu na Malcie. Inne ptaki znad Bukówki spędzały zimowe wczasy na Minorce i Korsyce. Pełen wypas...
- Kiedy widzimy ptaki zaobrączkowane wcześniej, widzimy też, co się u nich zmieniło. Dziś był dzięcioł zielonosiwy, grupa pokrzewek, czyli kapturka, cierniówka, piegża, łozówka i trzcinniczek. Wszystkie są bardzo do siebie podobne, różnią się tylko śpiewem. Wcześniej złapaliśmy czaplę zaobrączkowaną w 2016 - jezioro to jej terytorium. Była też grupa sikor, które mają jeszcze czas, bo będą migrować pod koniec września, leci ich wtedy do 300 sztuk dziennie. Są też ptaki rzadkie - dziwonie, czeczotki brązowe, są i sowy - sóweczka, włochatka. Dużo zależy od poziomu wody, w zeszłym roku był bardzo niski, więc złapaliśmy dużo ptaków żerujących w błocie, był wśród nich biegus zmienny i rdzawy, biegus mały, brodziec i kamusznik, który jest w Polsce bardzo rzadki, obserwowaliśmy też płatkonoga płaskodziobego - wylicza Hanna Sztwiertnia. A w tym roku woda jest nadspodziewanie wysoka.
A tego popołudnia trafiają się jeszcze dwa pierwiosnki, oba z obozową obrączką, jeden ma założoną dwa dni wcześniej - spodobało im się? Specjalna waga pokazuje, że ważą zaledwie 7 gramów. I młoda bogatka, miesiąc temu jeszcze była w gnieździe. Zbiera się też materiał do badań prowadzonych przez kolegów z uniwersytetu. Dokładnie chodzi o... ptasie odchody i pasożyty.
Czy siedzenie miesiącami nad jeziorem nie jest nudne?
Nie. Opowiada o tym dziennik prowadzony przez obozowiczów, w którym znajduje się miejsce na wszystko, także na to, co zabawnego ktoś powiedział. W dzień naszego przyjazdu pokojowo zachowujące się przez kilka dni szerszenie nagle postanowiły zrobić gniazdo w namiocie stanowiącym miejsce naukowych badań i trzeba było z nimi stoczyć walkę, bo broniły nowego terytorium.
- Ptaki po wypuszczeniu też czasami wlatują nam do namiotu i chowają się tam, trzeba je znaleźć i wypuścić, ale na linii ptaki - człowiek nie zdarzyło się nigdy nic niebezpiecznego. Drapieżniki - sowy, krogulce - nie są niebezpieczne, kiedy się wie, jak się z nimi obchodzić - mówi Bartosz Smyk, ornitolog i członek Śląskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Widać, że te, które w sieci wpadły po raz kolejny, są bardziej znudzone niż wystraszone i czekają, kiedy wreszcie będzie można pofrunąć. Czasem pod zaparkowany samochód, bo tam spokój.
Ornitolodzy nie boją się chłodów nadchodzącej jesieni, w głównym namiocie mają piecyk i kiedy robi się zimno, mogą tam chodzić w koszulkach z krótkim rękawem. A jak jest ciepło, śpi się w hamakach i wieczorami siedzi się przy ognisku.
- Nigdy nie było komarów, pokazały się dopiero w tym roku. Czasem odwiedzają nas krowy z pobliskiego pastwiska i wtedy jest katastrofa, bo niszczą nam sieci. Ogólnie - dzikie życie. Odwiedzają nas turyści i wędkarze, także czescy - mówi Hanna Sztwiertnia.
Przyjeżdżają też wolontariusze, niektórzy od lat. Można się dołączyć - wystarczy napisać z prośbą o zaproszenie na e-mail: obozbokowka@gmail.com, jest też profil Śląskiego Towarzystwa Ornitologicznego na portalu społecznościowym. Nie jest wymagana specjalistyczna wiedza, tylko dobre chęci i umiejętność życia w grupie. Wolontariusze przyłączają się do prac obozowych i czasem opuszczają brzeg jeziora jako początkujący ornitolodzy, albo miłośnicy przyrody. Z dostaniem się na miejsce jest trochę problemu, jeśli nie ma samochodu, ale można dojechać pociągiem do Lubawki i wybrać się na sześciokilometrowy spacer, można też podjechać busem do Kamiennej Góry i tam wsiąść w autobus PKS do Miszkowic (raczej w dzień roboczy).
O ptakach piszemy często:
STARY JULIANÓW: DWA MŁODE BOCIANY JUŻ UMIEJĄ LATAĆ! (FOTO)
WAŁBRZYCH: BOCIANY ZAMIESZKAŁY U BRAM MIASTA (FOTO)
BOCIAN BIAŁY I CZARNY JUŻ SĄ I CZEKAJĄ NA PANIE (FOTO)
WAŁBRZYCH: NASZ BOCIAN CZARNY ODNALAZŁ SIĘ W IZRAELU (FOTO)
NAJWIĘKSI SKRZYDLACI MIESZKAŃCY NASZEGO REGIONU (FOTO)
WAŁBRZYCH I OKOLICE: BOCIAN BIAŁY MA TU SWOJE STOŁÓWKI (FOTO)
PIASKOWA GÓRA: PRZY KOMINIE KRĄŻY DRUGI SOKÓŁ - BĘDZIE PARA? (FILM)
WAŁBRZYCH: SOKOLICA Z KOMINA PEC-U CZEKA NA IMIĘ
WAŁBRZYCH: OSIEROCONE PUSTUŁKI Z KOMINA PEC-U ODLECIAŁY (FILM)
PIASKOWA GÓRA: MAŁE PUSTUŁKI Z KOMINA PEC-U URATOWANE (FOTO)
Piaskowa Góra: sokolica mieszka tu na dobre. A pustułki? (FOTO, FILM)
PIASKOWA GÓRA: JEST PIĘĆ JAJEK, CZEKAMY NA PIERWSZE PISKLĘ
WAŁBRZYCH: PIĘĆ PISKLAKÓW WŁAŚNIE ZJADŁO ŚNIADANIE (FOTO)
CZESKA SOKOLICA CHCIAŁA ZAMIESZKAĆ NA KOMINIE PEC-U
PODZAMCZE: DZIKIE PTASIE ŻYCIE NA DAWNYM TOROWISKU (FOTO)
MUCHOŁÓWKA - PTAK KSIĄŻAŃSKI, BŁOTNIAK - PTAK KSIĄŻĘCY (FOTO)
PODZAMCZE: MIESZKA TU AŻ TYLE PTAKÓW, SĄ I DRAMATY (FOTO)
PODZAMCZE: O CZECZOTKACH I INNYCH PRZED WIOSENNYM SPACEREM (FOTO)
PODZAMCZE: CO PLUSZCZE W NASZYCH POTOKACH (FOTO)
PODZAMCZE: JACY GROŹNI DRAPIEŻCY ŻYJĄ TU I ZIMUJĄ? (FOTO)
PODZAMCZE - O PTAKACH OSIEDLA I ICH BARWNYM ŚWIECIE (FOTO)
Cały cykl: OKIEM FOTOGRAFA PRZYRODY
Akcje z udziałem Krzysztofa Żarkowskiego i jego opowieści o ptakach TUTAJ.
Magdalena Sakowska
Foto: Krzysztof Żarkowski
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj