Polacy żartują, że sposobem na obejście obostrzeń limitu osób zaproszonych na Wigilię będzie urządzenie wieczorem tego dnia pogrzebu karpia, bo na pogrzebie może przebywać więcej osób. Tymczasem może się okazać, że nikt żywego karpia nie kupi i z "pogrzebu" nieodżałowanej ryby nic nie wyjdzie... Dlaczego?