| Źródło: Wiesz Co
Co się jadało w zamku Książ, jak się nie było księciem?
Na te zupy mączne i kluski wolno było przeznaczyć rocznie 2 korce zboża (niecałe 200 kg) na jedną osobę.
Skąd o tym wszystkim dzisiaj wiemy? Dzięki uprzejmości Marii Lipińskiej otrzymaliśmy wiele opracowań sporządzonych przez jej ojca, dra Alfonsa Szyperskiego. W jednym z nich zatytułowanym „Menu przed 200 laty” dr Szyperski przedstawił te ciekawe informacje i napisał tak: „W bogatym archiwum Książa zachowały się do naszych czasów liczne urbaria czyli spisy określonych powinności gruntowych obowiązujące poddanych wobec pana. Znamienne są tabele potraw dla czeladzi dworskiej, regulujące codzienne wyżywienie według norm deputatowych. Jakże skromne i monotonne było to menu, jakbyśmy się dziś na nie skarżyli i jak buntowali”.
Poza wspomnianymi stałymi posiłkami czeladź otrzymywała po 2 kg chleba na tydzień, trochę masła i soli, w okresie od kwietnia do października – po dwie kwarty serwatki dziennie, a w niedziele i święta – tyle samo mleka. Natomiast mięso na stołach pojawiało się 4 razy w roku: na Wielkanoc, Boże Narodzenie, Zielone Świątki i z okazji dorocznego kiermaszu (organizowanego w czasie odpustu) lub jarmarku – po 2 funty (prawie 1 kg). Do tego dodawano 60 serków.
W podobny sposób odżywiali się chałupnicy i wiejska biedota, obejmująca w dobrach Hochbergów blisko 30 procent ludności. Gorzej – spauperyzowani (zubożali) komornicy (w tym przypadku nie mylcie z dzisiejszym komornikami ścigającymi długi), mieszkający kątem u innych, nie posiadający ani ziemi ani bydła, żyjący z pracy dniówkowej na dworze albo u majętniejszych chłopów lub z przędzenia.
Znacznie lepiej odżywiali się kmiecie, zwłaszcza czynszowi, którzy posiadali po kilka krów i grunty (zwykle pastwiska). Wracamy ponownie do tekstu dra Szyperskiego, który pisał: „Liczne jednak gospodarstwa kmiece miały charakter pańszczyźniany. W państwie ksiąskim istniało przed 200 laty 40 sołectw. Przekształcały się one wskutek różnych przywilejów w gospodarstwa typu kapitalistycznego. Sołtysi zajmowali szczególną pozycję wśród ludności wiejskiej. Majątki należące do Książa odznaczały się dużą gęstością zaludnienia, sięgającą 60 osób na 1 km kwadratowy i więcej. Zdarzały się wypadki emigracji z Polski do posiadłości ksiąskich, w których pracowały browary, gorzelnie, młyny, cegielnie, kopalnie węgla, kamieniołomy, gdzie rozwinięty był przemysł włókienniczy, drzewny, itd.”.
Opr. Piotr Frąszczak
Fot. użyczone (Zamek Książ)
Czytaj też:
Zamek Książ: jeśli Twoja babcia podawała kawę księżnej Daisy...
Jak na służbie, to tylko w Książu (1)
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie PDF na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj