Zobaczcie Wałbrzych, jaki mało kto dotąd widział - stare mapy (FOTO)
Werner i jego "kolorowe obrazki"
Zaczyna się Festiwal Tradycji Górniczych Barbórka 2018. 16 listopada odbyły się w Centrum Ceramiki Unikatowej kolejne warsztaty realizowane w ramach projektu “Szklany czas – wędrówki krajobrazem”. Uczniowie wałbrzyskich szkół, uczestnicząc w warsztatach pod okiem mentorów, Barbary Idzikowskiej, Dziyany Shydlouskay i Emilii Marcjasz, mieli okazję poznać rożne techniki artystyczne: linoryt, sitodruk, kalkomanię, litografię i inne formy graficzne (w tym na szkle). Uczestnicy wraz z pracownikami Centrum Ceramiki Unikatowej oraz z artystami zaproszonymi do projektu tworzyli własne weduty i krajobrazy miast, inspirowane pracami Friedricha Bernharda Wernera, znanego grafika śląskiego z XVIII wieku. Efektem ich prac jest wystawa, którą można już oglądać w Starej Kopalni.
A kim był Friedrich Bernhard Werner? Człowiekiem, któremu zawdzięczamy najstarsze znane wizerunki naszego miasta. Urodził się w 1690 roku koło Kamieńca Ząbkowickiego, umarł w 1776 we Wrocławiu. W 1733 otrzymał zamówienie od największego wydawcy map, firmy Hommans Erben z Norymbergi, żeby wykonać ilustracje do planowanego atlasu Śląska. Potem Werner poświęcił się wyłącznie rysowaniu krajobrazów Śląska. Wynikiem tego jest licząca 3000 stron 5-tomowa Topographia Silesiae oraz licząca 1400 rycin topografia hrabstwa kłodzkiego. Jego szkice są dziś bezcennym źródłem wiedzy o miastach XVIII wieku. O Wałbrzychu, Świebodzicach, Mieroszowie. Starał się wykonywać ujęcia z góry, jakby korzystał z drona.
Wałbrzych - miasto bez presji...
- Zwróćmy uwagę, że na mapie Wałbrzycha z XVIII wieku nie ma jeszcze dróg. Drogi nie były czymś stałym, inne były latem, inne zimą. Ten materiał przechowywany w Muzeum Narodowym nie cieszył się dużym zainteresowaniem. Werner zostawił dla nas unikalne szkice zamku Książ spomiędzy przebudowy barokowej i przebudowy w XX wieku, zostawił szkic miejscowości Altwasser, czyli Stary Zdrój z domami zdrojowymi, pensjonatami, apteką zdrojową. Okazuje się, że nie trzeba się wstydzić za to uzdrowisko, bo szkice ukazują taki jego standard, jaki panował w tym czasie na zachodzie Europy - mówił profesor.
Obecni na wykładzie mogli obejrzeć jako jedni z pierwszych stare mapy Wałbrzycha z archiwum w Berlinie. Pierwsza była z czasów Wernera, kolejna została wykonana między 20-tymi a 40-tymi latami XIX wieku za pomocą pierwszych narzędzi pomiarowych, w skali 1:25 000. Mapa ukazuje okres przedindustrialny - brak kolei, brak sieci dróg.
Na szkicu Wernera z lat 1736-7, przerysowanym prawdopodobnie z innego, z roku 1707 i pokolorowanym, widać podstawowy układ Wałbrzycha-Waldenburga z ratuszem pośrodku rynku, z dominującym pałacem Czettrittzów i kościołami Matki Boskiej Bolesnej oraz Michała Archanioła. Nie ma jeszcze kościoła Zbawiciela, jest za to pierwsza świątynia protestancka.
Wałbrzych od początku ma zupełnie inny charakter niż miasta księstwa świdnicko-jaworskiego, powstałe na równinach - Strzegom, Świdnica, Świebodzice, Bolków - otoczone murami, z regularną zabudową. Może teren był tu tak trudny, że nie porywano się na mury. Pierwszą wzmiankę mamy w roku 1305, mówi ona, że w Wałbrzychu jest parafia płacąca dziesięcinę do biskupstwa, a według informacji kronikarza Ephraima Naso ze Świdnicy (XVII wiek) już w XIII wieku był tu mały zamek (raczej grodzisko), a wokół kościoła Matki Boskiej Bolesnej miał kwitnąć ruch pielgrzymkowy i pierwsze domostwa powstały dla obsługi tego ruchu. W 1305 roku istniały już także osady dookoła - Biały Kamień, Sobięcin, Lubiechów, Podgórze, Górne i Dolne Szczawno, a Wałbrzych był wobec nich miejscowością nadrzędną, ale wciąż prawdopodobnie nie był miastem. W 1329 jakiś Heinrich von Waldenburg jest rajcą miejskim w Bolkowie, ale podstawowe prawa miejskie Wałbrzych uzyskuje około 1400 roku, a w 1426 jest już pełnoprawnym miastem należącym do zamku Nowy Dwór - nie ma jednak dokumentu lokacyjnego. Wszystkie okoliczne miasta już istnieją. Dopiero w 1555 mamy pierwszą wzmiankę o burmistrzu Wałbrzycha.
Mała Arkadia bez murów i z zielenią?
A potem mamy lata 1736-7 i szkic Wernera. - Ukazuje on w rynku stare drewniane domy podcieniowe, brak równych bloków zabudowy, jakie można zaobserwować w miastach posiadających mury miejskie. Otaczają go łąki i pola, murów nie ma. Jedyną obroną Wałbrzycha są sztachety i parkany posesji. Widać kościół św. Michała Archanioła, położony nietypowo, bo z dala od rynku i bez własnego placu. Jest pierwszy kościół ewangelicki. Nad miejscowością góruje pałac Czettritzów. Ratusz pojawił się bardzo późno, bo w roku 1732. Widać tylko kilka czerwonych dachów, krytych dachówką, te brązowe są kryte gontem. Ratusz jest kryty dachówką, ale coś się musiało wydarzyć, jakaś katastrofa, bo na dokładnej pruskiej mapie katastralnej z 1811 roku ratusz wyraźnie ma dach z gontu - mówił Rafał Eysmontt
Na późniejszym szkicu Wernera widać już dom Röllscha, czyli dzisiejszą Bibliotekę pod Atlantami. Ma on na dachu dziwną nadbudówkę, jakby mały belweder, co zniknie później. I też ma czerwony dach. Starsza Kamienica Pod Trzema Różami ma już dach ceramiczny, a Kamienica Pod Kotwicą - drewniany. Gontem o dziwo jest też kryty dach kościoła Michała Archanioła. Co jeszcze da się powiedzieć o Wałbrzychu w XVIII i na początku XIX wieku?
- Widać, że leży nad rzeką, jego mieszkańcy stawiali tam ramy płóciennicze i bielili płótno. Na tych szkicach i planach nie ma jeszcze kopalni, ale są Łąki Bielarskie. Płótno i koronki były niezwykłym wałbrzyskim towarem eksportowym, znanym nawet w Holandii. Co ciekawe, ówczesny Wałbrzych ma wąskie wjazdy na rynek i nie ma żadnych ziemnych fortyfikacji. Jest miastem targowym, nie twierdzą. To prawdopodobnie uskok decydował o nieregularnej zabudowie rynku, widać go na pierzei południowej - mówił historyk.
Kolejny dokładny plan miasta z 1823 roku ukazuje już dom Pod Kotwicą i dom Röllscha kryte dachówką. Są też już numery 2 i 3, a obok stoją stare drewniane domy o konstrukcji szachulcowej. Numery 10 i 11 w pierzei południowej do dziś pokazują nam, jak wąskie były te stare domy. Na planach widać wiele domów z podcieniami. Władze miasta na pewnym etapie uznały je za nielegalne, ponieważ koncesjonowany handel był prowadzony tylko w mało eleganckich budach oklejających ratusz, więc właściciele domów byli zmuszani, żeby zamurowywać podcienia i do dziś zachowały się one tylko w trzech domach. Taka barokowa kamienica z podcieniami stała na miejscu dzisiejszego domu nr 21. - Domy bardziej imponujące były wysunięte do przodu, renesansowe i barokowe wystawały przed linię drewnianych - zauważył prowadzący wykład. - Pod tą dzisiejszą skorupą z XIX wieku w porównaniu z obrazem Wernera ukazują się nam pozostałości wcześniejszego miasta.
W Świebodzicach wielki pożar i zagadki Mieroszowa
Otwarty Wałbrzych, którego mieszkańcy bez problemu wychodzili na pola czy nad rzekę i budowali się tam, gdzie chcieli, jest przeciwieństwem Świebodzic z ich geometrycznym kształtem. Wiemy, że był tam zamek, ale na szkicu Wernera sprzed 1774 roku nie ma po nim ani śladu. W Świebodzicach był regularny, prostokątny rynek, kościół był tuż przy nim i miał swoją parcelę, a domy były stawiane w pełnych blokach zabudowy - jeden przodem, jeden tyłem. Miasto było otoczone murami i fosą, miało masywne bramy miejskie. Domy były kryte w dużym stopniu dachówką, jednak nie ma kamienic renesansowych ani barokowych - są budynki szachulcowe, czyli z późnego średniowiecza. I jak to się skończyło?
- Świebodzice spaliły się doszczętnie w 1774 roku. W Prusach za panowania Fryderyka Wielkiego tak po prostu było, rocznie płonęły tam dwa, trzy drewniane miasta i nowe domy budowano już jako kamienice. W tym roku w Świebodzicach były 333 domy, z czego 160 na przedmieściach. Spłonęły 173. Na zdjęciu lotniczym widać już nowy ratusz i nowy kościół ewangelicki - podsumowywał historyk. Brr... to się nazywa władza absolutna.
A najbardziej tajemniczym miastem regionu był Friedland, czyli Mieroszów. Nie ma go na XVII-wiecznych mapach okolic, choć pierwsza wzmianka o tej miejscowości pochodzi z XIV wieku - to castrum Fraudenberg cum oppido, zamek Mieroszów z miastem, należący do dóbr Radosno. Mieroszów musiał mieć zatem zamek miejski, co w żaden sposób nie zostało potwierdzone przez badania archeologiczne. - Na szkicu Wernera widać jakiś nowożytny fort, może to ma jakiś związek z "zamkiem" - komentował prowadzący wykład.
Jak mówił Rafał Eysmontt, w roku 1549 miasto miało przywilej piwny, a mieszkańcy utrzymywali się z szewstwa, garbarstwa, bielenia płócien. Ratusz powstał tu w połowie wieku XVI. Czyli miasto już było, składało się z 87 domów, a w 1742 roku stanął tu kościół ewangelicki.
Program dzisiejszych i kolejnych wydarzeń barbórkowych:
BARBÓRKA WAŁBRZYCH: WKRÓTCE WIELKIE GÓRNICZE ŚWIĘTO (PROGRAM)
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj