| Źródło: Wiesz Co
Wałbrzych: za sterami pomarańczowego 'potwora' (FOTO)
Zamiatarka była w stanie oczyścić na jednej zmianie jezdnię o długości 16 km, zastępując tym samym pracę ręczną 12 pracownic. Podczas pracy nie powstawał kurz, dlatego nie był potrzebny dodatkowy pojazd do wywozu zmiotek. Maszyna przyjechała do Wałbrzycha właśnie z Berlina, a sprawa miała swój początek dużo wcześniej, o czym opowiedział w Trybunie Wałbrzyskiej z 11 stycznia 1972 roku ówczesny dyrektor WPOMiO, Józef Krzepina: „Współpraca naszego przedsiębiorstwa z przedsiębiorstwem oczyszczania w Berlinie (Gross-Berliner Strassenreinigung Mülabfuhr) trwa już 5 lat. Rozpoczęliśmy od porozumienia dotyczącego wymiany wczasowiczów. W myśl tego porozumienia, nasi pracownicy mogli wyjeżdżać na wczasy do ośrodka wypoczynkowego przedsiębiorstwa berlińskiego w Bad Suderode (obecnie to uzdrowiskowa dzielnica miasta Quedlinburg – przyp. red.), a z kolei ich pracownicy spędzali wczasy w Sławie Śląskiej lub w Wieleniu. Dodatkowy dzień pobytu w NRD był przeznaczony na zwiedzanie Berlina, zaś naszym gościom pokazywaliśmy Karkonosze”.
Dyrektor Krzepina podkreślał, że współpraca to nie tylko możliwość spędzenia urlopu w NRD, ale także nawiązywanie przyjacielskich kontaktów między pracownikami obu przedsiębiorstw, ożywiona korespondencja i wzajemne wizyty, już poza oficjalną wymianą. Dodatkowo planowano rozszerzenie kontaktów przez wymianę kolonii letnich dla dzieci i młodzieży.
Zamiatarka samozbierna była efektem wymiany między berlińskim a wałbrzyskim przedsiębiorstwem oczyszczania. W zamian za nią Wałbrzych przekazał do Berlina (do czasowego użytkowania) sześć nadwozi PS-7 służących do posypywania jezdni w okresie zimy. W tamtym czasie WPOMiO rozpoczął stosowanie ciekłych środków chemicznych do zwalczania gołoledzi zapoznając z tą nową praktyką kolegów w Berlinie. Krystalizowały się plany dalszej współpracy. Dyrektor berlińskiego przedsiębiorstwa Werner Sch. wyraził nawet gotowość udostępnienia kolejnej zamiatarki samozbiernej (bez rekompensaty), a Wałbrzych miał wysłać do Berlina kilku mechaników samochodowych w celu przeprowadzenia jej kapitalnego remontu. Procedowana wówczas umowa o dalszej wymianie sprzętu przewidywała m.in., że z Wałbrzycha do Berlina pojedzie urządzenie do prostowania pojemników i kolejne trzy nadwozia PS-7, w zamian za ciągnik-zamiatarkę chodnikową, przydatną również do odśnieżania chodników.
W 1976 roku po kolejnej reorganizacji firma zmieniła nazwę na Wałbrzyskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania (WPO) a dwa lata później jego działalność ograniczono do Wałbrzycha. Na wyposażeniu w tamtym czasie były 64 pojazdy, w tym 30 do wywozu nieczystości stałych i 7 do płynnych, 10 zamiatarek, 6 zmywarek mechanicznych, 2 pługi wirnikowe i 9 piaskarek. WPO wywoziło odpady korzystając w tym celu z 31 tys. pojemników na śmieci. Jak podaje Stanisław Czajka nie nadążano wówczas z oczyszczaniem miasta na co nie bez wpływu pozostawał fakt, że np. w 1978 roku ponad 30% taboru przedsiębiorstwa nie nadawało się do użytku z powodu braku części zamiennych. Czajka zauważa, że: „Na przestrzeni lat 70 masa nieczystości stałych na jednego mieszkańca Wałbrzycha uległa prawie podwojeniu i wynosiła w 1978 r. aż 1,8 m. sześciennych, a w 1980 r. 2 m. sześcienne. Jeżeli np. w 1976 r. z budynków mieszkalnych wywożono 220 tys. m. sześciennych, a razem ze zmiotkami ulicznymi i nieczystościami z zakładów pracy – 338 tys. m. sześciennych nieczystości stałych, to 4 lata później trzeba było wywieźć już 397 tys. m. sześciennych nieczystości stałych”.
Sprawa ułatwienia wywozu z miasta tak szybko wzrastającej masy nieczystości oraz odpowiedniego składowania bez szkody dla środowiska naturalnego już wtedy stawała się istotnym problemem społecznym. Dwa metry sześcienne śmieci z 1980 roku... Być może zada sobie ktoś pytanie, ile to jest kilogramów? W publikacji Agnieszki Jamróz i Agnieszki Generowicz z 2012 roku znalazłem informację, że dla dużych miast (powyżej 100 tys. mieszkańców) 1,8-2,5 m. sześciennych odpadów to 220-400 kg (na mieszkańca, na rok). Dzisiaj rzadko używa się wskaźnika objętości dla śmieci (metrów sześciennych), a dane publikowane są w jednostkach wagi. Dla porównania – w dokumencie „Analiza stanu gospodarki odpadami komunalnymi na terenie gminy Wałbrzych za 2020 r.” jest informacja, że przyjmując liczbę mieszkańców na podstawie danych z Biura Ewidencji Ludności, tj. 99454 osoby ustalono ilość wszystkich odebranych i zebranych odpadów komunalnych na 359 kg rocznie na jednego mieszkańca (pamiętać jednak trzeba, że dzisiaj odpady segregujemy na różne frakcje).
W poprzednich odcinkach (linki do nich pod tekstem) opisałem różne dawne wysypiska, legalne i dzikie, m.in. na Podzamczu (przy Książańskim Parku Krajobrazowym), przy ul. Noworudzkiej, Stacyjnej czy Beethovena. Po jednym z takich artykułów skontaktował się ze mną Krzysztof Kobusiński, który już niejednokrotnie pomagał mi w różnych sprawach historycznych. Od niego dowiedziałem się o jeszcze jednym wysypisku śmieci, które funkcjonowało na Białym Kamieniu.
„Do tego kamieniołomu – napisał Krzysztof – chodziliśmy z chłopakami wspinać się po skałkach w końcówce lat 50. i w pewnym momencie zaczęto tam wysypywać śmieci zebrane na Białym Kamieniu. To mogło być zaraz z początkiem lat 60. XX wieku. Furmanki do tego wysypiska dojeżdżały od ul. Przyjaciół Żołnierza (...) a polna droga prowadziła między ogródkami lekko w górę, w kierunku ul. Bema. (...) Po prawej stronie, może w odległości 100 metrów był drugi kamieniołom, mniejszy, ale czy zrobiono tam wysypisko nie pamiętam. Do czasu uruchomienia wspomnianego wysypiska, wcześniej, śmieci, jak się nie mylę, były wywożone gdzieś między Białym Kamieniem a Szczawnem (...)”. Na marginesie dodał jeszcze ciekawą informację o budynkach stojących przy kamieniołomie, w którym zaczęto składować odpady: „Te baraki (dawny obóz jeniecki, potem zasiedlony przez repatriantów z terenów ZSRR) stały prawie na górnej części kamieniołomu”.
Jeszcze jedno ciekawe wspomnienie Krzysztofa, dotyczące śmieci: „Na ulicy Pocztowej, obok dawnych warsztatów szkolnych TM i ZSM, swoją siedzibę miał człowiek zbierający śmieci. Miał konika i wóz. Śmieci wywoził na wysypisko gdzieś niedaleko Pocztowej (być może chodzi o dawne wysypisko przy ul. Ceglanej - przyp. red.). Często odnajdywał na tym wysypisku ciekawe rzeczy”. Jak na przykład dwie stare maszyny do pisania odnalezione w połowie lat 60. ubiegłego wieku. Jedna z nich (ta na zdjęciu poniżej) to zwykła maszyna, ale druga była składana i chowana w metalowym futerale o wysokości do 10 cm. Takie skarby można było kiedyś znaleźć na wałbrzyskich wysypiskach odpadów!
Wracając do wątku poruszonego na początku tego artykułu, może ktoś z was, Szanowni Czytelnicy, był na takich wczasach w Bad Suderode i chciałby nam o tym opowiedzieć? A może w szufladach waszych komód leżą zapomniane zdjęcia z pobytów wczasowych w Sławie Śląskiej lub Wieleniu? Podzielcie się z nami wspomnieniami i zdjęciami, a my chętnie je opublikujemy.
Opr. Piotr Frąszczak
Bibliografia:
1.Trybuna Wałbrzyska z 11.01.1972.
2.Czajka S., Przemiany Wałbrzycha, Wałbrzyskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, Wałbrzych, 1985.
3.Michalkiewicz S. (red.), Życie gospodarcze [w:] Wałbrzych Zarys monografii miasta na tle regionu, Dolnośląskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, Instytut Historyczny Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław, 1993.
4.Jamróz A., Generowicz A., Tendencje zmian nagromadzenia odpadów komunalnych na przykładzie małego miasta [w:] Czasopismo Techniczne 1-Ś/2012, zeszyt 4, rok 109, Wydawnictwo Politechniki Krakowskiej, 2012.
5.Więckiewicz A., Analiza stanu gospodarki odpadami komunalnymi na terenie Gminy Wałbrzych za 2020 r., Urząd Miejski w Wałbrzychu, Wałbrzych, 2021.
FOTO:
Mała zamiatarka ulic, w tle za karetką – większa (Fot. Raczkowiak Krzysztof, Muzeum Historyczne w Lubinie, 1982)
Takie „cacka” odnajdowano kiedyś na wysypiskach śmieci w Wałbrzychu
Opróżnianie kubłów na śmieci (Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, 1966)
Śmieciarka marki Mercedes, pojemność beczki od 10 do 15 ton (Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, 1937).
Poprzednie odcinki:
WAŁBRZYCH: BAZA LUDZI NIEUMYTYCH, DZIEJÓW SKŁADOWISK CIĄG DALSZY (FOTO)
WAŁBRZYCH: NIEISTNIEJĄCE OSIEDLE I STARĄ LODÓWKĄ W SYSTEM (FOTO)
A przed wojną: WAŁBRZYCH: GDZIE KIEDYŚ BYŁY WYSYPISKA? CO DZIŚ TAM JEST? (FOTO)
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj