Niedawno naszych Czytelników zainteresował artykuł o powodzi 17 czerwca 1979 roku. Tymczasem druga, równie duża fala, nadeszła 22 czerwca. A ile razy Pełcznica zalała Wałbrzych wcześniej? W obliczu dzisiejszej pogody mamy nadzieję, że nic podobnego się nie powtórzy. Bo u naszych sąsiadów jest już źle.
| Źródło: polska-org.pl, ostrzeżenia IMGW, Kalendarium straży pożarnej w Wałbrzychu autorstwa Romana Śwista, UM Kłodzko, Starostwo Powiatowe w Kłodzku
Wałbrzych: wielkie powodzie 1979, 1997 i inne. Grozi nam nowa?
Powódź 2020?
Ten artykuł był planowany jako typowo historyczny i rocznicowy, niestety, kiedy piszemy te słowa, na stronie urzędu miasta w Kłodzku widnieje już komunikat, od którego jeży się włos na głowie:
Na podstawie art. 31a ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym
(Dz.U.2020.713 t.j.) w związku ze wzrostem stanu wód na rzece
Nysa Kłodzka
(Dz.U.2020.713 t.j.) w związku ze wzrostem stanu wód na rzece
Nysa Kłodzka
OGŁASZAM
ALARM PRZECIWPOWODZIOWY
dla Miasta Kłodzka
z dniem 20.06.2020 r. od godziny 15.00
ALARM PRZECIWPOWODZIOWY
dla Miasta Kłodzka
z dniem 20.06.2020 r. od godziny 15.00
Burmistrz Miasta Kłodzka
Michał Piszko
Michał Piszko
W godzinach popołudniowych 20 czerwca obwieszczenie wydał również starosta powiatu kłodzkiego:
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że dramatyczny scenariusz z lat ubiegłych tym razem się nie powtórzy. Na razie ostrzeżenie IMGW II stopnia dla Kotliny Kłodzkiej obowiązuje do dzisiejszego poranka, natomiast potem mogą wystąpić burze z gradem:
Intensywne opady deszczu, stopień: 2, prawdopodobieństwo: 85%. Przebieg: W Kotlinie Kłodzkiej od początku ważności ostrzeżenia zanotowano sumy opadów od 20 mm do 30 mm, lokalnie około 40 mm (Stronie Śląskie 42 mm). Nadal prognozuje się występowanie opadów deszczu, okresami o natężeniu umiarkowanym. Prognozowana suma opadów do końca ważności ostrzeżenia: od 15 mm do 30 mm. Całkowita suma opadów wyniesie od 30 mm do 50 mm, lokalnie około 70 mm.
Uwagi: Zmiana dotyczy podniesienia stopnia ostrzeżenia.
Ostrzeżenie hydrologiczne (do godz. 9.00 21 czerwca, ale może zostać przedłużone): W wyniku występujących oraz prognozowanych intensywnych opadów deszczu, w zlewni górnej Nysy Kłodzkiej prognozowane są dalsze wzrosty z przekroczeniem stanów alarmowych.
Są też ostrzeżenia hydrologiczne najwyższego stopnia dla powiatu jeleniogórskiego obowiązujące do godz 9.00:
W związku z obserwowanymi oraz prognozowanymi opadami deszczu, w zlewni górnego Bobru, górnej Kwisy oraz górnej Nysy Łużyckiej prognozowane są dalsze wzrosty stanów wody z przekroczeniem stanów alarmowych.
Ostrzeżenie dla Wałbrzycha i powiatu wałbrzyskiego obowiązuje również do dzisiejszego poranka:
Intensywne opady deszczu, stopień: 1, prawdopodobieństwo: 85% Przebieg: Nadal prognozuje się występowanie opadów deszczu okresami o natężeniu umiarkowanym. Prognozowana wysokość opadów za okres ważności Ostrzeżenia - miejscami od 20 mm do 30 mm. Lokalnie około 40 mm.
Na szczęście w poniedziałek ma przestać padać, więc mamy nadzieję, że tym razem wszystko dobrze się skończy. Tak było w Kłodzku 7 lipca 1997 (Wikipedia):
Wracamy do historii
5 czerwca opublikowaliśmy artykuł z tygodnika "Wiesz Co?" - WAŁBRZYCH 1979: SZEŚĆ GODZIN GROZY. Wywołał on tak wielkie zainteresowanie naszych Czytelników, że postanowiliśmy uwiecznić w tym artykule ich wspomnienia z 1979 roku. Można je znaleźć poniżej, a na początek spis powodzi w Wałbrzychu i okolicach zebrany w kalendarium historyka wałbrzyskiej straży pożarnej, Romana Śwista.
Kalendarium
- 30 lipca 1897r. Początek katastrofalnej powodzi w Sudetach i na Pogórzu Sudeckim. Dotknęła na również nasze tereny - szczególnie w dolinach: Bystrzycy, Ścinawki, Pełcznicy, Strzegomki, Leska i Złotnicy. W walce z żywiołem i przy usuwaniu skutków kataklizmu, który był prawdziwą powodzią tysiąclecia, uczestniczyły straże pożarne terenowe, fabryczne i dworskie - ochotnicze i przymusowe, obowiązkowe, z terenu całego powiatu wałbrzyskiego oraz ludność cywilna.
- 27 sierpnia 1938r. Druga owego roku powódź. Wylały rzeki i potoki w wielu miejscach. Najgroźniejsza okazała się Pełcznica, która wyrządziła sporo szkód- szczególnie na terenie wsi Szczawienko. Wody opadowe wdarły się m. in. do kopalni „Steiner” na terenie Górnego St. Zdroju, powyżej ob. Placu Górnika, w kierunku Rusinowej. W walce z żywiołem wałczyli strażacy, wszystkich straży pożarnych z terenu obu powiatów wałbrzyskich.
- Na początku sierpnia 1964r., po kilkudniowych silnych opadach deszczu, wystąpiły z koryt wody: Bystrzycy, Lesku, Pełcznicy, Ścinawki, Walimki i wielu innych potoków. Z żywiołem walczyło wiele straży pożarnych oraz zakładowe, miejskie i gromadzkie formacje Powszechnej Samoobrony.
- 31 lipca 1977r. Po fali silnych opadów deszczu na terenie woj. wałbrzyskiego ogłoszono alarm przeciwpowodziowy, a jednostki straży pożarnych, oddziały Obrony Cywilnej i służby komunalne oraz wojsko przystąpiły do walki z żywiołem.
- 17 czerwca 1979r. Po dwudobowych i obfitych opadach deszczu, centrum Wałbrzycha oraz szereg podwałbrzyskich miejscowości nawiedziła katastrofalna powódź. W walce z żywiołem uczestniczyły wszystkie straże pożarne rejonu wałbrzyskiego oraz terenowe i zakładowe oddziały Obrony Cywilnej.
- 6-10 i 18-24 lipca 1997r. Na terenie woj. wałbrzyskiego, w tym w rejonie wałbrzyskim, wystąpiła katastrofalna powódź - Powódź Tysiąclecia. W walce z żywiołem i jego straszliwymi skutkami walczyły wszystkie nasze jednostki straży pożarnych, w tym posiłki z Warszawy i III Pułk Pożarniczy Centralnego Odwodu Operacyjnego.
Tu powódź w roku 1936 w ówczesnej miejscowości Biały Kamień, zalane tak zwane domki fińskie, zdjęcie z portalu polska-org.pl (inne ujęcie - czołowe zdjęcie artykułu):
Wspomnienia Czytelników Wałbrzych Dla Was.info i "Wiesz Co?"
Tak, na Starym Zdroju ludzie ryby zbierali, na Pocztowej wszystko pływało.
Pamietam. Na Wyzwolenia zwinęło asfalt, a "malucha" z Pl. Tuwima woda przeniosła na Pl. Grunwaldzki.
Też pamiętam zalane sklepy mieszczące się poniżej jezdni na Alei Wyzwolenia płaty asfaltu na pl. Grunwaldzkim. Pozdrawiam.
Pamiętam....woda zabrała mi psa... został uratowany przez młodego człowieka.
Ja wówczas ze znajomymi byłam na Chełmcu, całe trzy dni. O powodzi dowiedzieliśmy się na leśniczówce w Boguszowie.
Niedzielne popołudnie - pojechaliśmy odwiedzić rodzinę mieszkającą na Nowym Mieście, a już wieczorem nie mogliśmy wrócić do domu na Piaskową, bo zostaliśmy odcięci, dopiero było to możliwe rano.
Pamiętam, a na Piaskowej Górze prawie nie padało.
Byłam w kinie Apollo z moim najmłodszym bratem (7 lat), kiedy wyszliśmy, już czułam, że coś się święci, niebo było czarne, autobusy nie jeździły, musieliśmy dostać się na Poniatów, wzięłam na ręce brata i szłam po kolana w wodzie przez most koło oczyszczalni, byłam pewna, że się utopimy, wszystko płynęło, najwięcej zwierząt, to było straszne.
W tym momencie byłem z przyjacielem w kinie GDK na filmie " Lot nad kukułczym gniazdem" z Jackiem Nicholsonem w roli głównej. Przed seansem nic nie wskazywało, że coś będzie się działo. Po wyjściu z GDK mój 12 letni Fiat 125p stojący na chodniku przed kinem na Al. Wyzwolenia był już zanurzony do połowy kół w coraz bardziej podnoszącej się i coraz bardziej rwącej wodzie! Pędem do samochodu, silnik jeszcze odpalił i w nerwach z duszą na ramieniu, żeby nie zgasł, z Al. Wyzwolenia w stronę Pl. Grunwaldzkiego i pierwsza przed placem w lewo przejazdem po domem na wznoszące się podwórko, i wyjazd koło więzienia, i dalej na bezpieczną już Słowackiego! Ufffff, całe spodnie i buty przemoczone, ale udało się - zdążyliśmy! Po zaparkowaniu udaliśmy się w dół kierunku Al. Wyzwolenia oglądać, co się dzieje. Jeszcze raz się wtedy przeraziłem, bo kilka minut później, a auto tak jak inne auta na Alei by było pchane i okręcane przez rwącą na ponad metr wodę, może i razem z nami w środku.
Pamiętam. Właśnie wyjeżdżaliśmy na jakiś wakacyjny wyjazd i z Podzamcza na Dworzec Główny jechaliśmy objazdami, a do tego - właśnie taką "3" jak na zdjęciu. Na szczęście wyruszyliśmy z dużym zapasem i nie spóźniliśmy się. Widoki były smutne, a nawet przerażające.
Moja koleżanka mieszkała na parterze, mieszkanie zalane pod sam sufit.
Tak, doskonale pamiętam, byłam w Wałbrzychu, starałam sìę przejść na drugą stronę, pomógł mi żołnierz, wspomnę jeszcze, że byłam w ciąży... miłe wspomnienie.
Przechodziłem przez Pl. Grunwaldzki, woda powyżej pasa. Dwóch facetów przeprowadziło za 5 zł. Szłam z koleżanką w obawie o mieszkanie po drugiej stronie. A tam nic się nie działo. Wracałam około 22.10 z popołudniowej zmiany z "Krzysztofa".
Pamiętam, chociaż miałem wtedy 7 lat. Widziałem, jak na Białym Kamieniu (mieszkałem wtedy na Ludowej), na ulicy Lenina (dziś Andersa - przyp. red.) na zakręcie Dąbrowskiego woda stała chyba ponad metr wysoko. Pozalewane partery i piwnice. Prawdziwa katastrofa. Ludowa nie była wcale dotknięta.
Miałam jechać z Osiedla Górniczego do mojej pierwszej pracy .... Górnicy z nocnej zmiany wracali piechotą, " piątka" nie kursowała ....
Pamiętam, siedziałam w oknie. Patrzyłam, jak woda pchała samochody, jak pudełka zapałek przez podwórko. Wody było po pas. Miałam 9 lat. Wszystko to było przerażające. Wody w budynku było powyżej kolan. Woda opadała bardzo długo.
Pracowałam wtedy w sanatorium w Sokołowsku, trzy dni nie pojechałam do pracy, bo most porwała woda, a zaopatrzenie było dostarczane helikopterem... W Kowalowej z dwupiętrowego bloku zerwało całą ścianę, że było widać mieszkania.
Wyglądało, jak oberwanie chmury. Podgórze zniszczone, ulica Szkolna to chyba po całej długości. Siedzieliśmy w domu z nosami przy szybie okiennej.
Oj pamiętam, rodzice mieszkali jeszcze na Pocztowej, która była kompletnie zalana, łączyła się z rzeką Pełcznicą. Pamiętam wcześniejszą powódź, byliśmy dzieciakami i wcale nas to jakoś nie przeraziło, chociaż było bardzo tragicznie. Bramy zabijali gwoździami, bo rzeka wdzierała się do bloków, a ubikacje były na dole.W końcu woda zalała wszystko, w piwnicach pływały słoiki i wiele innych rzeczy.
Tak, wracając na drugi dzień do domu cudem nie utonęłam, taka była wyrwa w chodniku.
W Dziećmorowicach woda zerwała most, na którym w tym czasie było dwóch mieszkańców wioski. Niestety obaj zginęli.
Pamiętam, zalało Biały Kamień, a na Podgórz, widziałam kanapy i krzesła na słupach od latarni.
Pamiętam, całą ul. Szkolną nam zabrało.
Mam gdzieś zdjęcia, jak woda asfalt zwija ....
Mieszkałem wtedy przy ulicy Mickiewicza, blisko pl. Tuwima. Widok przerażający, ulica zamieniła się w rwącą, głęboką rzekę, która zabierała wszystko, co było na jej drodze. Przy ulicy Południowej miałem garaż. Cały kompleks 18 garaży, wszystkie zatopione. Niektórzy właściciele nie zdążyli wyprowadzić aut, zostały zatopione. Mnie na szczęście w porę udało się "uciec" z autem.
Właśnie następnego dnia jechałem na egzamin z jednym z największych świrów na polibudzie. Dotarłem przejeżdżając Pełcznicę na stopniach kamaza.
W ten dzień byłam na dyżurze w szpitalu na Gaju. Nie mieliśmy pojęcia, że jest tak źle. Pod koniec dyżuru przyszła przełożona, że nie można zjechać do miasta i musimy przespać noc w szpitalu....
Tak, pamiętam, byłam w kinie w GDK-u z narzeczonym. Wyszliśmy i okazało się, że nie dojadę do domu. W wodzie po pas dotarliśmy do domu moich przyszłych teściów. Dla nas to było traumatyczne przeżycie.
Pamiętam, nie mogłam przejść z Pl. Tuwima przez ulicę, żeby dostać się na Nowe Miasto do pracy, dopiero nas przewoziły samochody, już nawet nie pamiętam, jakie to były samochody, a ja byłam w szoku.
Pamiętam ten dzień i Pl. Tuwima. Rwąca rzeka zalewała i zabierała ze sobą wszystko. Straszny widok był.
To naprawdę było przerażające, woda rwała ulicami, na ul. Szkolnej ogromny dół wydrążony przez wodę.
Na ul. Kaszubskiej cały autobus utopiony.
Oj, pamiętam doskonale. Wpadłam po pachy w okienko piwniczne przy Armii Czerwonej.
Okoliczne miejscowości, Kuźnice Świdnickie, też były bardzo dotknięte tą powodzią, mały strumyk zamienił się we wzburzoną rzekę i niszczył wszystko na swojej drodze, podobnie w Unisławiu i Kowalowej.
Zdjęcie historyczne z portalu polska-org.pl dodane przez użytkownika Ragnar pokazuje ul. Chrobrego (na portalu jest data lipiec, a nie czerwiec 1979):
Nasi młodsi Czytelnicy pamiętają na pewno powódź z 1997 roku, która dotknęła także Wałbrzych, ale w większym stopniu Głuszycę, Stare Bogaczowice, Świebodzice i inne miejscowości powiatu, a przede wszystkim Kotlinę Kłodzką. O tej właśnie powodzi, której rocznica się zbliża, pisaliśmy:
KŁODZKO, STARÓWKA, NYSA I ZWIĄZANE Z NIĄ PRZEPOWIEDNIE (FOTO)
Wspominając Powódź Tysiąclecia (FOTO, FILM)
KTO PAMIĘTA WIELKĄ POWÓDŹ W LIPCU 1997?
WSPOMINAJĄC WIELKĄ POWÓDŹ Z LIPCA 1997 ROKU
Opr. Magdalena Sakowska
Zdjęcia: polska-org.pl (jedno ze zbiorów prywatnych Jacka Kieka)
Zdjęcie z powodzi w Kłodzku - Wikipedia
KŁODZKO, STARÓWKA, NYSA I ZWIĄZANE Z NIĄ PRZEPOWIEDNIE (FOTO)
Wspominając Powódź Tysiąclecia (FOTO, FILM)
KTO PAMIĘTA WIELKĄ POWÓDŹ W LIPCU 1997?
WSPOMINAJĄC WIELKĄ POWÓDŹ Z LIPCA 1997 ROKU
Opr. Magdalena Sakowska
Zdjęcia: polska-org.pl (jedno ze zbiorów prywatnych Jacka Kieka)
Zdjęcie z powodzi w Kłodzku - Wikipedia
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj