| Źródło: Wiesz Co
Wałbrzych: podróż w czasie ulicami miasta (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
Dziś pierwszy spacer.
Rynek
Miejsce to pojawia się na planach miejskich pod dwoma określeniami – Ring i Marktplatz. Choć oba po polsku znaczą to samo – rynek, to ich geneza w języku niemieckim jest różna. Słowo „Ring” dosłownie oznaczające pierścień, powszechnie używane było we wschodnich Niemczech właśnie na określenie centralnego punktu w mieście. Logicznym wytłumaczeniem tej nazwy był fakt, że zwykle tu właśnie uliczki tworzyły pierścień okalający wewnętrzny plac, na którym znajdował się, tak jak np. w dawnym Wałbrzychu ratusz. Drugie z określeń – Marktplatz (lub tylko Markt), to dosłownie plac targowy. Również ta nazwa w odniesieniu do wałbrzyskiego rynku jest jak najbardziej uzasadniona, ponieważ aż do 1926 roku miejsce to pełniło również taką funkcję. Dopiero wówczas cotygodniowe jarmarki przeniesione zostały na plac kościelny.
Ciekawostką jest, że obie nazwy funkcjonowały w niektórych okresach równolegle obok siebie, wprowadzając nierzadko spore zamieszanie. I tak np. na tramwajach widniały tabliczki określające punkt docelowy jako „Ring”, podczas gdy szyldy na domach głosiły w tym samym czasie, że jest to „Marktplatz”. Dopiero w 1931 roku położono kres tej sytuacji – oficjalną nazwą placu został „Ring”.
Nie tylko nazwa, ale i wygląd rynku ulegały częstym zmianom. Pod tym względem Wałbrzych wyróżniał się na tle innych śląskich miast. Na planie pochodzącym z ok. 1738 roku Rynek przedstawia widok zupełnie inny od znanego nam dzisiaj. Najważniejszą budowlą stojącą pośrodku placu jest barokowy ratusz wraz z wieżą zegarową zbudowany w 1731 roku. Przylegały do niego drewniane budki kramarzy. Widoczne są one dokładnie na rycinie przedstawiającej budynek w początkach XIX wieku.
Niewątpliwego uroku rynkowi dodawał tzw. „Tiefer Weg” („głęboka droga”) – podobne do wąwozu zejście dzisiejszej ulicy Kościuszki, nad którą w pobliżu kamienicy „Pod Kotwicą” przebiegał na drugą stronę mostek. Nie wiadomo kiedy „głęboka droga” zniknęła, a poziom ulicy wyrównano. W Rynku stał również pręgierz. W 1829 roku magistrat starał się go zlikwidować z uwagi na utrudnienia w ruchu. Mimo zgody władz zwierzchnich, zaprotestowali miejscy radni, uważając pręgierz za ważny dla miasta z kulturowego i historycznego punktu widzenia. Mimo to narzędzie jednak zniknęło.
Wałbrzyski rynek słynny był ze swoich kamienic z arkadami. Nigdy nie udało się nimi jednak otoczyć całego placu. Do dziś pozostały jedynie trzy takie budynki: gmach „Biblioteki pod Atlantami” (dawny Tageblatt-Haus” z 1793 roku), kamienica „Pod Kotwicą” (1799) i kamienica „Pod Trzema Różami” (1777). Dwa ostatnie budynki są dodatkowo świadectwem rozkwitu wałbrzyskiego handlu suknem.
Pierwsza istotna zmiana zaszła na wałbrzyskim rynku w 1857 roku. Zburzono wówczas zbyt mały dla władz miejskich, a ponadto grożący zawaleniem, stary ratusz. Jego rolę przejął nowy gmach zbudowany na dzisiejszym placu Magistrackim. W miejscu starego budynku, na środku rynku, pojawił się duży zbiornik wodny, głęboki na 6 stóp. Był on ogrodzony płotem, zaś mieszkańcy mogli w trzech miejscach czerpać z niego wodę. Dzięki drzewom otaczający zbiornik, a także dorożkom czekającym na pasażerów, Rynek stał się w latach 70. i 80. XIX wieku malowniczym i przyjemnym miejscem.
Kolejna zmiana wizerunku nastąpiła w 1908 roku wraz z pojawieniem się pomnika cesarza Fryderyka, a przy nim dwóch fontann i małego ogródka. Jednak 12 lat później pomnik z inicjatywy środowisk lewicowych zniknął, podobnie jak pomniki książąt znajdujące się na ówczesnym placu Ratuszowym (dziś Magistrackim). Pusty cokół stał jeszcze przez 6 kolejnych lat. Kiedy i jego w końcu wywieziono, w miejscu tym powstał trawnik, który stał się dla ówczesnych wałbrzyszan ulubionym miejscem wyprowadzania psów. Także kolejny pomysł na zagospodarowanie przestrzeni – zorganizowany w 1928 roku parking samochodowy – nie przysparzał urody temu miejscu.
Zabudowa Rynku, oprócz wspomnianych już najstarszych kamienic, rozwijała się stopniowo – na miejsce starych budynków wznoszono nowe. W latach 60. XIX wieku zaczęto nadbudowywać dodatkowe piętra do kamienic na północnej pierzei Rynku.
Plac Grunwaldzki (Vierhäuserplatz)
Ten jeden z najbardziej charakterystycznych punktów miasta swoją wcześniejszą nazwę (Vierhäuserplatz – Plac Czterech Domów) zawdzięcza czterem małym domkom górniczym zbudowanym na początku lat 60. XIX wieku na prawym brzegu Pełcznicy. O placu nie mogło jednak wówczas być jeszcze mowy, ponieważ otwarty potok przepływał przez sam jego środek. Przejście umożliwiał drewniany most. Dopiero pod koniec XIX wieku miejsce to znacznie się ożywiło. Potok został przykryty, a w okolicy zaczęto stawiać nowe budynki: domy Książęcej Wspólnoty Budowlanej Urzędników, hotel „Zentral-Hotel Vierhäuser”, kamienicę na skrzyżowaniu dzisiejszej Alei Wyzwolenia z ul. Słowackiego. Status węzła komunikacyjnego plac zyskał po uruchomieniu krzyżujących się tutaj linii tramwajowych: Sobięcin – Szczawienko (zbudowanej w 1898 r.) i Podgórze – Szczawno Zdrój (odcinek Podgórze – Pl. Grunwaldzki oddany w 1899 r., zaś przedłużenie linii do Szczawna-Zdroju w 1907 r.) Przez dwa dziesięciolecia obrazu dopełniały jeszcze cztery małe, stare górnicze domki, które zdecydowano się rozebrać, aby na ich miejscu zbudować w latach 1927/28 hotel „Waldenburger Hof” (późniejszy ZUS).
Po zakończeniu I wojny światowej Plac Grunwaldzki, będący de facto skrzyżowaniem aż pięciu ulic borykał się z coraz większymi problemami komunikacyjnymi wynikającymi z szybko rosnącej ilości samochodów. W 1932 roku władzom miasta przedstawiono plan przebudowy opracowany przez niemiecki automobilklub ADAC. Planowane koszta w wysokości 200 tys. marek przekraczały grubo możliwości budżetu miasta. Sytuację starano się poprawić jedynie poprzez wprowadzone w 1935 roku zmiany w organizacji komunikacji miejskiej.
Plac Tuwima (Sonnenplatz)
Nazwa Sonnenplatz (czyli Plac Słoneczny) wzięła swój początek od znajdującego się tu hotelu „Zur Sonne” („Pod słońcem” – obecnie kamienica nr 1), którego reklamę na stronie z ogłoszeniami „Waldenburger Wochenblatt” znaleźć można już w 1859 roku. Wtedy nad odkrytą jeszcze Pełcznicą prowadził jedyny w mieście kamienny most. Na drugą stronę rzeki można było przedostać się także korzystając ze znajdującego się tuż obok brodu. Malowniczości krajobrazowi dodawała położona na rogu kuźnia Schuberta. Położenie placu powodowało częste podtopienia i dopiero przykrycie potoku wykonane przy okazji budowy kamienic przy Auenstraße (Al. Wyzwolenia) oraz podniesienie poziomu ulicy, poprawiło sytuację.
Na podst.: Kleinwächter M., Durch Waldenburgs Straßen, Waldenburg (Schles.) 1937 opr. i tłum.: J. Drejer
FOTO:
Ratusz w rynku z „przyklejonymi” do niego budkami kramarzy. Grafika F. A. Tittela z początku XIX wieku / Śląska Biblioteka Cyfrowa za www.polska-org.pl
Kolejna odsłona wałbrzyskiego rynku – dominującym elementem stał się pomnik cesarza Fryderyka / Muzeum Porcelany w Wałbrzychu
Na przełomie lat 20. i 30. XX wieku w Rynku na dobre zagościły samochody i tramwaje / Muzeum Porcelany w Wałbrzychu
Pl. Grunwaldzki na przełomie XIX i XX wieku. Po uruchomieniu krzyżujących się tutaj linii tramwajowych (w latach 1898-99) miejsce to stało się węzłem komunikacyjnym Wałbrzycha. Uwagę zwraca most nad Pełcznicą płynącą jeszcze odkrytym korytem / Muzeum Porcelany w Wałbrzychu
Pl. Grunwaldzki ok. 1914 roku. Reprezentacyjny narożny budynek w tle to zbudowany w końcówce XIX wieku Zentralhotel Vierhäuser / Muzeum Porcelany w Wałbrzychu
Plac Tuwima swą niemiecką nazwę Sonnenplatz wziął od hotelu „Zur Sonne”, czyli „Pod słońcem” – budynku widocznego po prawej stronie (w trakcie rozbudowy). Kartka pocztowa z 1898 roku / Muzeum Porcelany w Wałbrzychu
Czytaj też:
Wałbrzych tramwaje: tak dawniej podróżowano (STARE ZDJĘCIA)
ZDERZENIE KULTUROWE, CZYLI WAŁBRZYCH PO WOJNIE (FOTO)
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj