| Źródło: UM Wałbrzych (jednostki pomocnicze), rewolucjasmieciowa.eu
Wałbrzych – miasto bez dzielnic
Jeszcze nie ma
- Ten podział na dzielnice, który teraz istnieje, ma charakter zwyczajowy, umowny. Te dzielnice nie są jednostkami urbanistycznymi. Mówimy, że miasto jest podzielone na dzielnice wtedy, kiedy przegłosuje to oficjalnie rada miejska, co w Wałbrzychu jeszcze nie miało miejsca. Pracuję z zespołem, który przygotowuje taki podział. Ma on być gotowy w 2019 roku, a w czerwcu bieżącego roku przewidziano w tej sprawie konsultacje społeczne – mówi urbanista miejski Robert Szymala.
Jak na razie każdy ma swój własny podział Wałbrzycha na dzielnice. Straż pożarna swój, wodociągi swój, firma wywożąca odpady swój. W większości się pokrywają, ale są przypadki, że poszczególne graniczne ulice w różnych dokumentach należą do jednej, albo do drugiej dzielnicy, a ich mieszkańcy nie mają pojęcia, że wędrują między nimi w zależności od tego, czy na ich dom patrzy strażak, czy ekipa opróżniająca kontenery.
Nowomiejski szok i inne szoki
Jest podział na jednostki i obręby ewidencyjne, którym posługuje się magistrat, ale i w tym podziale są pewne niekonsekwencje (patrz mapa niżej).
- Na przykład, do jakiej dzielnicy należą ulice Kolejowa, Lubelska i Mazowiecka? Do Nowego Miasta – mówi Robert Szymala. Rzeczywiście, do Nowego Miasta należy nawet fragment ul. Wysockiego od skrzyżowania z Kolejową aż za Rondo Wałbrzyskich Twórców. Osoby wchodzące i wjeżdżające do Starej Kopalni robią to z terenu Nowego Miasta... a Śródmieście zaczyna się gdzieś na wysokości budynku Dolnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego - Będziemy się starali to uporządkować – dodaje urbanista.
Takich historii z bramami wjazdowymi jest w tym podziale więcej. Klienci skręcający do "Lidla" z ul. Długiej nieświadomi niczego wjeżdżają z Piaskowej Góry na Szczawienko. Ulice Brzoskwiniowa, Orzechowa, Beskidzka, Piotrowskiego wcale nie są na Poniatowie, jak się potocznie uważa. Są na Piaskowej Górze.
Ulica Stefana Batorego do połowy należy do Nowego Miasta, od połowy do Starego Zdroju, za to budynki po jej południowej stronie stoją konsekwentnie na Nowym Mieście, po północnej – na Starym Zdroju. Osoba wchodząca na ścieżkę nad Skwerem Wałbrzyskich Górników wchodzi na Nowe Miasto, a schodząc w dół półkolistym zejściem wraca do Śródmieścia.
Lokatorzy najdalej wysuniętych budynków ul. Kolejarskiej na Sobięcinie mieszkają już na Gaju. Za to budynki po lewej stronie ul. Moniuszki biegnącej przez Gaj są już na Podgórzu. Znalazłby się może i taki, którego podwórze i garaże też są już w innej dzielnicy...
Delegatura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na ul. Zamkowej jest jeszcze w Śródmieściu, ale mająca wjazd vis-à-vis Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa leży w całości na terenie dzielnicy Podgórze. Ulica Świdnicka w swojej większej części biegnie przez Rusinową. Otoczony przez Rusinową i Podgórze masyw Niedźwiadków jest przypisany do Nowego Miasta. A gdy mówimy o Rusinowej - nie ma czegoś takiego, jak Kozice.
Tu inaczej
Ten nowy, ale jeszcze nieostateczny podział i tak jest krokiem naprzód w stosunku do tego z lat 90-tych, gdzie nie było jeszcze Starego Zdroju czy Gliników, o czym pisaliśmy w tekście STARY ZDRÓJ ISTNIEJE OD... DWÓCH LAT. Ujednolicenie wałbrzyskich dzielnic będzie wyzwaniem, bo na przykład na stronach Rewolucji Śmieciowej znajdujemy dokument o nazwie "Wykaz ulic miasta Wałbrzycha według umownych dzielnic". Tu Lubelska, Mazowiecka i Kolejowa należą jak najbardziej do Śródmieścia, podobnie jak Batorego. Wysockiego w całości przypisana jest do Białego Kamienia. Piotrowskiego, Czereśniowa, Beskidzka i okolice to Poniatów. A Świdnicka – Podgórze. Natomiast Dąbrowiecka jest na Sobięcinie.
Ale nie znajdziemy w tym podziale Gliników – ich ulice są przyporządkowane do Podgórza. Nie znajdziemy też Lubiechowa ani Książa – Wilcza i Piastów Śląskich to według tego podziału ulice Szczawienka. Nie ma także Gaju – należy do Śródmieścia, ani Kozic – to kawałek Rusinowej. A wszystko to zapewne dlatego, że od grudnia 2004 roku Wałbrzych jest podzielony na 11 jednostek pomocniczych gminy, w których znajdują się Wspólnoty Samorządowe. Między nimi jest akurat Lubiechów, ale nie ma wydzielonych takich historycznych dzielnic, jak Książ, Konradów, Glinik Stary i Nowy, Kozice czy Gaj (tu jest on połączony z Sobięcinem).
Tak czy inaczej zapowiadany etap konsultacji społecznych zarysowuje się ciekawie – zapewne odezwą się gwałtowne emocje, gdy komuś będzie groziła niewymagająca meblowozu przeprowadzka do dzielnicy obok. Są też całkiem nowe osiedla, których mieszkańcy chcieliby być przypisani gdzie indziej, jak ci z ulic Malinowej i Truskawkowej, którzy woleliby mieszkać na Rusinowej, a nie na Nowym Mieście.
Dzielnice Wałbrzycha, choć jak dotąd istnieją tylko umownie, jakoś już w nas wrosły i utożsamiamy się z nimi.
Magdalena Sakowska
Foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj