Wałbrzych: Mauzoleum - jedyne takie w Polsce - cz. I
Opisując poprzednio wałbrzyskie stacje kolejowe, których budowę kiedyś rozważano, a które nigdy nie powstały, wspomniałem o Mauzoleum. Myślę, że to dobry moment aby przybliżyć czytelnikom historię tej trochę kontrowersyjnej budowli. Dziś pierwsza część tej fascynującej opowieści.
Widok ogólny Mauzoleum w czasie budowy (Fot. www.polska-org.pl)
Mauzoleum (Gefallenen Ehrenmal, Schlesier Ehrenmal) wybudowano w latach 1936-1938, na północ od trójwierzchołkowego wzniesienia Butter-Berge (obecnie Niedźwiadki), na południe od Nowego Miasta. Prowadzi do niego droga gruntowa o oficjalnej nazwie Władysława Jagiełły. Mauzoleum położone jest na wysokości ok. 521 m n.p.m. (dla porównania – fontanna w Rynku leży na wysokości ok. 438 m n.p.m.). Wybudowane na niezalesionym wówczas wzgórzu, dosłownie górowało nad Nowym Miastem. Zapewne mogło wtedy służyć jako doskonały punkt widokowy na tę dzielnicę, teraz jest to praktycznie niemożliwe z powodu rosnących drzew. Mauzoleum nie jest obecnie użytkowane w żaden sposób. I chociaż w znacznym stopniu jest zdewastowane, to nadal budzi wiele emocji, bo stanowi spuściznę po Rzeszy Niemieckiej. To jeden z niewielu pomników tego typu zachowanych do dzisiaj w Europie i jedyny taki w Polsce.
Jak to się stało, że ten pomnik wybudowano właśnie w Wałbrzychu? W czasie pierwszej wojny światowej zginęło ponad 2 mln niemieckich żołnierzy. Niemal każda większa czy mniejsza miejscowość straciła w ten sposób kilku, kilkunastu, a czasami i kilka tysięcy mieszkańców. Aby ich upamiętnić wznoszono liczne pomniki: przy głównych drogach, rozdrożach, placach, obok cmentarzy, szkół czy kościołów. Miały zwykle prostą formę głazu lub grupy głazów, kolumny czy tablicy z wyrytymi nazwiskami poległych. W Wałbrzychu również postanowiono uhonorować w ten sposób 1780 poległych mieszkańców, jednak z przyczyn politycznych i gospodarczych odłożono realizację tego pomysłu. W tym miejscu wtrącę, że pomniki upamiętniające ofiary wojenne powstały na Podgórzu, a także prawdopodobnie w Górnym Wałbrzychu i na Szczawienku, ale były to jeszcze wtedy samodzielne miejscowości.
Główne wejście do Mauzoleum (Fot. www.polska-org.pl)
Do idei budowy pomnika w Wałbrzychu powrócono w latach 1935-1936, gdy u władzy była już nazistowska partia NSDAP. Władze miejskie zwróciły się o wsparcie przy realizacji zadania do pewnej organizacji. Był to założony w 1919 roku Niemiecki Ludowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi (Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge, zwany dalej w skrócie jako VDK) – główny zleceniodawca obiektów cmentarnych w Niemczech. Po 1933 roku VDK całkowicie podporządkował się władzy centralnej budując pomniki narodowe (Nationaldenkmals). Jak podkreśla Dorota Grygiel miały one nie tylko „oddawać cześć poległym, ale również, a może nawet przede wszystkim, podkreślać siłę i nieprzemijalność nowej władzy. Nośnikiem ideologii stał się architektoniczny monument, który kojarzył się z ponadczasowością i zajął szczególne miejsce w twórczości totalitarnej okresu Trzeciej Rzeszy”.
VDK udzielił pomocy miastu w zakresie budowy pomnika, ale równocześnie wykorzystał okazję do propagowania ideologii państwowej. I tak nowy projekt miał upamiętniać nie tylko wspomnianych 1780 poległych mieszkańców Wałbrzycha, ale dodatkowo około 177 tys. wszystkich Ślązaków poległych na frontach Wielkiej Wojny, ponadto niezliczone ofiary katastrof przy pracy, a także 25 lokalnych bojowników ruchu narodowo-socjalistycznego. Dokonano tu pewnej manipulacji łącząc ofiary wojny i katastrof z bojownikami partii Hitlera. W rzeczywistości nic ich nie łączyło. Połączył ich pomnik, co miało służyć wywołaniu reakcji poparcia dla nazizmu przy okazji oddawania czci ofiarom wojennym. Czy znalazłby się Niemiec, który nie chciałby upamiętnić żołnierzy poległych w I wojnie światowej? Raczej nie. A że przy okazji czcił bojowników NSDAP...
Pamiętajmy jeszcze o jednej rzeczy. Wałbrzych lat 30. XX w. nie był miastem zafascynowanym rodzącym się nacjonalizmem. Było to miasto typowo robotnicze, bardziej socjaldemokratyczne i lewicowe, na którym większego wrażenia nie zrobiła wizyta Hitlera w dniu 22 lipca 1932 roku. Większą popularnością niż NSDAP cieszyły się tutaj partie lewicowe, takie jak Socjaldemokratyczna Partia Niemiec czy Komunistyczna Partia Niemiec. I to był zapewne dodatkowy „atut”, który zaważył na decyzji o lokalizacji. Zlecenie wykonania projektu pomnika otrzymał architekt Robert Tischler. Lokalizację poprzedziły analizy krajobrazowe. Budowę powierzono grupie wałbrzyskich firm budowlanych i kamieniarzy.
Wnętrza Mauzoleum (Fot. www.polska-org.pl)
W efekcie powstała bryła na rzucie prostokąta o wymiarach 24,40 x 27,83 m i zróżnicowanej wysokości między 6,00 a 7,50 m (obiekt położono na lekko pochylonym zboczu), swoim wyglądem przypominająca warownię. To żelbetowa budowla obłożona została wapieniem triasowym z rejonu Gogolina, imitującym mur z ociosów kamiennych. Na około dwóch trzecich wysokości budowli znajduje się opaska wykonana z piaskowca, a ściany wieńczy gzyms, również z piaskowca (kamień ten dostarczono z Łącznej koło Mieroszowa). Do skierowanej na wschód ściany frontowej przylegały (od strony północnej i południowej) dwa skrzydła, każde o długości ok. 14 m, w postaci niewysokich murków zakończonych cokołami. Na każdym cokole osadzono rzeźbę orła stojącego na kuli z wyrytą swastyką. Obecnie skrzydła są w stanie szczątkowym, orły zniknęły.
Zagospodarowano również teren przed budowlą. Utworzono tam plac defiladowy, zaokrąglony od strony wschodniej, o wymiarach 50 x 60 m. Plac otaczała wysoka na 1,2 m skarpa porośnięta roślinnością płożącą i wrzosami, wzdłuż której ustawiono 14 masztów flagowych – po 7 z każdej strony (zachowały się ich fundamenty). Główne wejście na plac prowadziło półkolistymi schodami z końcowego odcinka drogi Schlageterweg (obecnie Władysława Jagiełły), dwa dodatkowe wejścia znajdowały się przy opisanych już wyżej skrzydłach bocznych.
Główne wejście do Mauzoleum znajduje się na środku pseudoryzalitu ściany frontowej. Jest wąskie i ciasne. Nad nim (nad opaską) znajduje się para łuków arkadowych (mająca podkreślać warowny charakter budowli) otaczających dawniej rzeźbę męskiej głowy (obecnie jej nie ma). Łuki arkadowe powielono na innych ścianach zewnętrznych Mauzoleum, są to właściwie jedyne zdobienia elewacji.
Dziedziniec Mauzoleum z kolumną (Fot. www.polska-org.pl)
Wejdźmy do środka. Spróbujmy wyobrazić sobie jak to miejsce kiedyś wyglądało. Po schodach docieramy do przedsionka udekorowanego złotymi i marmurowymi mozaikami oraz sztandarami z godłem państwowym. Obok znajdują się dwa pomieszczenia: wartownia i pomieszczenie techniczne. W dwóch przeciwległych narożnikach zlokalizowano pomieszczenia, tzw. kaplice (pomimo nazwy nie miały religijnego charakteru) z ołtarzem opatrzonym herbem Wałbrzycha i księgą pamięci z nazwiskami poległych.
Wnętrze budowli zajmuje kwadratowy dziedziniec (długość boku: 15,6 m). Od strony północnej, zachodniej i południowej otacza go zadaszony korytarz z arkadami filarowymi. Sklepienie korytarza zdobią marmurowe wielobarwne mozaiki wykonane w monachijskiej pracowni H. Mühlena (do dzisiaj zachowane we fragmentach), a posadzkę tworzy granit karkonoski. Na ścianach korytarza widać napisy z brązu (również wykonane przez Mühlena):
Den Söhnen Schlesiens – gefallen im Weltkrieg 1914–18
(Synom Śląska – poległym w wojnie światowej 1914–18)
Den Söhnen Schlesiens – gefallen im Kampfe um das Dritte Reich
(Synom Śląska – poległym w walce o III Rzeszę)
Den Söhnen Schlesiens – gefallen als Opfer der Arbeit
(Synom Śląska – poległym jako ofiary pracy).
Na środku wyłożonego brukiem dziedzińca stoi odlana z brązu, ważąca ok. 2,1 tony, sześciometrowa kolumna-pochodnia. U jej podstawy widać cztery ryczące lwy inspirowane rzeźbą Lwa Brunszwickiego. Na szczycie znajduje się ogromna misa podtrzymywana przez trzech nagich młodzieńców. Robert Tischler zaplanował, że w misie będzie palił się „wieczny” płomień. Na pewno wieczorem i nocą, „wyskakując” ponad koronę otaczających go murów Mauzoleum, płomień ten był doskonale widoczny z daleka. Kolumnę zaprojektował monachijski rzeźbiarz Ernst Geiger, a wykonano ją w odlewni Württembergische Metallwarenfabrik, w mieście Geislingen an der Steige. Oprzyrządowanie umożliwiające rozpalenie i podtrzymanie płomienia w misie ulokowano w piwnicy, do której prowadziło strome zejście z pomieszczenia technicznego, po prawej stronie przedsionka (przy wejściu).
Autorem projektu instalacji i regulacji płomienia był dyrektor Wrobel z Gaszentrale Niederschlesien. Jak zauważa Dorota Grygiel „był to nowy pomysł wykorzystania motywu ognia, a warto zauważyć, że w hitlerowskiej wizji świata nacisk na rytuały związane z ogniem był cechą charakterystyczną folkloru o korzeniach pogańskich. Ogień stanowił element większości świąt państwowych i miał symbolicznie łączyć się z rasą aryjską”.
W dniu 9 czerwca 1938 r. podczas corocznych uroczystości śląskiego okręgu NSDAP dokonano oficjalnego otwarcia Mauzoleum w Wałbrzychu.
Za tydzień druga część opowieści.
Opr. Piotr Frąszczak
Bibliografia:
1.Grygiel D., Schlesier Ehrenmal – pomnik ku czci Ślązaków w Wałbrzychu, Wiadomości Konserwatorskie 35/2013;
2.Dobesz J.L., Wrocławska architektura spod znaku swastyki na tle budownictwa III Rzeszy, Oficyna Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej, Wrocław 1999;
3.www.pl.wikipedia.org/wiki/Mauzoleum_w_Wałbrzychu (dostęp: 12.10.2020);
4.www.polska-org.pl (dostęp: 12.10.2020).
Więcej na ten temat: WAŁBRZYCH NIE POTRZEBUJE MAUZOLEUM NAZISTÓW [FOTO]
Cała historia obiektu: MAUZOLEUM W WAŁBRZYCHU - CZY WSZYSTKO O NIM WIEMY?
Współczesne "życie" mauzoleum:
Wałbrzych: 19-latka wpadła do piwnicy Mauzoleum
Nowe Miasto: masakra w mauzoleum (FOTO)
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj