| Źródło: Wiesz Co, polska-org.pl
Wałbrzych: Jak to na początku ze strażą było? (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
Wydawać by się mogło, że pomysł stworzenia służby zajmującej się ochroną przed pożarami miast i miasteczek, takich, jak choćby siedemnasto- czy osiemnastowieczny Wałbrzych, powinien być raczej oczywisty. Zwłaszcza, że przecież niemal cała ówczesna zabudowa wykonana była z drewna. Każdy pożar (a było ich w historii miasta niemało) rozprzestrzeniał się więc bez przeszkód pomiędzy ciasno stojącymi budynkami. Jednak nie skłaniało to mieszkańców do podjęcia jakichkolwiek działań w kierunku ochrony swojego dobytku przed kolejnymi pożarami. Być może jednym z powodów było to, że niewielkie i ubogie budyneczki dawało się łatwo i dość szybko odbudować. Materiału okoliczne lasy dostarczały przecież aż nadto.
I dopiero, wydawałoby się paradoksalnie, powstawanie coraz bardziej okazałych i masywnych budynków wymusiło zmiany w tym zakresie. Podejmowano rozmaite próby – początkowo ze strony władz różnego szczebla, które nakazywały rozpoczęcie odpowiednich działań, nie mówiąc jednak, skąd poszczególne miejscowości miałyby wziąć pieniądze na wyszkolenie, wynagrodzenie i wyposażenie odpowiedniego personelu. Niepowodzeniem skończyły się także próby podejmowane przez Śląskie Prowincjalne Towarzystwo Ogniowe (Schlesische Provinzial-Feuer-Sozietät), jak również wprowadzone na terenie całych Prus regulacje, dające policji prawo egzekwowania od władz komunalnych zakupu odpowiedniego sprzętu gaśniczego. Cóż komu po sprzęcie, skoro brakowało ludzi systematycznie szkolonych do jego obsługi? Pospiesznie uruchamiane tzw. korpusy sikawkowych nie wytrzymały próby czasu, czy też raczej próby ludzkiej uczciwości. Jako, że strażakom wypłacano premie za uczestnictwo w szkoleniach oraz akcjach gaśniczych, nagle znacząco wzrosła ilość fałszywych alarmów. Za wyruszenie do każdego z nich należało się w końcu wynagrodzenie. Kiedy system premii zlikwidowano, zniknęły też fałszywe alarmy oraz... co chyba nie dziwi, chętni do służby.
W wielu miejscowościach, w tym i w Wałbrzychu, w drugiej połowie XIX wieku odpowiedzialność za gaszenie pożarów zaczęli brać na swoje barki członkowie lokalnych klubów sportowych. Choć ich struktury i sposób działania były bardzo dobrze zorganizowane, to jednak ich możliwości z czasem okazywały się niewystarczające. Dlatego też w 1869 r. ówczesny burmistrz Wałbrzycha Ludwig wezwał do zorganizowania w mieście straży pożarnej z prawdziwego zdarzenia.
Na spotkaniu ochotników 4 września tegoż roku pojawiło się pięćdziesięciu chętnych, głównie członków klubu sportowego, ale już na kolejne spotkanie w dniu 25 września przybyło aż 117 ochotników. To było już coś, od czego można było zacząć. Będący w posiadaniu miasta prymitywny sprzęt gaśniczy sprzedano za sumę 150 talarów. Magistrat dołożył 175 talarów i zakupiono nowoczesną konną sikawkę, wysuwaną drabinę i 400 stóp węża strażackiego. Na tamte czasy był to niewyobrażalny postęp. W 1870 roku świeżo upieczeni wałbrzyscy strażacy ugasili swój pierwszy pożar. Do akcji wyruszali tego roku jeszcze siedem razy.
Sprawą równie ważną jak samo gaszenie ognia było też szybkie i skuteczne alarmowanie o pożarze. W dawnych czasach zadanie to spoczywało na nocnych strażnikach, którzy w razie zauważenia ognia sygnałem granym na rogu budzili mieszkańców miasta. Usprawnienie tego systemu było jednym z pierwszych zadań nowopowstałej straży pożarnej. Zorganizowano sieć punktów alarmowania, w kolejnych latach stale rozbudowywaną, a w 1907 roku zelektryfikowaną. W latach dwudziestych XX wieku centrala systemu znajdowała się na posterunku policji w ratuszu. Tu zbiegały się linie z 35 ulokowanych w mieście urządzeń alarmowych, wychodziło zaś 112 linii alarmowych do mieszkań strażaków.
Na koniec jeszcze garść wiedzy o sprzęcie, jakim na przestrzeni lat dysponowali strażacy w naszym mieście. Znaczący postęp dokonał się tutaj z początkiem XX wieku, kiedy to straż pożarna przeszła pod zarząd magistratu. Wówczas zakupiono wóz bojowy z wysuwaną mechanicznie obrotową drabiną oraz sikawkę na samochodzie, a także wiele innego sprzętu. Kolejnym znaczącym krokiem było włączenie Starego Zdroju (Altwasser) w granice administracyjne Wałbrzycha. Połączono wówczas straże pożarne działające w obu miejscowościach, które łącznie dysponowały 22 pojazdami, w tym sikawką zamocowaną na samochodzie, trzy nowoczesne konne wozy bojowe z osprzętem, dwie obrotowe drabiny, trzy drabiny wysuwane, a także aparaty tlenowe, płachty do skakania i aparaty zabezpieczające przed dymem. Najnowszym zakupem, o jakim z dumą donosi autor artykułu, był aparat pianotwórczy, szczególnie przydatny tam, gdzie użycie wody jest niemożliwe, a więc przy gaszeniu zbiorników z naftą, benzyną, olejami, instalacji gazowych czy też podczas akcji w fabrykach powszechnie stosujących łatwopalne materiały.
Rzecz jasna taka ilość coraz nowocześniejszego sprzętu wymagała odpowiedniego miejsca. Stąd ciągłe rozbudowy i przebudowy głównej wówczas remizy przy dzisiejszej ul. Przemysłowej (wówczas Gottesberger Straße oraz Bahnhofstraße), jakie podejmowano w pierwszej połowie XX wieku. W ostatecznej wersji mieściła ona między innymi stajnie, garaże i mieszkania dla strażaków.
A teraz wróćmy do pytania z początku artykułu. Ci, którzy dotarli aż do tego miejsca, znają już na nie odpowiedź. Straż pożarna chroni nasze miasto i jego mieszkańców już od 152 lat. Gratulujemy!
Na podst.: Onkel Paul Kalender, Waldenburg 1929 tłum. i opr. J. Drejer
Z czasem konne wozy zostały zastąpione przez automobile – zdjęcie z lat 1910-1925 / Muzeum Porcelany w Wałbrzychu
Nieopodal remizy, w budynku przy dzisiejszej ul. Matejki mieściła się szkoła pożarnicza. Na zdjęciu z lat 30. XX w. wnętrze jednej z sal / www.polska-org.pl
Tak wyglądały w latach 30. XX wieku zajęcia sportowe przyszłych wałbrzyskich strażaków / www.polska-org.pl
Budynek straży pożarnej przy dzisiejszej ul. Przemysłowej (ówczesna Bahnhofstr.) w latach 20. XX wieku / Muzeum Porcelany w Wałbrzychu
Więcej o współczesnej straży pożarnej w Wałbrzychu:
STRAŻ POŻARNA WAŁBRZYCH: ZA NAMI BARDZO PRACOWITY ROK 2020
Wałbrzych powiat: Strażacy ochotnicy pomocni w okresie epidemii
Koronawirus: Jak pomagają strażacy z Wałbrzycha i regionu? [FILM]
Straż Pożarna Wałbrzych: Trwa przebudowa przy Przemysłowej [ZDJĘCIA]
Wałbrzych: Na pożegnanie topór i kąpiel w zimnej wodzie [FOTO]
32 lata stawiał czoła żywiołom - bicie serca jest takie samo
Wałbrzych: Strażacy z JRG-1 pożegnali dowódcę i trzech kolegów [FOTO]
Dzień Strażaka Wałbrzych 2019: Nowy sztandar i odznaczenia [ZDJĘCIA]
Wałbrzych: Jednostka strażacka z nową bramą [FOTO]
OGNIK W WAŁBRZYCHU JUŻ GOTOWY
TRWA REMONT DACHU STRAŻY POŻARNEJ
STRAŻ POŻARNA WYREMONTUJE DACH I ZAGOSPODARUJE PODDASZE
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj